prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-24, 21:34

Jezu jak się cieszę, że po kilkunastu latach pracy zgorzknienie uważam za science-fiction...Jezu jak się nie cieszę, że zdarza się to 20+ latkom.

Ale łącze się w bólu z Wami...choć nie rozumiem czemu na starcie swej zawodowej kariery potraficie tak łatwo wyszukiwać te ciemne strony zawodu...ignorując jego zalety ... współczuję...i myślę, że w innym zawodzie psioczylibyście tak samo...

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Adriannn » 2011-05-24, 21:40

Pracowałem i innych zawodach i nie marudziłem, to były prywatne firmy :D. Opisuję tylko fakty, którym nie można zaprzeczyć... no chyba, że ktoś żyje złudzeniami i chce sobie wmawiać jak jest super.

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-24, 21:50

mam nadzieję że trafisz na nauczycieli tak traktujących pracę jak Ty prywatnie i ze nie będziesz miała o to do nich żalu ani nie będziesz od nich wymagała niczego więcej

Nie chodzę już do szkoły, a jak chodziłam to podstawą dla mnie było to, żeby dobrze wyłożyli przedmiot a nie byli empatycznymi zastępcami rodziców. A jeśli życzysz złych (w Twoim mniemaniu) nauczycieli moim dzieciom to nie martw się, sama zadbam o nie i nauczyciel nie będzie musiał mnie wyręczać.
Ja nie narzekam na pracę i nie planuję jej zmienić, bo właśnie takiej ciepłej posadki szukałam, czasu mam sporo i mogę dzięki niej realizować swoje plany życiowe, również natury zawodowej, choć niezwiązane ze szkolnictwem i stanowiące dla mnie faktyczne wyzwanie i pasję.
Vuem, po prostu dostrzegam wszystkie aspekty mojej pracy, negatywy też. O pozytywach już pisałam: stosunkowo duża stabilność, sporo czasu, w wypadku mojej placówki - miła atmosfera i dobrzy koledzy, jak na kobietę w moim wieku znośne zarobki, no i przede wszystkim potencjał intelektualny mogę poświęcić zajęciom pozalekcyjnym :lol: . Dlatego nie psioczę na zawód, a na roszczeniowe podejście innych do mojego zawód i związanej z nim "misji życiowej". To chyba różnica, nie?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-24, 21:55

Adriannn pisze:Pracowałem i innych zawodach i nie marudziłem, to były prywatne firmy


Czemu nie marudziłeś? Czemu lepsze to były miejsca pracy i czemu było ich kilka, a wszystkie są teraz przeszłością?

Adriannn pisze:Opisuję tylko fakty, którym nie można zaprzeczyć...


Czemu inne fakty ignorujesz...lub ich nie widzisz?

Adriannn pisze:no chyba, że ktoś żyje złudzeniami i chce sobie wmawiać jak jest super.


Chcesz powiedzieć, że prawie 20 lat żyję złudzeniami?

A może to Ty żyłeś złudzeniem jak to wspaniale było w tych prywatnych firmach, dla których ja zresztą też pracuję...ale ze szkoły nie zrezygnuje nigdy... :wink:

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Adriannn » 2011-05-24, 22:00

vuem pisze:Czemu inne fakty ignorujesz...lub ich nie widzisz?

Skąd wiesz... teraz piszę o jednym, innym razem o drugim...

vuem pisze:Chcesz powiedzieć, że prawie 20 lat żyję złudzeniami?

Jeśli uważasz, że polskie szkolnictwo jest OK, to tak, żyjesz złudzeniami.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-24, 22:04

aania84 pisze:Nie chodzę już do szkoły, a jak chodziłam to podstawą dla mnie było to, żeby dobrze wyłożyli przedmiot a nie byli empatycznymi zastępcami rodziców.


Rodziców nikt nie jest w stanie zastąpić.

Ale mam wrażenie, że chodziłaś nie do szkoły, ale na kursy z kilkunastu przedmiotów.
Współczuję.

Jeśli tak samo postrzegasz swoja rolę wobec uczniów, to też współczuję...tym razem Twoim uczniom.

aania84 pisze:Dlatego nie psioczę na zawód, a na roszczeniowe podejście innych do mojego zawód i związanej z nim "misji życiowej".


Bo to jest jakas misja.

To nie praca w fabryce, w której wykonasz plan, czy firmie handlowej, gdzie sprzedasz określoną liczbę produktów.

A to, że inni ludzie maja złe mniemanie o czyimś zawodzie? To malkontenci, zazdrośni, wredni, szukający powodu do wykazania się, a jak się nie da, to choćby poniżenia innych.
Nie psioczą na nauczycieli, to psioczą na lekarzy. takie pierdoły chodza po tej ziemi i nie mam na to wpływu. Ignoruje ich. To nie sa ludzie z mojej bajki, nie muszą mieć wpływu na moje życie, a przynajmniej samopoczucie.

Podoba Ci się ten zawód? Lubisz go wykonywać? Ma więcej plusów niż wad?

To ciesz się z tego babo i nie zajmuj się pierdołami, bo skończysz jako 40-latka w ostatnim stadium depresji, bez odrobiny satysfakcji, szukająca ratunku byle gidze, byle z tej okropnej szkoły uciec. :wink:

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-24, 22:37

Vuem, nauczyciel powinien być ekspertem z nauczanego przedmiotu a nie dobrym wujkiem/dobrą ciocią. No chyba, że w szkole podstawowej, ale ja nie uczę w podstawówce i nie zamierzam. Autorytet u uczniów mam, bo znam się na tym co robię, jestem młoda, mogą ze mną pogadać. Ale to tylko praca. Po wykonaniu obowiązków służbowych zrzucam belfrowską otoczkę i idę żyć swoim życiem.
Misją może być poszukiwanie lekarstwa na raka albo praca w hospicjum a nie wtłaczanie do głów słówek i gramy.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Basiek70 » 2011-05-24, 22:45

vuem pisze:
Adriannn pisze:Pracowałem i innych zawodach i nie marudziłem, to były prywatne firmy


Czemu nie marudziłeś? Czemu lepsze to były miejsca pracy i czemu było ich kilka, a wszystkie są teraz przeszłością?



Vuem, czyżby pytanie retoryczne? :devil:

I dzięki chłopaki za głos, bo straszno samej mi było
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: haLayla » 2011-05-24, 22:59

aania84 pisze:Lekarz może wyleczyć bez zaangażowania pacjenta (wystarczy, że połknie tabletkę)


Bzdura.
<3

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-24, 23:06

haLayla pisze:
aania84 pisze:Lekarz może wyleczyć bez zaangażowania pacjenta (wystarczy, że połknie tabletkę)


Bzdura.


Mimo wszystko stopień współpracy ucznia i nauczyciela, aby osiągnąć sukces, jest ciut większy niż współpraca lekarza i pacjenta w śpiączce lub nawet pacjenta w szpitalu, który nie co mu podają (a to standard w naszych szpitalach). Pacjent leży i pozwala na wykonanie procedury medycznej, a uczniowi bierne siedzenie na lekcji nic nie da.
Pacjent może być bierny, a uczeń musi być aktywny. Kropka.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: haLayla » 2011-05-24, 23:54

Uczeń też może być bierny. Rezultaty będą podobne. Pacjent w szpitalu nie przychodzi z nastawieniem: niech się dzieje co ma być. W opiece medycznej należy zaakcentować aspekt woluntarystyczny i aspekt zaufania. Pacjent nie przychodzi w większości przypadków do szpitala bo ma taki prawny obowiązek, ale dlatego, że chce. Wierzy w umiejętności medyka i ufa mu. Podobną postawą powinien odznaczać się uczeń. Wierzyć w to, co nauczyciel mówi i ufać mu.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: vuem » 2011-05-25, 06:41

aania84 pisze:Vuem, nauczyciel powinien być ekspertem z nauczanego przedmiotu


Nie tylko. nie zastąpimy, jak już pisałem rodziców, ale możemy im pomóc. nie tylko w przypadku uczniów podstawówki, ale też gimnazjum, czy szkoły średniej.
Może zrozumiesz, gdy własne dzieci poślesz do szkoły?

aania84 pisze:a nie dobrym wujkiem/dobrą ciocią.


Co to znaczy być dobrym wujkiem? Jeśli dbać o kształtowanie charakteru, postawy wobec pewnych spraw, czy innych ludzi, to tak. Powinniśmy być dobrym wujkiem i ciocią.
Ty zignorujesz tę część naszej pracy?
Będziesz lektorem języka niemieckiego, nie nauczycielem.

aania84 pisze:Autorytet u uczniów mam, bo znam się na tym co robię,


Gratuluję. Osiągnęłaś właśnie szczyt. W takim razie nie ma nic, czego mogłabyś oczekiwać, pragnąć, nie ma nic innego, co mogłoby Ci w tej pracy sprawić satysfakcję...Ty jestes gotowa praktycznie na emeryturę :wink:

aania84 pisze:jestem młoda, mogą ze mną pogadać.


Jeśli mogą z Tobą pogadać, bo jesteś młoda, to ... szkoda, bo raczej powinni się do Ciebie zwracać z innych powodów, bez względu, czy masz 25, 45, czy 65 lat.

Co zrobisz za jakieś góra 10 lat, gdy już będziesz dla nich staruchą?


aania84 pisze:Ale to tylko praca.


No tylko praca, jakieś 50% Twojego życia. nie wiem jak można nie przywiązywać wagi, znaczenia, jak można nie angażować się emocjonalnie w coś, co zajmuje połowę życia?

Nie mówię, że należy rzucić w kąt wszystko inne, ale nie można też podchodzić do pracy z ludźmi, szczególnie młodymi, jak do zmiany w fabryce. Odwalić normę i do domu. Jutro na taśmę trafią inne produkty.

aania84 pisze:Po wykonaniu obowiązków służbowych zrzucam belfrowską otoczkę i idę żyć swoim życiem.


To nie ma żadnego związku z tym o czym mówimy. Oczywiście, że każdy ma swoje życie prywatne, przyjaciół, hobby itd.

aania84 pisze:Misją może być poszukiwanie lekarstwa na raka albo praca w hospicjum a nie wtłaczanie do głów słówek i gramy.


Wiesz nawet nauka słówek może być misją, zależy jak do tego człowiek podchodzi, a z drugiej strony szukanie lekarstwa na raka może być pogonią za nagrodami i milionami do zarobienia na patencie.
Poza tym moja praca to nie tylko "wtłaczanie słówek i gramy"...no ale chyba wykonujemy dwa różne zawody :wink:

Może pomyśl o pracy w szkole językowej albo załóż działalność i zajmij się szkoleniem językowym w firmach, może tłumaczeniem...z takim podejściem do tej pracy na samym już wstępie i tak zrezygnujesz zanim dorobisz się 10% stażowego, więc szkoda czasu.

Awatar użytkownika
Belfrzyca
Posty: 139
Rejestracja: 2011-05-06, 15:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język rosyjski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Belfrzyca » 2011-05-25, 09:43

Skończcie z tym porównywaniem uczenia do leczenia. Nauczyciel ma pod opieką jednocześnie grupę 30 osób, lekarz naraz kontakt tylko z jednym pacjentem.

Poza tym nauczyciele klas 1-3 nie powinni się w temacie indywidualnego podejścia do ucznia porównywać z pozostałymi nauczycielami. Od września będę uczyła ponad 150 młodych ludzi. Wniosek nasuwa się sam.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: Basiek70 » 2011-05-25, 12:46

Belfrzyca pisze:Skończcie z tym porównywaniem uczenia do leczenia. Nauczyciel ma pod opieką jednocześnie grupę 30 osób, lekarz naraz kontakt tylko z jednym pacjentem.

Poza tym nauczyciele klas 1-3 nie powinni się w temacie indywidualnego podejścia do ucznia porównywać z pozostałymi nauczycielami. Od września będę uczyła ponad 150 młodych ludzi. Wniosek nasuwa się sam.


jak z jednym? przychodzi pacjent za pacjentem, kolejka, taśma prawie, albo lekarz leci od sali do sali

co to jest 150? moja pani dyrektor ma w szkole 500 uczniów - każdego zna z imienia i nazwiska, wie, z której jest klasy, jakim jest uczniem, czy ma problemy, potrafi podejść do nauczyciela i zapytać jak poszła ostatnia klasówka osobie X albo czy osoba Y zgłosiła się do odpowiedzi z zaległego materiału

a to że ja mam "tylko" 25 sztuk nie znaczy że mam łatwiej... koleżanki uczące starsze klasy często podziwiają, że te maluchy ogarniamy na lekcjach; po prostu inna specyfika prowadzenia zajęć
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: prowokacja Użytkownika "aania84" pseudo brum brum

Postautor: brum brum » 2011-05-25, 16:40

haLayla pisze:Uczeń też może być bierny. Rezultaty będą podobne. Pacjent w szpitalu nie przychodzi z nastawieniem: niech się dzieje co ma być. W opiece medycznej należy zaakcentować aspekt woluntarystyczny i aspekt zaufania. Pacjent nie przychodzi w większości przypadków do szpitala bo ma taki prawny obowiązek, ale dlatego, że chce. Wierzy w umiejętności medyka i ufa mu. Podobną postawą powinien odznaczać się uczeń. Wierzyć w to, co nauczyciel mówi i ufać mu.


Powinien się odznaczać, ale się często nie odznacza. Ot istota problemu.

Vuem, autorytet mam nie dlatego, że osiągnęłam szczyt, tylko dlatego, że wiem co robię i robię to konsekwentnie. Czy Twoim zdaniem autorytet osiąga się u uczniów w wieku przedemerytalnym? Nie, można wcześniej. Wystarczy być dla nich interesującym, przykuć ich uwagę. Dzieciaki przychodzą po radę, czasem się wygadać, słuchają mojej opinii z ciekawością. Masz rację, kiedy będę miała 50-tkę pewnie trudniej będzie mi się z nimi dogadać. Przede wszystkim dlatego, że różnica pokoleniowa nas podzieli. Dziś jest niewielka. I myślę, że ich zainteresowanie moją osobą wynika właśnie z tego, że ja o nie nie zabiegam. Nie jestem natrętna ze swoimi radami doświadczonego życiem ramola. 8)
Praca to 50% życia, patrząc czysto czasowo. Ale czy gdybym była inżynierem to dziwiłby Cię mój zdystansowany stosunek do pracy? Przypuszczam, że nie. Dlaczego więc oczekujesz więcej tylko dlatego, że jestem nauczycielem?
Nie zamierzam rezygnować i powiem Ci, że właśnie dzięki owemu dystansowi i braku emocji, wyobrażam sobie siebie w tym zawodzie za 15 lat. No chyba, że otworzą się ciekawsze perspektywy. Mimo wszystko póki co to dla mnie zawód-marzenie: dużo czasu, mało pary i wakacje przede mną. Jakby tylko niżu demograficznego nie było to już całkiem cud, miód i orzeszki. :D


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”