Mobbing w kierunku mojej osoby

[Belfrzyca]

Brum brum, tudzież Aniu, piszesz o konsekwencjach upublicznienia takiego nagrania. A przecież teraz wszędzie głośno o aferach gdzie ktoś kogoś nagrał i teraz toczy się sprawa sądowa. Myślisz, że oni wszyscy wnieśli kontrpozwy?

[edzia]

Brum brum, tudzież Aniu, piszesz o konsekwencjach upublicznienia takiego nagrania. A przecież teraz wszędzie głośno o aferach gdzie ktoś kogoś nagrał i teraz toczy się sprawa sądowa. Myślisz, że oni wszyscy wnieśli kontrpozwy?

Daj już spokój. Nie widzisz, że temat skończony?

[Belfrzyca]

Nie, widzę tylko, że zszedł na inne tory. Ale skoro lepiej roztrząsać historię użytkownika, niż rozmawiać na temat, to faktycznie nie będę się tu wypowiadać.

[edzia]

rozmawiać na temat

Przecież o tym nagrywaniu rozmów to też nie na temat, nie sądzisz?

[Belfrzyca]

Wróć do początku wątku i zobacz o czym jest. Potem zdecyduj, czy rozmowa o słuszności nagrania rozmowy z dyrektorem, kiedy uważamy, ze dopuszcza się w naszą stronę mobbingu i chcemy w związku z tym podjąć pewne kroki, jest odejściem od tematu czy nie.

Poza tym nie wiem za kogo ty się uważasz, żeby odbierać komuś prawo głosu.

[haLayla]

edzia wg mnie ma w tym przypadku rację i jednocześnie jej nie ma. Uważam, że dobrze jest kontynuować temat problemu legalności takiego nagrania, ale nie widzę celu, by zwracać się do brum brum.

vuem myślę, że z tego byłaby ciekawa monografia

[edzia]

Wróć do początku wątku i zobacz o czym jest.

Przecież autorka wątku pisze o czym innym, o tym, że dyrektor nie chce jej przydzielić wychowawstwa. A to nie mobbing przecież.

Aania84 rozwaliła wątek, udzielając niezbyt trafnych porad, także i tej, że niby nie wolno nagrywać, i potem już dyskusja zeszła na boczne tory - niemerytoryczne. Po co to dalej roztrząsać, skoro sama aania84 jako rozwalacz już się wycofała?

Poza tym nie wiem za kogo ty się uważasz, żeby odbierać komuś prawo głosu.

Prawo głosu ci odebrałam?

nie widzę celu, by zwracać się do brum brum.

O, trafniej to ująłeś.

[jozek4000]

Nie wiem czy zalicza się to pod mobbing, ale takie niedocenianie pracownika na pewno może w końcu siąść na psychikę. Może istnieje jakiś powód dlaczego nie dostajesz klasy, czy że zmniejszyli Ci ten etat? Dajesz sobie radę ze wszystkim? Może warto po prostu porozmawiać o tym z dyrektorem szkoły. Jak nie to zawsze możesz się poradzić adwokata. Zna na przykład taką kancelarię adwokacką reklama, którzy świetnie radzą sobie z prawem pracowniczym.