Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

MalgoskaPsychoster
Posty: 4
Rejestracja: 2010-11-16, 13:27
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: MalgoskaPsychoster » 2010-11-21, 11:28

Czy chcąc zapewnić ład w klasie stosują Państwo wiedzę akademicką z zakresu psychologii
rozwoju, psychologii społecznej (procesy grupowe, etapy rozwoju grupy)
oraz potrzeby uczniów ?
Zapraszam do dyskusji. http://www.psychoster.eu/klasa.php

MalgoskaPsychoster
Posty: 4
Rejestracja: 2010-11-16, 13:27
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: MalgoskaPsychoster » 2010-11-21, 15:34

Dziękuję za odpowiedź, chociaż widzę że jest nasycona negatywnymi emocjami.
Myślę, że jednak Pani Róża słusznie akcentuje wagę wzbudzenia zainteresowania
w uczniach, ich emocjonalne zaangażowanie (badania dowodzą, że jeśli w procesie
edukacji angażujemy pozytywne emocje,materiał zapamiętujemy szybciej i na dłużej).
Jest coś specyficznego w polskich forach i w polskich komentarzach, które bardzo często nie wnoszą niczego poza agresją.

Rysiob
Posty: 34
Rejestracja: 2007-04-10, 11:41

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: Rysiob » 2010-11-21, 15:38

Dzwonkowi na przerwę, kończącemu idealną lekcję, powinien towarzyszyć okrzyk niezadowolenia, jęk zawodu - taki sam, jak wówczas, gdy pojawia się reklama w najbardziej emocjonującym fragmencie filmu.


A czym jest "idealna lekcja"? Czy jej idealność to pełna realizacja celów, a może dokładne przygotowanie do egzaminu? A może taka lekcja, kiedy uczniowie są zadowoleni z tematu lekcji albo - kontrastowo - aż jęczą z nadmiaru wiedzy? Doskonałość lekcji jest różna zależnie również od punktu widzenia - dla ucznia idealna lekcja to taka, gdy się nie stresuje, nie męczy i ewentualnie posłucha czegoś, co go akurat zainteresuje. Dla nauczyciela - to lekcja, gdy wszystko idzie po jego myśli, a wyniki sprawdzianów i egzaminów tylko to potwierdzają...

Zgadzam się z miwues - życie nie musi być emocjonujące na każdym kroku. Nawet nie powinno, bo nadmiar wrażeń też jest szkodliwy :roll:

Nie ma znaczenia, czy klasa, w której przyszło nam uczyć jest zdolna, ambitna, leniwa, posłuszna czy rozkrzyczana.


I znów się zgadzam z przedmówcą - to ma ogromne znaczenie: wystarczy, że poprzednia lekcja ich wyprowadzi z równowagi i już są tego efekty na naszych zajęciach :/ (Co oczywiście ich nie zwalnia z przyzwoitego zachowania)

Z tymi kontraktami, umowami między nauczycielem a uczniami... Wszystko pięknie, ładnie, elegancko, nowocześnie, ale... w teorii. Uczniowie muszą zrozumieć, że my, nauczyciele jesteśmy po to, by im pomóc. Nie jesteśmy żadnym bankiem, żeby wiązać się z nami jakąś umową... Taka metoda może sprawdzać się jeszcze w podstawówce, ale w gimnazjum i liceum - niekoniecznie.

Tak jak powiedział miwues - uczniowie lubią pochwały, ale prawdziwe. Dla starszych uczniów takie chwalenie non stop to może być powód do zawstydzenia ("Ale siara...", "Coś ty jej zrobił, że cię tak zachwala..."). Jeśli jakiś nauczyciel rzadko chwali, ale robi to za coś naprawdę konkretnego - zyskują obie strony: nauczyciel zyska szacunek, a uczeń satysfakcję z tego, czego się nauczył.

To takie refleksje studenta III roku fp. Po miesiącu praktyk w SP byłem zachwycony, przed pójściem do gimnazjum bałem się reakcji... Przyjąłem jednak taktykę życzliwego partnerstwa i to się sprawdziło. Myślę, że jak się będzie pamiętać, w jak dziwnym i skomplikowanym wieku są nasi uczniowie (gimnazjum), z jakimi problemami się zmagają - łatwiej będzie się z nimi dogadać. Czasem uśmiech zrozumienia, a nie puste spojrzenia dają więcej...

MalgoskaPsychoster
Posty: 4
Rejestracja: 2010-11-16, 13:27
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: MalgoskaPsychoster » 2010-11-21, 15:53

A może tak coś kinstruktywnego?
Wszak pedagogowi nie wypada posługiwać się uprzedzeniami.
Gdzie w tym jest myślenie? ;)
Przynajmniej dyskusja się rozgrzała...
Miwues:"Nowomodne sztuczki, bez których z powodzeniem można się obyć"...
to może jednak warto pochwalić się swoimi metodami ?

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: edzia » 2010-11-21, 16:02

MalgoskaPsychoster pisze:A może tak coś kinstruktywnego?
A Ty, powiedz tak szczerze, czy bez tego kontraktu nie możesz się naprawdę obejść? Czy nie potrafisz być skutecznym nauczycielem stawiającym swoje warunki bez podpisu uczniów, bez formalnego zaakceptowania ich przez uczniów?

Czy jak chcesz zadawać w swojej pracy zadania domowe uczniom, to musisz mieć na to ich zgodę? A jeśli jej nie masz, to rezygnujesz z zadawania? ;)

A co, jeśli w trakcie roku chcesz zmienić jakiś zapis kontraktu (np. może to być konieczne ze względów dydaktycznych)? Znów pytasz uczniów o zgodę i malujecie nowy kontrakt? ;)

MalgoskaPsychoster pisze:Miwues:"Nowomodne sztuczki, bez których z powodzeniem można się obyć"...
to może jednak warto pochwalić się swoimi metodami ?
A przeczytałaś choć kawałeczek forum?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: haLayla » 2010-11-21, 16:57

MalgoskaPsychoster pisze:Dziękuję za odpowiedź, chociaż widzę że jest nasycona negatywnymi emocjami.


Tjaa. To pewnie z powodu nieprawidłowych relacji z rybkami w akwarium, w fazie rektalnej. Albo coś takiego.

MalgoskaPsychoster pisze:Myślę, że jednak Pani Róża


Pani Róża, pani Hania, pani Basia... Mnie wpojono, że albo mówi się do kogoś pani Kowalska, pani Nowak, ewentualnie pani doktor, pani profesor, czy też proszę pani, albo mówi się Różo, Haniu, Basiu. Połączenie imienia i formy pan, to taki potworek. To w końcu okazujemy drugiej osobie szacunek, czy ją infantylizujemy?

MalgoskaPsychoster pisze:Jest coś specyficznego w polskich forach i w polskich komentarzach, które bardzo często nie wnoszą niczego poza agresją.


Akurat w polskich. Bo zachodnie fora, to jest cud miód. Potakują, głaszczą po główce, częstują krówkami i się uśmiechają. W polskich forach ludzie błędnie sądzą, że służą one wymianie opinii. Koszmar!
<3

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: malgala » 2010-11-21, 17:09

miwues pisze:Po co?

Nie wiesz?
Po to, żeby się dowiedzieć, że najnowsze badania psychologiczne wykazują szkodliwy ich wpływ na psychikę ucznia. Uczeń, zamiast być kimś najważniejszym, czuje się od nauczyciela uzależniony. Musi liczyć się z jego zdaniem, musi podporządkować się zaleceniom. A to przecież zamach na wolność jednostki. :wink:

"Drugim etapem wczesnej współpracy z klasą jest sporządzenie kontraktu. Niezależnie od wieku, uczniowie lubią jasno określone zasady i wbrew pozorom potrafią je uszanować."


Co do jasno określonych zasad pełna zgoda, tylko po jaką cho... ten kontrakt.

"Istotne jest także, by upewnić się, czy jest on zrozumiały dla wszystkich i czy każdy akceptuje jego założenia. "

A co, jeśli ktoś nie zaakceptuje lub nie będzie się do niego stosował? Przestanie obowiązywać, zmienisz, sporządzicie nowy?

MalgoskaPsychoster, domyślam się, że jesteś psychologiem, że nigdy nie miałaś okazji prowadzić normalnych lekcji, że co najwyżej miałaś jakieś spotkania z klasami oraz rozmowy indywidualne z uczniami. Twoja wiedza psychologiczna może być bardzo rozległa, możesz mieć doskonale opanowane wszystkie nowoczesne trendy w tej dziedzinie. Tylko, że to całe nowatorstwo nie ułatwi wychowania wartościowego człowieka, nie rozbudzi nawet jego ambicji edukacyjnych, nie przystosuje do dorosłego odpowiedzialnego życia.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: malgala » 2010-11-21, 17:19

miwues pisze:Nowocześni psychologowie nie dopuszczają takiej możliwości.

No tak, przecież nawet gdyby taka sytuacja miała (oczywiście sporadycznie i zupełnie przypadkiem) miejsce, to natychmiast trzeba powiedzieć "Krysiu, Piotrusiu, jest mi bardzo przykro, że złamałeś punkt 5. naszego kontraktu. Przecież wiem, że nie chcesz sprawiać mi przykrości. Wiem, że tobie też jest z tego powodu przykro" i natychmiast wszystko samo się ułoży i więcej problemów nie będzie.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: vuem » 2010-11-21, 20:29

Dzwonkowi na przerwę, kończącemu idealną lekcję, powinien towarzyszyć [...]


Tak być powinno zaiste, ale nie zawsze jest. I trudno, nie jest to nic nienormalnego.

Współczesny nauczyciel jest reżyserem, który ma gotowy scenariusz.


Jeśli miałoby to oznaczać, że każda lekcja jest wyreżyserowana, wyuczona, bez miejsca na improwizację, to ja na to: stanowcze NIE!

Nie ma znaczenia, czy klasa, w której przyszło nam uczyć jest zdolna, ambitna, leniwa, posłuszna czy rozkrzyczana.


Zgadzam się z Miwuesem, że ma znaczenie. Kolosalne, dla dobrania odpowiednich metod. Chyba nie chcesz powiedzieć, że sztampowo podchodzisz do każdej klasy, stosując te same scenariusze, metody itd.

Ważne, by 45 minut pracy dało wszystkim poczucie, że czas został w pełni wykorzystany, wiedza i umiejętności nabyte, a dzwonek na przerwę zakłócił dobrą zabawę i pozostawił niedosyt.


Kolejna oczywistość, której nie potrzeba ludziom do głów wciskać...o ile świadomie wybrali ten zawód.

Nauczyciel musi przede wszystkim pamiętać, że klasa to grupa silnie indywidualizowanych osób. Dlatego też pierwsze zajęcia warto rozpocząć od poznania uczniów. Należy w tym celu zapamiętać imiona wszystkich obecnych, a jest możliwe dzięki mnemotechnikom i zaangażowaniu !

Tak spersonalizowany kontakt budzi sympatię i zachęca do zacieśniania więzi.


Czy potrzeba mnemotechnik, by zapamiętać imiona uczniów,a co najważniejsze, czy nauczyciela należy instruować, że te imiona powinien zapamiętać?

Drugim etapem wczesnej współpracy z klasą jest sporządzenie kontraktu.
[...]
Po sporządzeniu kontraktu wszyscy obecni powinni się pod nim podpisać.


Umowa ustna ma chyba taka sama moc, jak spisana na brystolu.

Biorąc pod uwagę wiek i stopień zaawansowania sklerozy można reguły spisać, nikt chyba nie neguje działania nauczyciela, który podejmuje decyzję o spisaniu takiej umowy, tylko czy jest to warunek konieczny do skutecznego nauczania i wychowania?

Czy wyobrażasz sobie Małgorzato sytuację, w której nauczyciel nie potrzebuje takiego cyrografu na papierze, by skutecznie pracować z młodzieżą?

Każdy uczeń musi się podpisać, a co jeśli znajdzie się taki, który nie zechce? Wracamy do punktu wyjścia, czyli zamiast tych trików trzeba po prostu określić reguły, które BEZ WZGLĘDU NA FORMĘ my tworzymy, wymagamy i egzekwujemy.

I tu pojawia się największe wyzwanie! Zadaniem nauczyciela jest jedynie nakreślenie problemu w taki sposób, by uczniowie sami chcieli dociekać prawdy.
[...]
Rola nauczyciela polegać więc musi na zredukowaniu formy wykładu do absolutnego minimum i oddania głosu uczniom - badaczom, odkrywcom, architektom wiedzy.


Oczywista oczywistość...tylko, czy oznacza to, że absolutnie nie wolno tejże wiedzy zaprezentować?

Niech na zawsze odejdzie w niepamięć słynne, tak znienawidzone pytanie: “Co autor miał na myśli?”!


Też tego pytania nie lubiłem, chciałem przedstawiać swój punkt widzenia...ale co zrobić z uczniem, który nie chce/potrafi się zdobyć na własna interpretację...a wnioski okreslone musi "wysnuć" ...sam lub z pomoca nauczyciela.

Dopóki istnieć będzie problem "klucza" dopóty to co sugerujesz królować nie będzie.

Kolejną niezwykle ważną składową lekcji jest nagradzanie wysiłków, motywowanie do pracy, zachęcanie do wyrażania własnych opinii.
[...]
Można dodatkowo stworzyć własny system nagród - wszystko zależy od pomysłowości prowadzącego.


Kolejny komunał, jakiej dyskusji wymaga?

Głośno i z entuzjazmem należy pochwalić ucznia.


Ile decybeli i jak szeroki uśmiech jest wymagany, by pochwałę uznać za właściwą? :wink:


Przyjazna atmosfera, samodzielnie [...]


Radosna twórczość ludowa zakończona z przytupem. :mrgreen:


Nie żebym nie znajdował w tym tekście treści , z którymi się nie zgadzam, ale niektóre stwierdzenia są bardzo ogólnikowe, rzucone na zasadzie hasła. Inne są zbyt kategorycznymi stwierdzeniami, jakby nie dopuszczającymi innego sposobu postępowania.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: katty » 2010-11-22, 17:34

A ja chciałabym zobaczyć przeciętnego Jasia za x lat, gdy będzie w urzędzie skarbowym wypełniał PIT: jak formularz nie będzie atrakcyjny, kolorowy, pytania nie będą ciekawe, dowcipne i nie będą w Jasiu wzbudzały wewnętrznej potrzeby dociekania prawdy, zaś pani w urzędzie nie pochwali głośno i z entuzjazmem odpowiedzi udzielonych w każdym punkcie formularza to Jasiowi się nie będzie chciało go wypełnić i powinno się go zrozumieć.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: edzia » 2010-11-22, 19:18

katty pisze:A ja chciałabym zobaczyć przeciętnego Jasia za x lat, gdy będzie w urzędzie skarbowym wypełniał PIT: jak formularz nie będzie atrakcyjny, kolorowy, pytania nie będą ciekawe, dowcipne i nie będą w Jasiu wzbudzały wewnętrznej potrzeby dociekania prawdy, zaś pani w urzędzie nie pochwali głośno i z entuzjazmem odpowiedzi udzielonych w każdym punkcie formularza to Jasiowi się nie będzie chciało go wypełnić i powinno się go zrozumieć.
Również jestem ciekawa. :)

Podobnie i tego, czy po 8 godzinach spędzonych kiedyś w pracy Jaś będzie opuszczał swoje stanowisko z jękiem zawodu, że coś bardzo ważnego i arcyciekawego się skończyło. :mrgreen:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: haLayla » 2010-11-22, 20:43

edzia, jeżeli Jaś będzie miał ciekawą pracę, to czemu nie? :D
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: edzia » 2010-11-22, 20:56

Toż i nie neguję przecież przeprowadzania ciekawych lekcji. ;)

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: katty » 2010-11-22, 22:19

Nawet najciekawsza praca nigdy nie jest ciekawa zawsze i przez cały czas. Moja np. jest straaaaaaaaaasznie nudna, gdy dzieci są pochłonięte bez reszty pisaniem sprawdzianu :D

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Lekcja z klasą, czyli triki dydaktyki

Postautor: haLayla » 2010-11-22, 22:24

Przecież można w tym czasie pić kawę i czytać gazetę :P
<3


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”