Zjawisko agresji i nieposłuszeństwa uczniów w relacji do nauczycieli to obecnie jeden z najbardziej problematycznych tematów na forum. Jest wiele postów: pytań i proponowanych rozwiązań. Dobrze, że nauczyciele pytają, zastanawiają się jak to rozwiązać. A nie pozwalają sobie, aby uczeń wyszedł im na głowę lub też włożył kosz na śmieci.
Tym tematem chciałbym zwrócić uwagę na zjawisko agresji w szkołach między uczniami. Ponieważ stosunkowo mało się pisze i mówi na ten temat. Raz na jakiś czas, gdy dojdzie do tragedii (ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub samobójstwa) mass media przypominają temat.
Doświadczam, że część nauczycieli zwyczajnie nie wie, co ma w takich sytuacjach robić lub dają głupie i naiwne „rady”.
Kilka pytań które mogą pomóc odzwierciedlić problematykę:
Umiecie rozpoznać potencjalnego agresora/potencjalną ofiarę?
Potraficie opisać, jakie uczucia towarzyszą jednej i drugiej osobie?
Jak rozmawiacie z agresorem?
Jak rozmawiacie z ofiarą?
Co jesteście wstanie zaproponować, aby taką sprawę rozwiązać?
Jak oceniacie swoje umiejętności reagowania w takich sytuacjach?