No i ta "grupa trzymająca władzę", to zapewne ci niewinni, którzy są zainteresowani czymś innym niż "papierkowy ostrzał", a jednak mogą odczuć raz, czy dwa skutki działania swoich kolegów, czy koleżanek.
Ale myślę, że zrozumieją, że Twoje decyzje nie są ślepym zrzucaniem odpowiedzialności na innych, tylko "wiórami, które lecą, gdy drwa rąbią"
"Podejrzanych" przesadź. Niechaj będą pod czujnym okiem, nie musisz się im tłumaczyć z tej decyzji, oni Twoje polecenia maja wykonywać.
Jeśli "uwaga" nie skutkuje, to może jest tak, że nie pociąga za sobą konsekwencji? jak wyglądało zatwierdzenie ocen zachowania podczas posiedzenia RP? Jakie oceny zachowania mają uczniowie, o których winie jesteś przekonany? Czy wychowawca klasy, czy rodzic został zaangażowany w sprawę?
"Robienie na złość dyżurnym" udowadnia, że sprawca nie widzi w tym żadnego ryzyka dla siebie.
W nowym roku szkolnym zacznij od "zmiany zasad" na bardziej restrykcyjne, niechaj uczniowie wyraźnie czują, że nie masz zamiaru tego tolerować, a do - w ich mniemaniu zapewne terroru - zmusza Cię ich postawa.
Pomijając wspomnianą kwestię "zaangażowania" uczniów i skupiając się jedynie na reakcji na występujące mimo wszystko przypadki niewłaściwego zachowania, to istnieje kilka aspektów.
Po pierwsze "formalny", czyli jakie skutki takiego zachowania przewiduje regulamin szkolny.
Oczywiście o ile nie uznamy "jednorazowego głupiego rzucenia papierka" za wystarczający powód do obniżania oceny/udzielania nagany/zawieszenia, czy co tam jeszcze mamy zapisane w statucie, to jednak wielokrotne tego typu zachowanie w sytuacji ignorowania Twoich uwag i poleceń jest juz wystarczającym powodem do stanowczych i konsekwentnych działań.
Po drugie praca wychowawcza. Ty, wychowawca klasy, rodzic, może i pedagog szkolny, czy nawet dyrektor jesteście wszyscy odpowiedzialni za kształcenie tego młodego człowieka i kształtowanie jego postaw.
Po trzecie zasady w klasie masz prawo ustalać i Ty. Nawet jeśli jest tak, że u innych nauczycieli uczeń może ławkę obłożyć lunchem i nagrywać wszystko komórką, nie znaczy, że u Ciebie automatycznie też to wolno.
Skoro uczeń nie bierze udziału w lekcji jak należy, jeśli w związku z tym nie osiąga oczekiwanych postępów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zapełnić jego plan dodatkowa inną pracą i moim zdaniem nie może to być uznane jako przenoszenie oceny zachowania na ocenę z przedmiotu.
To jest zapewne bardzo uproszczony obraz tego, co chcę powiedzieć, no ale trudno tu rozprawy objętości Trylogii prezentować
