Szkoła wczoraj i dziś...

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: dushka » 2009-02-11, 19:34

SZKOŁA 1960 vs. SZKOŁA 2009

Ta sama szkoła teraz i 50 lat temu. Na zewnątrz budynek jakby ten sam, ale...

Scenariusz:
Johnny i Mark wdali się po szkole w bójkę na pięści.

1960 – Zbiera się tłum. Wygrywa Mark. Johnny i Mark podają sobie ręce i rozchodzą się w zgodzie.

2009 – Wezwano policję. Jednostka Szybkiego Reagowania przybywa i aresztuje Johnny’ego i Marka. Policja rekwiruje telefony komórkowe z nagraną bójką jako dowody rzeczowe. Chłopcy są oskarżeni o napaść oraz zachowanie niegodne ucznia, obaj zostają wyprowadzeni ze szkoły oraz obaj są zawieszeni, mimo iż to Johnny sprowokował bójkę. Zostają zaaranżowane różne konferencje oraz spotkania z rodzicami. Zapis video jest dostępny na 6 stronach www.


Scenariusz:
Jeffrey nie chce siedzieć spokojnie w klasie, przeszkadza innym uczniom.

1960 – Jeffrey zostaje wysłany do gabinetu dyrektora, dostaje 6 razy po dupie. Wraca do klasy, siedzi cicho i nie przeszkadza już w prowadzeniu zajęć.

2009 – Jeffrey zostaje nafaszerowany dużą dawką Ritaliny. Ociera się o śmierć. Staje się zombie. Stwierdzono u niego zespół ADHD. Szkoła dostaje dodatkowe fundusze, z powodu niepełnosprawności Jeffrey’a. Jeffrey wylatuje ze szkoły.


Scenariusz:
Billy wybija szybę w samochodzie sąsiadów i dostaje od ojca “z plaskacza”.

1960 – Billy następnym razem będzie ostrożniejszy. Wyrasta na normalnego faceta, idzie do collegu i zostaje zdolnym biznesmenem.

2009 – Ojciec Billy’ego jest aresztowany za znęcanie się nad dzieckiem. Billy zostaje przeniesiony do domu dziecka i przyłącza się do gangu. Psycholog wmawia jeszcze siostrze Billy’ego, że była molestowana przez ojca i tatuś trafia do paki. Matka Billy’ego wdaje się w romans z psychologiem. Psycholog dostaje awans.


Scenariusz:
Mark, uczeń collegu, przynosi do szkoły papierosy.

1960 – Mark częstuje papierosem dyrektora szkoły w wydzielonym pomieszczeniu dla palących.

2009 – Wezwano policję i Mark wylatuje ze szkoły za posiadanie narkotyków. W jego aucie dokonano rewizji, szukając narkotyków i broni.


Scenariusz:
Mohammed oblewa angielski na maturze.

1960 – Mohammed podchodzi jeszcze raz do egzaminu i idzie do collegu.

2009 – Sprawa Mohammeda zainteresowała lokalną grupę Obrony Praw Człowieka. Ukazują się artykuły w ogólnonarodowej prasie, że obowiązkowy egzamin z angielskiego to czysty rasizm. Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich wysuwa pozew sądowy przeciwko stanowemu systemowi szkolnictwa i nauczycielowi angielskiego. Angielski już nie jest obowiązkowym przedmiotem na maturze. Mohammed zdaje maturę z wynikiem pozytywnym i zarabia na życie kosząc trawniki. Lepszej roboty nie znajdzie, bo nie zna angielskiego.


Scenariusz:
Johnny znajduje resztki fajerwerków, wsadza je do butelki po rozpuszczalniku i wysadza w powietrze mrowisko.

1960 - Mrówki giną.

2009 – Zostają wezwane MI-5 i policja, a Johnny jest oskarżony o popełnienie aktu terroryzmu. Trwa dochodzenie przeciwko rodzicom, rodzeństwo Johnny’ego zostaje zabrane z domu, skonfiskowane są komputery, a tata Johnnyego trafia na listę podejrzanych i nigdy już nie poleci za granicę.


Scenariusz:
Johnny upada na przerwie i zdziera sobie skórę z kolana. Jego nauczycielka, Mary, znajduje go płaczącego i postanawia go przytulić, by choć trochę go pocieszyć.

1960 – Po kilku chwilach Johnny czuje się lepiej i wraca do gry.

2009 – Mary jest oskarżona o molestowanie seksualne i traci pracę. Grozi jej 3 lata pozbawienia wolności. Johnny uczęszcza przez 5 lat na psychoterapię. Zostaje gejem.


__________________________________________________________________________

Powyższe porównania są oczywiście z przymrużeniem oka podane. Ale zastanówmy się - czy dzisiaj faktycznie lepiej wychowujemy? Czy taka nadopiekuńczość jest naprawdę potrzebna? Czy sensownym jest podchodzić wyrozumiale i psychologicznie zawsze i do każdego ucznia?

Jak myślicie?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: dushka » 2009-02-11, 20:19

Się mi tu proszę nie szczerzyć, szczeżuju jeden :mrgreen: Wypowiadać się proszę.

Awatar użytkownika
elizabethj
Posty: 176
Rejestracja: 2009-01-09, 13:00
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: elizabethj » 2009-02-11, 20:20

dushka - to jest po prostu super :) lepiej to tego nie można wyrazić :) Żeby tak jeszcze dotarło do tych co trzeba ;)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: malgala » 2009-02-11, 20:25

To jest to :mrgreen:

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: konrad86 » 2009-02-11, 21:09

Kapitalny tekst :)

...oczywiście, że trzeba mieć umiar i zdrowy rozsądek

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: edzia » 2009-02-12, 13:57

Mnie również ten tekst bardzo spodobał się. Pozwoliłam sobie dopisać inne scenariusze z naszego podwórka:


Scenariusz 8:
Jaś nie uczył się zbyt dobrze z matematyki w ciągu roku szkolnego.

1960: Jaś dostaje dwóję z matematyki na koniec roku i powtarza klasę.

2009: Jaś nie zgadza się z oceną zaproponowaną przez nauczyciela, specjalnie powołana komisja przeprowadza egzamin, w wyniku którego Jaś otrzymuje jedynkę. Zdaje egzamin poprawkowy. Nauczyciel Jasia uzasadnia do protokołu RP, dlaczego wystawił mu taką ocenę, a w następnym roku pisze program poprawy efektywności kształcenia albo program pracy z uczniem słabym oraz sprawozdania z realizacji tego programu. Jaś zostaje objęty przez szkołę programem nieobowiązkowych dla niego, a obowiązkowych dla nauczyciela zajęć wyrównawczych, z realizacji których rozliczany jest nauczyciel Jasia. Specjalną opieką obejmuje Jasia szkolny pedagog.


Scenariusz 9:
Na szkolnym korytarzu leżą papierki.

1960: Zosia je zabiera i wrzuca do kosza, zanim jeszcze nauczyciel zdąży jej zwrócić uwagę.

2009: Zosia tłumaczy, że to nie ona pozostawiła papierki. Nauczyciel zaczyna dochodzenie, kto je pozostawił. Szkoła pisze program poprawy czystości szkoły i ogłasza konkurs na najczyściejszą klasę.



Rodzina nauczyciela uczącego w roku 1960 z dumą wypisze na jego nagrobku „długoletni nauczyciel”. Rodzina nauczyciela uczącego w roku 2009 raczej tego nie zrobi, bo… hmm, bo to byłby obciach? Sorry za tę czarną refleksję.

Może napiszecie kolejne scenariusze?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: malgala » 2009-02-12, 14:32

Scenariusz 10:
Lekcja matematyki w klasie III szkoły podstawowej. Nauczycielka odpytuje uczniów z tabliczki mnożenia. Jadzia długo się zastanawia, udziela błędnych odpowiedzi.

1960: Jadzia dostaje dwóję i zostaje 2 godziny w kozie. W domu porządna bura i zakaz wychodzenia przez tydzień na podwórko. Mama dodatkowo każe jej jeszcze przepisać 30 razy całą tabliczkę mnożenia. Od tamtej pory Jadzia już nigdy nie popełnia błędów w mnożeniu i nie ma problemów z matematyką.

2009: Nauczycielka informuje rodziców, że Jadzia ma problem zapamiętaniem tabliczki mnożenia. Rodzice zabierają córkę na badania do PPP. Okazuje się, że Jadzia ma dyskalkulię. Nauczycielka pisze dostosowanie wymagań do potrzeb i możliwości Jadzi. Jadzia może korzystać z kalkulatora, zostaje objęta indywidualną opieką, ma zapewnioną pomoc pedagoga. Nauczycielka przygotowuje sterty dodatkowych ćwiczeń i materiałów dla Jadzi do pracy na lekcji, na zajęciach zespołu wyrównawczego i w domu. Rodzice są pewni, że córka nie może dostać już nigdy słabszej oceny z matematyki i utwierdzają ją w tym przekonaniu. W domu więc dodatkowo nie pracuje.
Efekt: Jadzia w dalszym ciągu nie ma opanowanej tabliczki mnożenia, narastają trudności w opanowaniu bieżącego materiału, przestaje się starać.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: dushka » 2009-02-12, 21:00

Tomek dostał ze sprawdzianu ndst.

Rok 1960.
Pani czyta ocenę na głos przy całej klasie, dodając odpowiedni komentarz. W domu uczeń zawstydzony uczy się, by więcej taka sytuacja nie miała miejsca.

Rok 2009.
Rodzic wzywa nauczyciela na dywanik...

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: Cytryn » 2009-02-14, 10:04

Piękne! Wydrukuję i powieszę w pokoju nauczycielskim

Aleksandra08
Posty: 101
Rejestracja: 2008-12-29, 20:29
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Szkoła wczoraj i dziś...

Postautor: Aleksandra08 » 2009-02-14, 15:17

scenariusz kolejny

Janek i Franek (uczniowie kl. czwartej) nie poszli do szkoły, lecz na grzyby.
1960
Ojciec Franka dowiedział się o tym zupełnie przypadkiem. W domu powiedział synowi, że następnego dnia pójdzie do jego wychowawcy i poinformuje go o tym, że jego dziecko było NA WAGARACH. Chłopcy nawet nie wiedzieli, że to nosi nazwę "WAGARY".
Franek do wieczora błagał ojca, aby ten nie szedł do szkoły, bo było mu wstyd, przed wychowawcą. Dziecko obiecało także, że już NIGDY więcej nie pójdzie na wagary (i słowa dotrzymuje). Ojciec ten jeden raz daruje synowi, bo wie, że chłopiec DAŁ SŁOWO i na pewno go nie złamie. Nie omieszkał jednak zawaidomic ojca kolegi o sytuacji. Janek dostał tęgie lanie...
Grzyby zostały zjedzone kolejnego dnia na obiad.
2009
Chłopcy nie kryją się specjalnie przed nikim. Wśród kolegów z klasy chwalą się wyczynem. Pokazują też paczkę po papierosach, które wypalili.
Wychowawca wzywa rodziców.
Rodzice "kryją" synów twierdząc, że byli oni chorzy (ale mimo złego samopoczucia czytali lekturę, którą zadał nieludzki polonista), mieli szczepienie, mieli pilny wyjazd, babcia umarła, ziemia się rozstąpiła, waliły grzmoty i nie można było wyjśc z domu, pogryzł ich po drodze jakiś pies itd*
Nauczyciel usprawiedliwia nieobecnośc.
Następnego dnia chłopcy znów nie przychodzą do szkoły, ale tym razem naprawdę są chorzy i lądują w szpitalu. Powodem były grzybki - "halucynki".
W końcu przecież coś nazbierali....
(*wybrac właściwą odpowiedź)


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron