Brak zgody rodziców na badania w PPP

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

anka torunianka
Posty: 1
Rejestracja: 2011-08-16, 14:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: anka torunianka » 2011-08-16, 15:02

Bardzo jestem ciekawa, co robicie gdy rodzic się nie zgadza na badanie dziecka w PPP.
Czy można to zrobić bez zgody rodzica? Nie chodzi mi o porady typu pogadaj, przekonaj bo to nic nie daje. To dotyczy rodziny bardzo patologicznej. Dziecko nie wykonuje żadnych czynności samoobsługowych, robi kupę w majtki, wydziera się, atakuje innych a dyrekcja się zamyka w gabinecie i problemu nie widzi. Zakazała wystawiania dziecku ocen ndst. Mam bunt rodziców a nie wiem co czynić? Dyrekcja obiecała coś zrobić, ale zaraz nowy rok szkolny a sprawa leży. Wiem, że szkoły jakoś sobie z tym radzą, u nas dyrektorka nie umie nawet obsługiwać telefonu i tylko krzyczy na pracowników. Może poprzez sądy rodzinne się to załatwia, ale jak to zrobić? Po dobroci nie da rady. Jestem załamana.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-17, 08:24

anka torunianka pisze:To dotyczy rodziny bardzo patologicznej. Dziecko nie wykonuje żadnych czynności samoobsługowych, robi kupę w majtki, wydziera się, atakuje innych


miwues pisze:Zostawić dziecko na drugi rok. Co da przebadanie w poradni?


Pozostawienie na drugi rok będzie tym panaceum? :shock:

To czemu służą i jakie zadania mają te poradnie?

Jaka jest rola nauczyciela? Ocenić i przepuścić do następnej klasy albo zostawić na drugi rok, czy również pomóc dziecku i jego rodzicom?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-17, 12:24

miwues pisze:Na pewno nie pomagać za wszelką cenę,


Ależ tak, za wszelka cenę. dziecka nie można pozostawić samemu sobie. Nawet, a może szczególnie wtedy, jeśli rodzice to swoje dziecko w nosie mają lub nie trzeźwieją.

miwues pisze:wbrew woli rodziców,


Rodzina patologiczna ponoć, więc sadzisz, że są wydolni wychowawczo i można ot tak pozostawić im wolną rękę, a dzieckiem się nie przejmować i ograniczyć się do nie udzielenia promocji?

miwues pisze:wbrew zdrowemu rozsądkowi, kosztem pozostałych uczniów w klasie, kosztem celów nauczania.


Wbrew temu wszystkiemu będzie nawiązanie współpracy z poradnią? Co Ty bredzisz Miwuesie?

miwues pisze:Ocenić - i podjąć odpowiednie decyzje. Szkoła nie może być placówką terapeutyczną. Nie tu środek ciężkości winien być położony.


A ma być fabryką, która produkuje promocje, a gdy uczeń - bez względu na wiek - nie osiąga określonego poziomu postępu, to repetuje?

Ma spełniać swe funkcje wychowawcze. Sam nie raz o tym pisałeś. Co miałeś na myśli? Tylko ocenę zachowania wg określonych przepisów i zgodnie z warunkami ustalenia oceny?

Miwuesie, powinieneś był zostać nauczycielem akademickim. Tam empatia, czy to bardziej "misyjne" rozumienie swoich nauczycielskich (że o wychowawczych nie wspomnę) obowiązków nie jest niezbędne.

Pozostawienie na drugi rok bez określonych działań - w tym we współpracy również z poradnią - nic nie da, powinieneś to wiedzieć.
Samo nie udzielenie promocji nie przynosi rezultatu nawet jeśli problemem jest tylko lenistwo ucznia, a tu wszystko wskazuje na to, że problem jest bardziej złożony.

Piszesz o środku ciężkości. U Ciebie leży on na skraju szali.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-17, 15:11

I w ramach tej selekcji chcesz po prostu bez kontaktu z poradnią zostawić tego dzieciaka na drugi rok?

Jaką selekcje masz na myśli? Prosty podział na dwie grupy: normalni i ci, co się do szkoły specjalnej jedynie nadają? A może są jakieś inne możliwości?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-17, 20:12

Skąd wiesz jaki jest powód walenia w gacie? Bardzo szybko stawiasz diagnozy...nie tylko prawne, ale i medyczne jak widzę.

Skoro nauczyciel widzi problem, to powinien coś z tym zrobić. Może to zrobić sam, we współpracy z innymi pracownikami szkoły, we współpracy z poradnią lub też przekazując jej choćby ten problem skoro nie może zostać rozwiązany przez szkołę wespół z rodzicami.

Nie może natomiast ograniczyć swej działalności do stwierdzenia "dziecko opóźnione w taki, czy inny sposób, więc zostawmy na drugi rok, a problemem niechaj inni się martwią...jak zauważą...bo to przecież nie mój problem". :wink:

Opanowanie podstawy programowej to jeden z celów edukacyjnych, ale nie jedyny.

A jednym z obowiązków nauczyciela jest to wyegzekwować. Jednym z obowiązków...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-18, 09:18

miwues pisze:Jasne, dzisiaj uczeń może walić w gacie, wydzierać się, atakować innych, nic to.
Mogą to mieć w d*** rodzice i cała reszta społeczeństwa, łącznie z zamykającą się w gabinecie dyrektorką szkoły i panią menister (tą od opuszczonych gaci).


No właśnie nie może. Moim zdaniem nasza rola jest wstępnie problem rozpoznać i pomóc lub zapewnić pomoc, a nie ograniczyć się do negatywnej diagnozy i zostawić ewentualnie na drugi rok.

Właśnie to co sugeruję może nie pozwolić rodzicom na ignorowanie swoich obowiązków, stąd sugestia, by i im w tym pomóc.

miwues pisze:Jedyną osobą, która ma się pochylić (bo "dziecku trzeba pomóc") jest nauczyciel przedmiotu. W przerwach między podcieraniem dziecku tyłka być może zdąży przekazać pozostałym uczniom jakąś szczątkową wiedzę.


Absolutnie nie. Ja protestuję przeciwko sugestii, że ten nauczyciel nie musi "sie pochylić",a wystarczy by ocenił wiedzę, odrzuciłeś pomysł kontaktu z poradnią w sytuacji, gdy rodzice nie wypełniają swej roli właściwie. Więc kto i jak miałby pomóc...chyba, że naprawdę wierzysz, że powtarzanie klasy samo w sobie będzie lekarstwem :wink:

A co do sytuacji w Wielkiej Brytanii, to co wg Ciebie powinni z ta młodzieżą zrobić?

Pozostawić na drugi rok i po kłopocie?

Ukarać tylko i wyłącznie i sprawa załatwiona?

...czy może w jakiś sposób popracować nad ich wychowywaniem? Jeśli tak, to czy tu też zechcesz twierdzić, że to nie rola nauczycieli? Również nauczycieli oczywiście?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: haLayla » 2011-08-18, 11:36

vuem pisze:A co do sytuacji w Wielkiej Brytanii, to co wg Ciebie powinni z ta młodzieżą zrobić?


Zaordynować ciężką pracę w czynie społecznym w ramach zadośćuczynienia stratom na jakie narazili całe społeczeństwo. Jakby jeden z drugim przez osiem godzin malował ławki albo sprzątał ulice to by się potem dwa razy zastanowił przed ich niszczeniem :wink:
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-18, 13:48

miwues pisze:Popracować na ich wychowaniem 40 lat temu. Poczynając od pracy nad mózgami ich rodziców i urzędników brytyjskiej administracji.


Nie zapominaj, że być może rosną następcy, więc powstrzymaj żądzę surowego użycia bicza i pomyśl o wychowywaniu młodszych.

miwues pisze:Teraz to ich można już tylko spałować


To zapewne sprawi, że przestaną kraść i podpalać. Nic poza tym robić nie należy :wink:

miwues pisze:Z pogadankami nie dotrzesz do zadymionych mózgów.


A gdzie ja napisałem, że nie należy z pełną surowością ukarać winnych?


miwues pisze:Jak mawiał Hipokrates, czego nie wyleczysz lekarstwem, wyleczysz skalpelem, czego nie wyleczysz skalpelem, wyleczysz ogniem, czego ogniem nie wyleczysz, za nieuleczalne uważać należy.


Wracając do krytykowanego przeze mnie wpisu odpowiem, że w przypadku opisywanym uznałeś od razu problem za chorobę nieuleczalną jednocześnie zaprzeczając obowiązkom lekarza pierwszego kontaktu.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-18, 14:10

miwues pisze:Jestem wrogiem państwa nadopiekuńczego, państwa zbyt zinstytucjonalizowanego.


czy w sytuacji, gdy rodzice nie dają sobie rady, gdy i szkoła nie potrafi sobie z problemem właściwie poradzić zwrócenie się o pomoc będzie oznaką nadopiekuńczości?

Poza tym zarzuciłem Ci taką sama przesadę...tylko w drugą stronę, bo Twój post sugerował, by dla odmiany nie zrobić nic.

miwues pisze:Ale teraz w Polsce idzie w tym kierunku co na przeżartym socjalistyczną ideologią Zachodzie, więc obywatele mają nawyk nie robić nic i czekać. Niech coś zrobi szkoła, opieka społeczna, niech mi załatwią, niech mi dadzą, niech mi zrobią.


Ale ja nic takiego nie proponuję.

To głównie problem rodzica. Natomiast, gdy ten nie potrafi mu sprostać należy rodzicowi pomóc. Nie wyręczając go - nic takiego nie proponuję - ale pomóc choćby nauczyć się z problemami radzić.

Ty sugerowałeś pozostawienie dziecka na drugi rok, podważając jednocześnie pomoc instytucji do tego stworzonej.

miwues pisze:W tym stanie rzeczy uważam, że trzeba ludziom pozwolić ponieść konsekwencje, pokazać, że nikt za nich życia nie przeżyje; niech się zmobilizują, wezmą się za siebie i za swoje dziecko. Nie dadzą rady, niech się uruchomi dalsza rodzina, sąsiedzi, społeczeństwo znaczy.


Komu pozwalasz ponieść te konsekwencje jeśli Twoją rada jest "po co poradnia, zostawic na drugi rok"?
Rodzicom, których obecnie mało to obchodzi?

miwues pisze:Nie chcę państwa na wzór szwecjo-, norwego-, brytokratyczny, gdzie instytucje państwowe typu opieka społeczna i sądy zastępują (i niszczą w efekcie) więzi rodzinne i sąsiedzkie, multiplikując osobniki o wyuczonej bezradności albo agresji.


Ja też go nie chcę. Ty w swej zapiekłości dałeś się ponieść emocjom i postulowałeś raczej model państwa "masz problem, to Ty go masz" ograniczając role nauczyciela do egzekwowania wiedzy i oceny postępów.

miwues pisze:Jak pokazuje doświadczenie ww. krajów społeczeństwo powinno się jednak samoorganizować, nie wolno tłumić mechanizmów samoregulacyjnych. Instytucje typu pomoc społeczna nigdy nie pomogą ludziom lepiej, niż ci mogą pomóc sobie sami.


Oczywiście, ale Ty kwestionowałeś sens takiej pomocy w ogóle.

Jako przykład, analogicznie zakwestionowałbyś sens istnienia urzędów pracy, bo ludziom one pracy nie moga dać, a ja stanę okrakiem i powiem, że powinny one istnieć i pomóc ludziom te prace znaleźć - dać wędkę, kumasz?

Ty tej wędki ani dziecku, ani rodzicom dać nie chcesz...co najwyżej wpieprzyć ni ą w dupsko za karę.

miwues pisze:Niestety ale uczeń, który w wieku szkolnym robi kupę w majtki, nijak nie mieści mi się w choćby minimalnym standardzie. Trzeba go zostawić na drugi rok i zobowiązać rodziców albo dalszą rodzinę do zrobienia z dziecka przez następny rok normalnego człowieka. rola szkoły jest uczyć, nie zaś zajmować się każdą patologią, bo to patologię wzmacnia i rozmnaża.


A co jeśli rodzice nie potrafią, bo problem ich przerasta albo nie chcą się tym problemem zająć?

Pozostawiać dziecko na drugi rok ponownie nie zajmując się leczeniem przyczyn?

Równie dobrze zakwestionujmy rolę prewencyjna policji, bo ona jest od aresztowania sprawców, a profilaktyką lekarz też nie powinien się zajmować, bo jak obywatel głupi i prowadzi niezdrowy tryb życia, to jego problem i nie ma co być zbyt opiekuńczym ;)

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: malgala » 2011-08-18, 14:44

anka torunianka pisze:Czy można to zrobić bez zgody rodzica? Nie chodzi mi o porady typu pogadaj, przekonaj bo to nic nie daje. To dotyczy rodziny bardzo patologicznej. Dziecko nie wykonuje żadnych czynności samoobsługowych, robi kupę w majtki, wydziera się, atakuje innych a dyrekcja się zamyka w gabinecie i problemu nie widzi. Zakazała wystawiania dziecku ocen ndst.

Najbardziej podoba mi się zakaz wystawiania ocen niedostatecznych. poprosiłabym o taki na piśmie z podaniem podstawy prawnej.
No cóż, dzieciak nie opanował materiału w stopniu dopuszczającym i nie otrzymuje promocji. To chyba powinno być oczywiste.
Inna strona medalu, to fakt, że nie jest to w tym przypadku chyba z winy dziecka.
Skoro rodzice nie chcą ze szkołą współpracować, skoro nie zgadzają się na badanie w PPP (chociaż w tym przypadku również problem medyczny być może), to może brak promocji chociaż częściowo zmobilizuje ich do zwrócenia większej uwagi na własne dziecko.
Kolejny krok, który w zasadzie powinien mądry dyrektor wykonać już wcześniej, to pismo do sądu z prośbą o wgląd w sytuację rodzinną dziecka, gdyż rodzice są nieudolni wychowawczo i odmawiają współpracy.

Niestety, wszystko zmierza w tym kierunku, że to nauczyciel ma być jednocześnie matką, ojcem, lekarzem pierwszego kontaktu, terapeutą, niańką, korepetytorem i dopiero na samym końcu zająć się nauczaniem.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-18, 15:22

miwues pisze:Choroba jest być może uleczalna, pod warunkiem, że szkoła odeśle rodziców z tym dzieckiem do specjalisty.


Chryste, Miwues, co się z Tob a dzieje?

Przecież ty sens wysłania dziecka do specjalisty właśnie podważałeś twierdząc "po co poradnia, zostawić na drugi rok"!

Ja nie podważałem ani razu tego, że jeśli dziecko nie spełniło określonych warunków to ma być i tak promowane.

Ja tylko i wyłącznie zareagowałem na Twój wpis:

miwues pisze:Zostawić dziecko na drugi rok. Co da przebadanie w poradni?


To brzmi, jakby jedynym problemem było nie przyswojenie materiału objętego programem nauczania.
A z nawet tak lakonicznego opisu autorki wątku wynika, że nie jest to tylko problem leniwego, czy nie dopilnowanego dziecka.

Tu pozostawienie na drugi rok nie wystarczy.

nie twierdzę, że mamy wyręczać innych, nie sugeruję, że mamy spełniac te wszystkie funkcje, o których pisze Malgala.

Ale ignorować problem? Ograniczeniem działania do nie udzielenia promocji mamy dawać zawoalowane znaki rodzicom,że źle sie dzieje?

Są poradnie, sądy, rodzina dziecka...no możliwości jest wiele. nie potrafimy lub nie możemy pomóc? OK, ale wskazać gdzie tej pomocy szukać lub te pomoc wezwać powinno się.

Bo ci rodzice sami po rozum do głowy nie pójdą ... a zapłaci dziecko ... za jakie grzechy?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: haLayla » 2011-08-18, 15:57

miwues pisze:Wierzę za to, że realna ze strony szkoły groźba pozostawienia dziecka na drugi rok i realna groźba wykluczenia społecznego może sprawić, że rodzice albo dalsza rodzina tego dziecka wezmą się w garść.


Chyba kpisz.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-18, 19:50

miwues pisze:Wierzę za to, że realna ze strony szkoły groźba pozostawienia dziecka na drugi rok i realna groźba wykluczenia społecznego może sprawić, że rodzice albo dalsza rodzina tego dziecka wezmą się w garść.


Sądzisz, że rodzice ignorowali problemy z dzieckiem - brak postępów nie tylko edukacyjnych w zakresie poszczególnych przedmiotów, ale nawet ewidentne oznaki problemów choćby emocjonalnych - walenie w gacie i to w klasie co najmniej 4-tej zakładam, bo mowa o ocenach ndst tylko i wyłącznie z powodu braku zagrożenia nie promowaniem?

Autorka wątku pisze o patologii, a Ty wierzysz, że się przejmą ewentualnym repetowaniem dziecka i ze strachu przed tym nagle staną się przykładnymi rodzicami?

Miwues, sądzę, że z przesadą korzystasz z wakacyjnego słońca. Przypiekło strasznie :mrgreen:

Przeglądnij choćby cytowane tak chętnie przez Ciebie pozycje książkowe na temat wychowywania skoro na zdrowym rozsądku oprzeć się nie możemy.

Życzę miłej zabawy...nadal :wink: :lol:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: vuem » 2011-08-18, 20:00

Miwues, zaczynasz się wić jak węgorz.

I co osiągniesz dzięki sprawie w sądzie? Co się stanie z dzieckiem? Sąd da rodzicom grzywnę, dziecko zostanie na drugi rok i tyle? Czy może nakaże działania zakrojone na większą skalę? :wink:

Nie, Ty zaraz napiszesz, że dzięki wyrokowi sądu specjaliści (których zaangażowanie jeszcze niedawno uznawałeś za bezsensowne) będą musieli sie dzieckiem zająć.

I kto podejmie kroki, by sprawa dziecka zajął się sąd? Informacja o nie promowaniu dojdzie do sędziego poczta pantoflową? :mrgreen:

Nauczyciel tego wg Ciebie nie zrobi, bo to nie jego rola, a w ogóle czemu jakiś sąd ma wyręczać rodziców w czymkolwiek?

Miwues, każdemu może się zdarzyć nieprzemyślana wypowiedź, a przyznanie się do tego nie boli ani nie urąga...

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Brak zgody rodziców na badania w PPP

Postautor: haLayla » 2011-08-18, 20:08

vuem pisze:I co osiągniesz dzięki sprawie w sądzie? Co się stanie z dzieckiem? Sąd da rodzicom grzywnę, dziecko zostanie na drugi rok i tyle? Czy może nakaże działania zakrojone na większą skalę? :wink:


Odbierze prawa rodzicielskie i umieści dziecko w stosownej placówce. Co będzie dla niego dużo lepsze, niż patologiczna rodzina.

Nie czarujmy się. Dla alkoholika nawet pożywienie przedstawia mniejszą wartość, jeżeli na wódkę i kiepy ma braknąć. A dziecko jest na samym końcu długiej listy rzeczy, które alkoholików nieinteresują.
<3


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”