Mam pewien problem związany z jednym z uczniów w mojej klasie. Chłopiec (12 lat), napiszę wprost, bardzo śmierdzi. Nie jest to kwestia spocenia się, ale bardziej niezmienionych posikanych ubrań. Od września tego roku wysłałam już 3 bezpośrednie wiadomości do rodziców, że proszę o zadbanie higieny osobistej dziecka oraz o czystość ubrań, ponieważ skarżą się szczególnie dzieci, ale i nauczyciele. Niestety sytuacja nie uległa poprawie. Dzieciak nie ma też problemów z pęcherzem (tak twierdzi rodzic). 90% klasy odsunęło się od niego, nie chcą z nim nawet rozmawiać bo się po prostu nie da. Dodatkowo problemem stały się zajęcia basenu - pomimo iż dzieci przed wejściem do basenu biorą prysznic, większość klasy nie chce plywać w jednym basenie z tym chłopcem.
Podzieli się ktoś jakimś pomysłem jak rozwiązać ten problem? Podkreślę, że rodzice uważają, że odsunięciu się od niego są winne pozostałe dzieci w klasie, nie widzą problemu, że dziecko śmierdzi moczem.
Będę wdzięczna za wszelkie rady
