Przedstawienia szkolne

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Przedstawienia szkolne

Postautor: katty » 2010-08-23, 16:06

Drodzy, doświadczeni koledzy i doświadczone koleżanki, chciałabym zasięgnąć języka odnośnie przedstawień szkolnych. Żeby przedstawienie było atrakcyjne, warto zadbać o kostiumy i dekoracje. Właśnie. Jak rozwiązujecie taki problem? Wiadomo, że w grę wchodzi nie tylko czas poświęcony na ich przygotowanie, a także niezbędny nakład finansowy. Jak pozyskujecie środki na tego typu oprawę przedstawienia? Czy sami przygotowujecie kostiumy, rekwizyty i dekorację, czy też zlecacie to uczniom/rodzicom?

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Przedstawienia szkolne

Postautor: iTulka » 2010-08-25, 12:52

Niemal we wszystkich przedstawieniach, jakie przygotowywałam, mogłam liczyć na pomoc rodziców. Niektórzy są naprawdę kreatywni. Role zazwyczaj przydzielam uczniom, którzy zobowiążą się we własnym zakresie przygotować kostium. Ale były również przypadki, kiedy uczeń i jego rodzic nie wiedzieli skąd wziąć strój, wtedy musiałam działać sama. Staram się wykorzystać materiały względnia tanie, a efektywne (arkusze szarego papieru, kartony, kolorowe brystole, stare zasłony okienne), no i mam zaprzyjaźnionego fachowca, który w razie potrzeby wykona mi np. imitację budynków ze starych desek czy listewek. Przy większych przedsięwzięciach można poprosić o pomoc finansową sposnorów (np. hipermarket). Nigdy natomiast nie zbierałam od uczniów pieniędzy na przygotowanie przedstawienia.

j_w
Posty: 1
Rejestracja: 2010-06-21, 18:51
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: śląskie

Re: Przedstawienia szkolne

Postautor: j_w » 2010-08-25, 14:10

Zawsze piszę podanie do dyrektora wypożyczalni kostiumów z prośbą o nieodpłatne wypożyczenie kostiumów na przedstawienie szkolne i zazwyczaj odpowiedz mam pozytywną,jeśli nie uda mi się z podaniem to korzystam z pomocy rodziców i dzieciaków.

BlondeSwan
Posty: 28
Rejestracja: 2010-08-24, 09:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Przedstawienia szkolne

Postautor: BlondeSwan » 2010-08-31, 05:38

A u nas nikt nie sponsoruje, rodzice są niechętni. Sama niejednokrotnie pokrywałam koszty wypożyczenia kostiumów. Dlatego w związku z nowym rokiem szkolnym mam postanowienie "noworoczne" - żadnych przedstawień.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Przedstawienia szkolne

Postautor: katty » 2010-09-02, 14:39

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Na razie widzę, że być może problem z kostiumami mi odpadnie - miałam przygotowywać przedstawienia w ramach godzin karcianych, jednak jako, że każdy nauczyciel ma teraz po 2 godziny karciane, natłok zajęć dodatkowych prawdopodobnie sprawi, że nie zbierze mi się wystarczająco duża ilość chętnych :D Trudno się dziwić, bo jak tu pogodzić chodzenie na zajęcia takie, śmakie i owakie, skoro wszystkie siłą rzeczy odbywają się w podobnych terminach...

Awatar użytkownika
arsandra
Posty: 226
Rejestracja: 2010-08-19, 09:46
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Przedstawienia szkolne

Postautor: arsandra » 2010-09-12, 12:38

Te karciane to jakaś paranoja:/ Ja mam już zaległe od początku września, więc w sumie za 2 tygodnie, zacznę te dodatkowe zajęcia od tego tygodnia, ale w sumie nie wiem, czy ktoś przyjdzie:/ i co wtedy?

A przy okazji: też mam do przygotowania akademię z okazji Dnia Nauczyciela. Czy czas na przygotowanie tej uroczystości - czyli spotkania z uczniami, próby, itd. można liczyć jako karciane?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Przedstawienia szkolne

Postautor: Cytryn » 2010-09-18, 14:36

Jak najbardziej można liczyć te spotkania jako "karciane".

Co do rekwizytów- rodzice albo sponsoring, innej możliwości nie ma. Jak byłam młoda i głupia, z własnej kieszeni dawałam. Odradzam, bo nikt tego nie doceni, a reszta kolegów będzie krzywo patrzeć.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron