





[2] gdy nie ma dziecka , to nie ma szans zaproszenia go do pracy .
ZLIKWIDOWAĆ fikcyjne funkcjonowanie Komitetów Rodzicielskich (m.in. przez likwidację sprawozdań i głupich statystyk). Niech Rodzice mogą/muszą dyżurować w czasie dyskotek szkolnych - z szeroką gamą uprawnień . Niech biorą udział w dyskusji i redakcji planów wewnątrzszkolnych w przynależnym im "podwórku" - to winno mieć miejsce w wakacje .Wśród rodziców są :
[1] tak samo wykształceni - w swoim fachu ,
[2] zatroskani o losy dziecka (najbardziej - swego),
[3] rozeznani w problemach klasy i szkoły (choć nie wszyscy i nie większość),
[4] zainteresowani poziomem nauczania w placówce .
Wierzę ,że pozyskani rodzice daliby przykład dzieciom pracy społecznej . Naturalną drogą dzieci zainteresowałyby się czynną działalnością (słuchając pozytywnych opowieści).
BYWAJĄ SZKOŁY DOBRE w tym zagadnieniu , ale jest jeszcze wiele do zrobienia .Piotr.