Na zastępstwie podstawą jest pokazanie kto jest tu szefem, bo wielu uczniów wychodzi z założenia że nie ma w danym dniu nauczyciela uczącego czyli będzie zastępstwo = luzik

Ostatnio przydarzyło mi się takie zastępstwo i już w chwili wchodzenia do klasy zauważyłam, że uczniowie przepychają się, śmieją, zaczepiają - a po wejściu do klasy część z nich demonstracyjnie zasiadła w ławkach z widocznym brakiem zamiaru robienia na rozpoczynającej się lekcji czegokolwiek. W tej sytuacji poczekałam aż początkowy gwar ucichnie, stojąc na środku klasy i "świdrując" uczniów oczami. Następnie oznajmiłam stanowczo, że ich sposób rozpoczęcia lekcji mi się nie podoba z uwagi na ich zachowanie więc zrobią to jeszcze raz, ale tym razem tak, jak przystało na uczniów. Rezultat? Uczniowie wyszli z sali, samodzielnie ustawili się parami przed wejściem i zamilkli. Przed wejściem spytałam jeszcze, czy rozumieją teraz jak mają się zachowywać na mojej lekcji i jeśli tak - mają podnieść rękę i nic nie mówić bo ja im głosu nie udzieliłam. Do końca lekcji była cisza jak makiem zasiał i wszyscy uczniowie wykonywali moje polecenia.
Jak widać musztra się przydaje, nie tylko w wojsku.