Nauczyciel religii a wychowawstwo

dyskusja o dobrych lekcjach wychowawczych oraz skutecznych sposobach kierowania zespołem klasowym

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

elakag
Posty: 3
Rejestracja: 2009-04-01, 21:02
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia
Lokalizacja: śląskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: elakag » 2009-04-01, 21:45

Wiem, ale ja to muszę zrobić do 6 kwietnia od klasy 0-6.

elakag
Posty: 3
Rejestracja: 2009-04-01, 21:02
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia
Lokalizacja: śląskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: elakag » 2009-04-01, 21:52

Tak tylko, że inni nauczyciele to robią inni już zrobili, a ja jestem w lesie. Pisałam do swojego wizytatora, ale z jego strony cisza, być może, że też nie wie ...

Awatar użytkownika
bzyk
Posty: 107
Rejestracja: 2009-02-01, 16:54
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: śląskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: bzyk » 2009-04-02, 10:55

Jak nie uczęszcza na religie, to musi chodzić na etykę, to się wlicza do średniej.
Myślę, że to nie ma nic wspólnego z tym, ze nie może katechetka być wychowawcą :/
Dobrze ktoś ujął, nie ma swojej klasy, zrobi swoje i dziękuje!

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: mateoo » 2009-04-05, 10:10

U mnie, katechetka w dawnej szkole, w której pracowałem, miała swoją klasę przez rok, za koleżankę.
Sztuka jest pokarmem duszy.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: koma » 2009-04-05, 19:56

bzyk pisze:Jak nie uczęszcza na religie, to musi chodzić na etykę,

Nieprawda, nie musi.
mateoo pisze:U mnie, katechetka w dawnej szkole, w której pracowałem, miała swoją klasę przez rok

Nie powinna.

Majrzena
Posty: 88
Rejestracja: 2008-12-08, 19:31
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: Majrzena » 2009-04-05, 21:08

U nas katecheci też mają fajnie, niewiele robią, funkcjonują trochę na zasadzie "świętych krów", nieliczni angażują się w życie szkoły.
Tak jest:
bzyk pisze:nie ma swojej klasy, zrobi swoje i dziękuje

Do tego katecheci często mają ogromne problemy z utrzymaniem dyscypliny.

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: mateoo » 2009-04-05, 22:42

Z tą dyscypliną to różnie ;) Pracowałem w gimnazjum to Panie lepiej sobie radziły od księdza, na którego lekcjach było takie zamieszanie, że głowa mała :twisted: ....

A co do tego, że jak ktoś nie chodzi na religię to musi na etykę -> w moim mieście chyba żadna szkoła nie prowadzi tego przedmiotu i bynajmniej nie brakuje n-li (co ciekawe, większość księży katolickich, o ile nie wszyscy, prowadzących religię, może uczyć etyki).

Słuchajcie, a czy nauczyciel religii mogłby uczyć w danej klasie również innego przedmiotu (bez wychowawstwa)? Czy jeśli religii, to tylko religii?
Sztuka jest pokarmem duszy.

Majrzena
Posty: 88
Rejestracja: 2008-12-08, 19:31
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: Majrzena » 2009-04-06, 13:44

Moja koleżanka uczy religii oraz j. angielskiego, więc chyba nie ma przeszkód.
A księża? Czasami nieźli, czasami tacy sami, a czasami gorsi od katechetów. Ci ostatni jednak, u nas przynajmniej, mieli przewagę - regularnie przychodzili do pracy.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: dushka » 2009-04-06, 15:24

U nas katechetki mają oligo i wchodzą na wspomaganie na religii - nawiasem mówiąc, wiecie, że jest specjalna podyplomówka z oligo dla katechetów???

Poza tym jedna pani uczyła i religii, i historii, i była wychowawcą i wspomagającym - nie wszystko na raz, ale przeszkód nie ma.

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: ann » 2009-04-15, 20:25

W moim liceum jedna z nauczycielek uczyła religii i j. polskiego (ale nigdy obu w jednej klasie).
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Awatar użytkownika
nadia
Posty: 612
Rejestracja: 2007-08-23, 18:50

Katecheta wychowawcą

Postautor: nadia » 2009-04-20, 17:14

Chciałabym zapytac czy katecheta może mieć wychowawstwo? Zawsze wydawało mi się,że nie może.Takie przynajmniej były przepisy no ale chyba coś się zmieniło w tej kwestii bo moja koleżanka z pracy właśnie dowiedziała się,że od września ma mieć wychowawstwo. A jak jest w Waszych szkołach?

marianka
Posty: 114
Rejestracja: 2008-08-24, 21:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: marianka » 2009-04-20, 20:39

Nadal obowiązuje przepis, który wyklucza możliwość objęcia funkcji wychowawcy klasy przez katechetę.

Awatar użytkownika
nadia
Posty: 612
Rejestracja: 2007-08-23, 18:50

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: nadia » 2009-04-21, 14:59

No to wobec tego nie rozumiem dlaczego u mnie w szkole funkcję wychowawcy klasy obejmuje własnie katechetka, chociaż jest jeszcze kilka innych osób, które mogłyby mieć wychowawstwo. ;)

Impossible
Posty: 1
Rejestracja: 2017-02-12, 15:12
Kto: rodzic
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: Impossible » 2017-02-12, 16:00

Dzień dobry!
Zwracam się do Państwa nauczycieli, dyrektorów z pytaniem i prośbą o radę. Zaznaczę, że jestem rodzicem, a problem dotyczy problematycznego nauczyciela i "zamiatającego pod dywan" problem dyrektora szkoły jednej z wiejskich szkół podstawowych i gimnazjum.
"Proceder", bo inaczej już nazwać tego nie można trwa od kilku lat. Nauczyciel religii, czynnie udzielający się w kościele, został nauczycielem muzyki, a ostatecznie nauczycielem matematyki (po kursie kwalifikacyjnym). W dalszym ciągu naucza religii w tej samej szkole.
Problem z nauczycielem jest taki, ze ma problemy emocjonalne, nie panuje nad sobą, wrzeszczy na dzieci (wrzeszczy, a nie krzyczy). Ciężko opisać ten przypadek, dzieci się nauczyciela boją (nauczyciel użył też kiedyś przemocy fizycznej), a on sam jest już legendą na wsi. Rodzice zgłaszali problem dyrektorowi, ten jednak albo przeprowadził rozmowę z nauczycielem, albo wmawiał rodzicom, ze to dobry nauczyciel, ma dobre metody etc. Jednym słowem, mimo wielu skarg, dyrektor nie zareagował. Faktem jest, że nauczyciel ma mocne poparcie kościoła, a na wsi ma to ogromne duże znaczenie. W stosunku do rodziców nauczyciel również jest arogancki. mam wrażenie, że większość rodziców boi się tego nauczyciela - bo większość pochodzi z tej wsi i "wszyscy się znają".
Ja po 3 latach postanowiłem zareagować w inny sposób, bo dyrektor mnie już zbył.
Dodam kilka faktów:
- ten nauczyciel religii jest wychowawcą klasy, a ponadto naucza matematyki;
- moje dziecko jako jedyne nie chodzi na religię (ze względu m.in. na nauczyciela);
- na prośbę o zorganizowanie etyki, dyrektor powiedział, że dla jednego dziecka tego nie zrobi. Jeśli chcemy etyki, to dziecko musi dojeżdżać do sąsiedniej wsi (15km);
- faktem jest, ze wychowawca, będący jednocześnie nauczycielem religii nie jest neutralny światopoglądowo, a wręcz religijnie "nawiedzony", na lekcji wychowawczej przed świętami nauczyciel z dziećmi śpiewał kolędy, po świętach przygotowywał się do jasełek
- moje subiektywne odczucia są takie, że moje dziecko nie uczęszczające na religię, jest dla tego nauczyciela dzieckiem "gorszego sortu", z matematyki ma najgorszą ocenę ze wszystkich ocen (wiem, że nie zasługuje też na bdb).

Zastanawiam się co zrobić z tym fantem. Po raz kolejny "uderzyć" do dyrektora czy jednak poinformować KO? I czy moja krzywda nie jest Państwa zdaniem przesadą? Starałem się przez 2 lata tolerować to, nie chciałem być pieniaczem, miałem w tym czasie tylko jedną wizytę u dyrektora, który mnie "zlał" (takie są wiejskie realia, rodzic nie za dużo może, pewnie nie jeden nauczyciel z miasta by pozazdrościł). Zastanawiam się wręcz teraz czy nie są też w ten sposób łamane prawa konstytucyjne, w tym wolność sumienia i wyznania.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Nauczyciel religii a wychowawstwo

Postautor: Łosoś » 2017-04-09, 07:45

na lekcji wychowawczej przed świętami nauczyciel z dziećmi śpiewał kolędy, po świętach przygotowywał się do jasełek


Hm...nie jestem ani nawiedzona, ani katechetka, a robiłam na godzinach wychowawczych to samo.... :?

Co do meritum sprawy- czy rozmawiał Pan z owym nauczycielem katechetą? Ja osobiście bardzo nie lubię, kiedy rodzice od razu idą na skargę do dyrektora, a ze mną nawet raz nie porozmawiają, to nie fair. Proszę porozmawiać z samym nauczycielem i przedstawić swoje argumenty (ale coś bardziej konkretnego, śpiewanie kolęd to nie taka straszna sprawa, tym bardziej, że prawie 100% dzieci uczęszcza na religię). Wrzeszczy na dzieci- nie panuje nad sobą. Czyli co robi konkretnie? Co wrzeszczy? Co to znaczy: nie panuje nad sobą? Rzuca przedmiotami w klasie? Zarzuca mu Pan niesprawiedliwe ocenianie. Proszę spróbować porozmawiać z innym nauczycielem matematyki,niech zrobi jakiś test Pani dziecku, żeby obiektywnie stwierdzić, na jaką ocenę zasługuje. Będzie miał Pan w ręku mocniejszy argument, niż tylko Pana słowo przeciw słowu nauczyciela.
Jeśli nauczyciel "wrzeszczy", to istnieje parę opcji: nie daje sobie już rady ze względu na zachowanie dzieci. Samej mi się zdarza wrzeszczeć, jeśli dzieci nie słuchają, robią, co chcą, łażą po klasie, dokuczają (celowo), nic nie robią, nie uczą się i w ogóle zamieniają lekcję w koszmar. Jest to wraz mojej bezsilności, bo ja już nie mogę wytrzymać, a wypadam z roli "strażnika więziennego" (nakazuję dzieciom się uczyć i mnie słuchać, a to są dwie rzeczy, których one -za małymi wyjątkami- nie chcą robić, w końcu jestem tak zmęczona tymi zmaganiami, że zaczynam krzyczeć). Są takie klasy, że aż mnie mdli, kiedy mam iść do nich na lekcje.
Druga opcja to taka, że mamy do czynienia z rzeczywiście kimś wrednym, złośliwym, kto nie tylko "wrzeszczy", ale poniża uczniów i wytwarza atmosferę strachu na lekcji. Są i takie osobowości wśród nauczycieli.

Ten ktoś uczy religii. Wiem, że katechetom jest ciężko w szkole. Dzieci religię traktują jak "michałek", trudno o dyscyplinę na tych lekcjach. Czasem taki nauczyciel próbuje wywołać strach wśród uczniów, bo to ostatnie narzędzie dyscyplinujące, które skutkuje. Może potem przenosi to niepotrzebnie na matematykę. Sama uczę i "michałków" i języka polskiego. Widzę różnicę w zachowaniu uczniów, a przecież jestem tym samym nauczycielem!

Zanim Pan zacznie się skarżyć do KO proszę zatem spróbować:
* zorganizować test z matematyki dla dziecka, który oceni inny nauczyciel (ale nie po znajomości, naprawdę obiektywnie)
* Proszę porozmawiać z samym nauczycielem, przedstawić konkretne zarzuty.
* Może przyjść na lekcję (w porozumieniu z nauczycielem), posiedzieć na paru (na pierwszej dzieci mogą zachowywać się inaczej ze względu na obcą osobę w klasie, być grzeczniejsze, po paru zapomną i zaczną zachowywać się jak zwykle, zobaczy Pan, jak to wygląda naprawdę)
* jeśli po tym wszystkim stwierdzi Pan, że nauczyciel ewidentnie zachowuje się źle, proszę iść z tym wyżej.
* Wg przepisów ów nauczyciel nie powinien być wychowawcą. Jeśli nie życzy sobie Pan tego,proszę napisać podanie do dyrektora szkoły (po rozmowie z nauczycielem) - na pismo będzie musiał zareagować. Niech uzasadni, czemu powierzył funkcję wychowawcy katechecie.
* Dla jednego dziecka w szkole rzeczywiście nie da się zorganizować etyki. Dyrektor nie może zatrudnić nauczyciela dla jednego ucznia. Proszę nie wymagać rzeczy niemożliwych do wykonania.

Jeszcze jedno- ów nauczyciel jest katechetą i matematykiem. Fakt ten może sprawiać, że ludzie podważają jego oceny z matematyki i metody (bo przecież "ma wsparcie kościoła"). Dzieci na ogół nie lubią matematyki, a oceny z niej nie są zbyt dobre- to trudny przedmiot. Jest pokusa, żeby nakłamać w domu, że nauczyciel niesprawiedliwy i krzyczy po to, aby usprawiedliwić swoje złe oceny. Rodzice wierzą, plotki "gęstnieją" i tworzy się legenda. Nie twierdzę, że tak jest, ale proszę wziąć i to pod uwagę. Nie jest Pan na tych lekcjach, opiera się Pan na tym,co mówi dziecko. Dzieci niekoniecznie są obiektywne.

Nie chcę usprawiedliwiać czyjegoś złego zachowania, wiem, że trafiają się okropni nauczyciele, ale proszę się sprawie przyjrzeć bliżej, tak, jak napisałam. Żeby kogoś nie skrzywdzić.
Kontrola KO w szkole to pogrom. Wielu nauczycieli może ucierpieć, nie tylko ów jeden.


Wróć do „Wychowawca klasy”