Opiekun stażu

[koma]

Jeszcze jedno pytanko: W grudniu przez 3 tygodnie będę miała studentkę na praktykach. Czy za "opiekę" powinnam otrzymać jakiś dodatek?

W swojej szkole - nie! No bo co to może szkołę obchodzić, że studentka wyższej uczelni robi praktykę??
Natomiast powinnaś mieć zapłacone przez szkołę wyższą, z której jest studentka. Dziewczyna na pewno przyniesie Ci umowę-zlecenie.
Jeżeli nie - nie bierz praktykantki po prostu! Uczelnie zarabiają duże pieniądze (także na nas, nauczycielach) - niech płacą. Słyszałam, że niektóre chcą wykorzystywać nauczycieli i nie płacą.

[malgala]

W grudniu przez 3 tygodnie będę miała studentkę na praktykach. Czy za "opiekę" powinnam otrzymać jakiś dodatek?

Dodatek w szkole to ma opiekun nauczyciela stażysty. Opiekun praktykanta otrzymuje po zakończeniu praktyk i napisaniu swoich uwag na temat praktykanta oraz propozycji oceny niewielkie wynagrodzenie z uczelni (w ramach umowy zlecenia).

[nelke]

Słyszałam, że niektóre chcą wykorzystywać nauczycieli i nie płacą.

Nie o to chodzi. Ja też niedawno miałam praktyki i załatwiałam też praktyki mojej koleżance. Praktyki opłacał każdy student z własnej kieszeni (60 złotych). Na uczelni radzono man, żeby nie podpisywać umów z nauczycielami, bo to jest niekorzystne i dla nauczycieli i dla studentów.
Po pierwsze wypełnianie papierków. (najmniejszy błąd - zwrot i wypełnianie od nowa) Po drugie jak nauczyciel podpisze umowe, to dostanie to 60 złotych brutto. Na rękę więc dużo mniej.
U nas było tak. Szło się do nauczyciela. Nauczyciel pisał pismo, że zrzeka się tych 60 złotych, a praktykant i tak dawał mu te 60 złotych za praktyki, tylko że bez żadnej umowy i na rękę.
W ten sposób i wilk syty i owca cała

[koma]

W ten sposób to jest...jeden wielki przekręt!
Wzięło sie to stąd, że mamy dużo różnych płatnych uczelni i kierunków, więc uczelnia chce opłaty za praktyki zrzucic na studenta.
Poważne 'uniwersytety' płacą więcej (ze 3 lata temu miałam 150) Ostatnio nie biorę studentów w ogóle, gdyż za miesiąc pracy ze studentem - ostrej pracy, jeżeli chce sie praktykę zrobić dobrze - nawet te 150 zł to jest mizerny ochłap!

[malgala]

Poważne 'uniwersytety' płacą więcej (ze 3 lata temu miałam 150) Ostatnio nie biorę studentów w ogóle, gdyż za miesiąc pracy ze studentem - ostrej pracy, jeżeli chce sie praktykę zrobić dobrze - nawet te 150 zł to jest mizerny ochłap!

To tak jak i ja.

Po pierwsze wypełnianie papierków. (najmniejszy błąd - zwrot i wypełnianie od nowa)

bzdura

U nas było tak. Szło się do nauczyciela. Nauczyciel pisał pismo, że zrzeka się tych 60 złotych, a praktykant i tak dawał mu te 60 złotych za praktyki, tylko że bez żadnej umowy i na rękę.

a to już przekręt

[koma]

Z uniwersytetem współpracuję od daaaawna i zawsze za praktyki studenckie płaciła mi uczelnia. Student przynosił druk umowy, po praktyce wpisywałam swoje dane (przecież to zaden problem, w czym tu się można pomylić?), sekretariat mojej szkoły stawiał pieczątkę, student odnosił do kwestury i pod koniec roku rozliczeniowego dostawałam przelew.
Gadanie o kłopotach z drukami, wspominanie o tym, że opłata uiszczana przez uczelnię jest niekorzystna dla nauczyciela i studenta - to zwykłe szachrajstwo. Powiem więcej: jest to niekorzystne dla studenta!! Nie może przecież sobie tego odliczyć od podatku.
Dla uczelni jest to natomiast korzystne - nie muszą pobierać od studenta pieniędzy, odprowadzać od tego podatku, zajmować sie księgowaniem praktyk, wysyłać przelewu i za niego płacić....same korzyści

[Basiek70]

Jak robiłam praktyki, sama musiałam sobie znaleźć miejsce do ich odbycia, z uczelni otrzymałam tylko zaswiadczenie, ze studiuję i jaki kierunek i dziennik praktyk. To był nasz, studentów, problem, jak zrobimy praktyki, miały być do konca 5 semestru zrealizowane i już, uczelnia miała gdzies.

[nelke]

Wzięło sie to stąd, że mamy dużo różnych płatnych uczelni i kierunków, więc uczelnia chce opłaty za praktyki zrzucic na studenta.
Poważne 'uniwersytety' płacą więcej

Pisałam o Uniwersytecie Śląskim. Nie wiem, czy zaliczasz go do "poważnych" uniwersytetów.

Pisałam tylko to, co nam mówili.

[wrotkap]

U mnie uczelnia zapewniała praktyki, z tym, że dawała możliwość studentowi odbycia praktyk w innym miejscu. Wszyscy skorzystali z tej możliwości (wiadomo: bliżej domu, znajoma szkoła). Wtedy w pierwszym dniu praktyk podawało się w sekretariacie szkoły formularz z uczelni i już całe sprawy finansowe były załatwiane miedzy sekretariatem szkoły reprezentującym Administrację Oświaty, a kwesturą uczelni. Jeśli się nie mylę, to nauczyciel dostawał 80 zł brutto za 50 godzin moich praktyk. Sprawy finansowe były uregulowane po 2 tygodniach od skończenia praktyk. Po każdej serii praktyk było tak samo. To na kierunku nauczycielskim.
Na kierunku technicznym nie orientuję się jak było z "udziałem finansowym uczelni" w mojej edukacji praktycznej.

[mamwo]

Zostanie mi rok stażu na mianowanego. Planuję zmienić szkołę podstawową na przedszkole prywatne publiczne. Jestem nauczycielem j. angielskiego. Wiem że nauczycielki w przedszkolu normalnie robią tam staż. Moje pytanie, czy opiekunem moim musi być nauczyciel angielskiego? Byłabym tam jedynym wtedy nauczycielem więc opiekunem musiałby być ktoś kot nie jest anglistą. Czy ktoś z Państwa wie jak to może wyglądać?

[edzia]

Opiekunem nie musi być nauczyciel tego samego ani pokrewnego przedmiotu. Ma być mianowany lub dyplomowany.

[zaq123]

Mam pytanko: czy opiekun stażu musi być nauczycielem tego samego przedmiotu lub pokrewnego? Np. czy matematyk lub bibliotekarz może być opiekunem u anglisty?Może jakaś podstawa prawna?

[SZYSZKA88]

Opiekun stażu nie musi uczyć tego samego przedmiotu ani nawet pokrewnego Musi mieć odpowiedni stopień awansu - chyba tylko dyplomowany może być opiekunem.

[zaq123]

mianowany też może. A nauczyciel może zasugerować kogo by chciał mieć za opiekuna, czy raczej nie?

[SZYSZKA88]

Nie wiem... mi dyrekcja wyznaczyła, ale w sumie czemu nie Myślę, że to nie jest zabronione,