aania84 pisze:Vuem, nauczyciel powinien być ekspertem z nauczanego przedmiotu
Nie tylko. nie zastąpimy, jak już pisałem rodziców, ale możemy im pomóc. nie tylko w przypadku uczniów podstawówki, ale też gimnazjum, czy szkoły średniej.
Może zrozumiesz, gdy własne dzieci poślesz do szkoły?
aania84 pisze:a nie dobrym wujkiem/dobrą ciocią.
Co to znaczy być dobrym wujkiem? Jeśli dbać o kształtowanie charakteru, postawy wobec pewnych spraw, czy innych ludzi, to tak. Powinniśmy być dobrym wujkiem i ciocią.
Ty zignorujesz tę część naszej pracy?
Będziesz lektorem języka niemieckiego, nie nauczycielem.
aania84 pisze:Autorytet u uczniów mam, bo znam się na tym co robię,
Gratuluję. Osiągnęłaś właśnie szczyt. W takim razie nie ma nic, czego mogłabyś oczekiwać, pragnąć, nie ma nic innego, co mogłoby Ci w tej pracy sprawić satysfakcję...Ty jestes gotowa praktycznie na emeryturę
aania84 pisze:jestem młoda, mogą ze mną pogadać.
Jeśli mogą z Tobą pogadać, bo jesteś młoda, to ... szkoda, bo raczej powinni się do Ciebie zwracać z innych powodów, bez względu, czy masz 25, 45, czy 65 lat.
Co zrobisz za jakieś góra 10 lat, gdy już będziesz dla nich staruchą?
aania84 pisze:Ale to tylko praca.
No tylko praca, jakieś 50% Twojego życia. nie wiem jak można nie przywiązywać wagi, znaczenia, jak można nie angażować się emocjonalnie w coś, co zajmuje połowę życia?
Nie mówię, że należy rzucić w kąt wszystko inne, ale nie można też podchodzić do pracy z ludźmi, szczególnie młodymi, jak do zmiany w fabryce. Odwalić normę i do domu. Jutro na taśmę trafią inne produkty.
aania84 pisze:Po wykonaniu obowiązków służbowych zrzucam belfrowską otoczkę i idę żyć swoim życiem.
To nie ma żadnego związku z tym o czym mówimy. Oczywiście, że każdy ma swoje życie prywatne, przyjaciół, hobby itd.
aania84 pisze:Misją może być poszukiwanie lekarstwa na raka albo praca w hospicjum a nie wtłaczanie do głów słówek i gramy.
Wiesz nawet nauka słówek może być misją, zależy jak do tego człowiek podchodzi, a z drugiej strony szukanie lekarstwa na raka może być pogonią za nagrodami i milionami do zarobienia na patencie.
Poza tym moja praca to nie tylko "wtłaczanie słówek i gramy"...no ale chyba wykonujemy dwa różne zawody
Może pomyśl o pracy w szkole językowej albo załóż działalność i zajmij się szkoleniem językowym w firmach, może tłumaczeniem...z takim podejściem do tej pracy na samym już wstępie i tak zrezygnujesz zanim dorobisz się 10% stażowego, więc szkoda czasu.