Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Stasiek
Posty: 4
Rejestracja: 2008-09-30, 19:47
Przedmiot: Język francuski
Lokalizacja: łódzkie

Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: Stasiek » 2008-10-03, 21:34

Myślę że nie ma nic gorszego, niż uczyć dziecko koleżanki/kolegi (nauczyciela), którzy uczą w tej samej szkole. Ciągle na przerwach wypytują jak ich synuś ,córeczka! Ja mam tego po dziurki w nosie co mam powiedzieć prawdę, że nie idzie mu tak jak trzeba!!!! Oczywiście chwalę dziecko, bo co mam powiedzieć. Czuję na sobie presję psychiczną, mam wrażenie że żądają ode mnie abym je lepiej traktował i stawiał lepsze oceny!!! Jak przebrnąć przez taką sytuację??? Ja osobiście nigdy bym nie wypytywał o moje dziecko od tego jest zebranie. Nie lubię faworyzować kogokolwiek!!!!

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: malgala » 2008-10-03, 21:51

U nas mała szkoła i większość z nas to przerabiała. My rozumiałyśmy sytuację i nasze dzieci od początku wiedziały, że są w dość szczególnej roli. Dla nich było to znacznie trudniejsze. O każdym wybryku dziecka mama dowiadywała się prawie natychmiast. I niestety każda z nas zmuszona była jeszcze uczyć własne dzieci, a to było jeszcze trudniejsze.
Stasiek pisze:Ciągle na przerwach wypytują jak ich synuś ,córeczka!

To znaczy, że się interesują. Wolisz rodziców zupełnie niezainteresowanych własnym dzieckiem?
Stasiek pisze:Czuję na sobie presję psychiczną, mam wrażenie że żądają ode mnie abym je lepiej traktował i stawiał lepsze oceny!!!

Może tylko tak to odbierasz. Nie sądzę, żeby to było żądanie lepszego traktowania i lepszych ocen. Chcą wiedzieć o swoim dziecku jak najwięcej. Każda z nas też chciała taką wiedzę posiadać na bieżąco, aby w razie potrzeby odpowiednio wcześnie dziecku pomóc lub wpłynąć na zmianę jego zachowania.

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: Jedliński » 2008-10-03, 21:56

Oczywiście chwalę dziecko, bo co mam powiedzieć.


czżbyś miał problem z asertywnością.....wszystko można powiedzieć -trochę wprowadzasz w błąd rodziców jak ich chwalisz..:)
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: dushka » 2008-10-03, 22:25

A ja mam córkę koleżanki w klasie i co z tego? Jak chce oceny zobaczyć, sama może zajrzeć do dziennika, nie zawraca mi głowy na przerwie, a jest przydatna - bo czasem robię z klasą coś, co do czego chcę znać relacje dziecka w domu i... :)

Stasiek
Posty: 4
Rejestracja: 2008-09-30, 19:47
Przedmiot: Język francuski
Lokalizacja: łódzkie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: Stasiek » 2008-10-04, 07:31

Ok niech będzie chcą wiedzieć o swoim dziecku jak najwięcej!!!! Ale mogą też zapytać dzieci w domu, a nie co tydzień jak tam mój Filipek się sprawuje?? Logiczne chyba że gdyby były z nim jakieś problemy to bym to zasygnalizował rodzicowi.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: daughter » 2008-10-04, 12:00

Uczę w kilku klasach, w których są dzieci koleżanek z pracy, ale nigdy nie czułam się przez to inwigilowana, nigdy też ci rodzice nie wypytują mnie o swoje dzieci. Chyba, że któregoś nie było, to pytają o pracę domową. Inna koleżanka ma klasę wychowawczą, w której oprócz 2 dzieci nauczycieli jest jeszcze syn dyrekcji... Ale też nie zauważyłam, żeby coś było nie tak. Poza tym na wywiadówki nie przychodzi ta nauczycielska część rodziców, tylko to drugie. Dlatego współczuję Ci Stasiek. Aczkolwiek na Twoim miejscu, jeśli któreś z tych dzieci rzeczywiście sobie nie radzi to bym o tym powiedziała. Najwyżej rodzic się trochę zdziwi, ale lepiej teraz niż jakby na miesiąc przed końcem roku szkolnego miałoby się okazać, że dzieciak ma zaległości. Wal prosto z mostu.

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: Jedliński » 2010-03-25, 17:06

Dzieci nauczycieli


W naszej grupie zawodowej popularna jest opinia, że dzieci nauczycieli są najgorsze. Najbardziej pyskate, nieposłuszne, krnąbrne, złośliwe, wredne, leniwe, zarozumiałe, wyniosłe, niewdzięczne, zajadłe, nadęte, nieprzejednane. Jak z uczniem jest poważny kłopot, to na pewno jest to dziecko nauczycielskie. Nie twierdzę, że takie są fakty, mówię o stereotypach.

Dyskutowałem dzisiaj ze studentami pedagogiki, czy potwierdzają te opinie. Trudno było nam szczerze porozmawiać, ponieważ niektórzy z nas mają rodziców nauczycieli, więc niby są tymi najgorszymi dziećmi. Dlatego zapytałem o coś innego. Czy w dzieciństwie byli świadkami, jak rodzice, nauczyciele przecież, źle mówili o nauczycielach. Okazało się, że tak było: rodzice bardzo źle wyrażali się o kolegach z pracy. Być może tu leży pies pogrzebany, dlaczego dzieci nauczycielskie nie szanują nauczycieli i w związku z tym w szkole jest z nimi największy problem.

Nauczycielom, którzy przy swoich dzieciach źle mówią o innych nauczycielach, przypomnę pięć postulatów naszej etyki zawodowej:
1. Postulat przyjaznej współpracy.
2. Postulat lojalności.
3. Postulat niepodważania autorytetu koleżanki/ kolegi.
4. Postulat nieumniejszania zasług innych pracowników.
5. Postulat nieoczerniania koleżanki/ kolegi.
Oczywiście, w czterech ścianach swojego domu każdy robi, co chce. Niestety, dzieci nie są na tyle dojrzałe, aby inaczej zachowywać się w domu, inaczej w szkole. One często wcielają w czyn słowa, które ich rodzice wypowiadają w domu.

Jak zawsze, także i w tej kwestii bywają wyjątki. Uczyłem i uczę dzieci nauczycieli, których zachowanie jest wzorowe. Jednak muszę też przyznać, że uczyłem i uczę nauczycielskie dzieci, które zachowują się okropnie. Rozmawiałem ostatnio z koleżanką, nauczycielką, która bardzo narzekała na kolegów z pracy. Przeprosiła, że tyle złego mi mówi, ale - jak stwierdziła - w domu nie może się wygadać, bo dzieci słuchają. W tej brzydkiej sprawie to było piękne.

http://chetkowski.blog.polityka.pl/?p=970
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: Witold Telus » 2010-04-06, 21:42

Miałem przyjemność uczyć syna dyrektora. Piszę "przyjemność" ponieważ Pan Dyrektor na wstępie (na sierpniowej plenarce) starannie zaznaczył, że nie życzy sobie żadnych ekstra-taryf dla syna ani nie ma zamiaru w jakikolwiek sposób ingerować w proces dydaktyczny poza normalnym ojcowskim zaglądaniem w dziennik. "Zatrudniam Państwa, a więc ufam w Wasze umiejętności i mam nadzieję, że nikt z Państwa nie przestanie robić czegoś lub nie zacznie robić czegoś, czego nie robi z innymi uczniami tylko dlatego że P*** jest w tej klasie. Aha - i w razie kłopotów proszę śmiało wzywać matkę do szkoły. Jak nie przyjdzie to proszę poskarżyć się Dyrektorowi ;-)"

Takich kolegów nam trzeba.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: vuem » 2010-04-07, 06:41

Też spotykałem się z podobnymi sytuacjami, gdzie fakt koleżeńskich relacji z rodzicem nie miał absolutnie żadnego wpływu na moją pracę z dzieckiem.


Choć i bywało, że trzeba było zmagać się z drugą stroną medalu...od sugestii, próśb, po próbę wręczenia łapówki....przez "kolegę"...

Awatar użytkownika
oliweczkaS
Posty: 163
Rejestracja: 2008-06-05, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Biologia, Przyroda
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: oliweczkaS » 2010-04-23, 12:33

U nas jest taka sytuacja, ze matka uczy swoje własne dziecko.
A tak to mamy w gimnazjum córki obu dyrektorek, kilku nauczycieli. Ogólnie nie mam z tym jakiegoś specjalnego problemu. Traktuję je jak każdego innego ucznia.
Oliwia- mama Zuzanny i Błażeja. Żona Darka.
Nauczyciel, jeszcze nie narzekający na pracę :)

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: Jedliński » 2010-04-28, 08:58

A jak w szkole uczy się dziecko dyrektora szkoły to podczas zebrań rodziców dyrektor przychodzi na zebrania jako rodzic?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Uczyć dziecko koleżanki z pokoju nauczycielskiego- koszmar!!

Postautor: malgala » 2010-04-28, 09:41

Jedliński pisze:A jak w szkole uczy się dziecko dyrektora szkoły to podczas zebrań rodziców dyrektor przychodzi na zebrania jako rodzic?

U nas jest taka sytuacja.
Najczęściej jest wtedy na zebraniach mama, ale jak nie może, to dyrektor.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”