A co sądzicie o pomyśle wprowadzenia do statutu szkoły takiego np. zapisu w ramach walki z niską frekwencją:
W przypadku nieobecności ucznia na zajęciach edukacyjnych przekraczającej 20 % (na przykład, można ostrzej) czasu przeznaczonego na te zajęcia w szkolnym planie nauczania nauczyciel może przeprowadzić sprawdzian wiedzy z zakresu całego półrocza/roku i na jego podstawie wystawić ocenę śródroczną/roczną z tych zajęć.
W sumie to takie coś mógłby chyba wprowadzić każdy nauczyciel z osobna w swoich kryteriach oceniania, ale wydaje mi się, że ogólnoszkolne usankcjonowanie dodałoby prestiżu sprawie.

No i może odniosłoby jakiś skutek, bo każdy nauczyciel miałby do dyspozycji dość konkretne narzędzie, a idąc wspólnym frontem więcej można osiągnąć, niż w pojedynkę.
Edit:
Z drugiej strony - wprowadzenie takiego zapisu byłoby odebrane, że przy 20 % nieobecności nauczyciel może taki sprawdzian robić, a już przy 19 niby nie. Więc sama nie jestem pewna.