ja mam co prawda pierwszaków ale gadaja non stop. czasem myśle że to efekt "dzisiejszego " wychowania. dorosły mówi, a oni na równi, w tle... nikt nie jest dla nich "straszny", przed nikim nie czuja respektu. staram sie to zmienić. jak mówię a oni w tle, to przestaję, stoję cicho i...działa. zaczynam mówić, jak jest już zupełnie cicho. raz nawet wyszłam z klasy, jesdna dziewczynka wyszła po mnie z zapytaniem czemu wyszłam, wróciłam, a oni z otwartymi buziami , siedzieli cicho jak myszy potem, no, ale to pierwszaki... powodzenia!
