Zajęcia na studiach - stres, dyscyplina itd.

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Morgotheron
Posty: 1
Rejestracja: 2022-09-20, 22:55
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Zajęcia na studiach - stres, dyscyplina itd.

Postautor: Morgotheron » 2022-09-20, 23:11

Cześć, zacząłem nauczać na studiach (wcześniej prowadziłem zajęcia ale w większości zdalnie, teraz będzie tylko stacjonarnie) i się tym stresuje, ale widzę, że nie tylko ja tak mam, u dwóch kolegów w zakładzie też widzę stres, w tym jeden też mi o tym powiedział. Niby prowadzę zajęcia jakieś raz w tygodniu załóżmy przez cały dzień, ale i tak świadomość tego mnie trochę przeraża (nauczyciel w szkole podstawowej/liceum ma tego wiele więcej). Mam do was kilka pytań, bo może jest tu kilka osób, które mogłoby mi pomóc.
1. Jak się mniej stresować prowadzeniem zajęć. Boję się, że będę niedoskonały w tym co robię, że będę prowadził dany przedmiot gorzej od innych prowadzących, że studenci nie będą mnie słuchać itd. Mam zamiar się dobrze przygotować do zajęć, ale nie da się być ekspertem we wszystkim.
2. Trochę czytałem na temat tego jak zachować dyscyplinę w klasie itd. Ale czasami mam obsesję tego czy nie jest aby za głośno, gdy pracują w grupach, lubię eksperymentować i chyba wiem co mogę zrobić, ale zawsze się obawiam tego, że będę jakimś gorszym prowadzącym, frajerem, który daje sobie wejść na głowę i ta fama się rozniesie i w ogóle, że inni sobie pomyślą, że jestem nieudacznikiem, że sobie nie radzę, że nie potrafię poprowadzić zajęć, choć na studiach jest o tyle łatwiej, że tu cały czas się studenci zmieniają itd. Ogólnie najbardziej lubię jak studenci pracują sami, bo wtedy mam zawsze ciszę, nienawidzę, gdy pracują w grupie.
3. Czy według was ktoś kto na początku czuł stres może się jakoś przyzwyczaić i być dobrym nauczycielem. Czasem sprawia mi przyjemność, gdy kogoś czegoś nauczę albo gdy spędzam czas ze studentami, ale z drugiej strony przytłacza mnie lęk. Czasem zastanawiam się czy się do tego nadaje czy jakoś mi będzie łatwiej.

Problem dla mnie jest duży przede wszystkim jeśli chodzi o dyscyplinę itd. pilnowanie tych studentów itp. Na zajęciach zdalnych stres był niski, bo tam zazwyczaj ma się zawsze idealną ciszę, byłem zazwyczaj zasadniczy i studenci pracowali dobrze, ale przed zajęciami stacjonarnymi po prostu się boję. Jakby ktoś z was miał jakieś porady, może jakieś książki itd. Ogólnie dodatkowo chodzę na psychoterapię, bo leczyłem się na pewne zaburzenia lękowe, ale nie chcę przed tym uciekać, bo jeśli chciałbym w przyszłości wykonywać jakiekolwiek stanowisko, w którym zarządzam innymi to ważne jest być odpornym na stres. Bardzo proszę o rady, każda rada byłaby dla mnie bardzo cenna i z góry dziękuję

tomeh
Posty: 119
Rejestracja: 2020-01-16, 22:54
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Zajęcia na studiach - stres, dyscyplina itd.

Postautor: tomeh » 2023-10-16, 21:27

1 - wyobraź sobie że jutro wykitujesz i co było to warte. Zlokalizuj co cię stresuje i pomyśl, czy jak będziesz w trumnie to czy było warto.
2. Co to za studia że boisz się o dyscyplinę? Jaki kierunek? Ty nie myśl o sobie tylko o NICH - bardzo złe podejście w tym pytaniu prezentujesz. Skupiasz się na sobie a nie na nich. A myślisz że oni nie mają stresu co ty tam nie wywiniesz zaraz? Że wywołasz kogoś do odpowiedzi, że wskażesz kogoś, że zaraz zadasz zadania w indywidualne i ktoś 1 co nie ogarnie wyjdzie na głupka w jego ocenie. Tych ich bardziej sterujesz niż oni pewnie Ciebie. Skupiasz się na sobie z tego co widzę i sowich odczuciach.. a chyba powinieneś na nich.
3. Facet ja zawsze byłem w szkole tym co siedział z tyły w ławce i się nie odzywał. Zawsze byłem tym co stoi z boku. Jak prowadziłem pierwsze zajęcia to serce mi biło mocniej niż chyba przewiduje jego gwarancja. Co więcej się pociłem ze stresu na gębie i dłoniach. Głos mi się łamał jak coś gadałem. A to było na poczatku zaledwie 30 - 50 osób na audytorium.

Obecnie to zdarzało mi się prowadzić wykłady dla ponad 800 osób na raz w dużych aulach. Zdarzało mi się że zapomniałem nawet czegoś teraz już jak jestem doświadczony. Zdarza mi się przejęzyczyć. Ale mam dla Ciebie pocieszenie potem oswajasz się ze stresem i to jest tak samo dla ciebie trudne jak wyjście do sklepu i zrobienie zakupów.

Dam Ci radę - jeśli jesteś dobrze przygotowany merytorycznie to już połowa stresu jest mniejsza. Bo wiesz że wiesz a nie idziesz na pałę. Dodatkowo mam nadzieję że jesteś typem bez wywalonego ego w kosmos jak bardzo dużo belfrów. Ja umiem śmiać się z siebie i to mi pomaga, lubię żarty nawet te z samego siebie i tym zawsze można rozładować każde napięcie. Przykład zapominam tekstu - uśmiech i tekst - oj, chyba i ja muszę kupić dla siebie biovital a myślałem że jeszcze to nie jest mój czas... starzeję się i zapomniałem co miałem powiedzieć. Rozładujesz widownię i rozładujesz siebie.

Tylko na miłość Pańską przestań skupiać się na sobie. Ty ich bardziej stresujesz. I nie bądź zamordystom szkolnym, tobie nie jest potrzebny posłuch jak mówisz ciekawie - a ciekawe można mówić o wszystkim jak się jest ogarniętym tematycznie. Lepiej być kumplem uczniów niż dyktatorem.
Artykuły tematyczne ToTemat. Strona z treściami merytorycznymi na wiele tematów technicznych.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron