Witam serdecznie
Zdecydowałam się Was poradzić, ponieważ męczy mnie już jakiś czas sprawa zmiany opiekuna przy mianowaniu. Personalnie nic do kobiety nie mam, jednak uważam, że nic absolutnie nie robi, nic nowego się od niej nie uczę, zatrzymała się w praktykach przygotowywania ton konspektów i grubych teczek na egzamin, i ostatnio to ja ją uczyłam tego, co jest jej obowiązkiem (a czego dowiedziałam się na szkoleniu). Nie podoba mi się taki stan rzeczy. Rozmowa z nią nic nie zmieni (próbowałam wielokrotnie), będzie dość trudna, bo ona niespecjalnie wyciąga jakieś wnioski z sugestii (czyichkolwiek). Trochę mnie to irytuje, że bierze kasę, a nie mogę na nią liczyć (nie pomogła w przygotowaniu planu, nie interesuje się tym co robię i jakie mam osiągnięcia, po prostu jej nie ma w moim stażu-mianowaniu).
Wiem od kierownika świetlicy, że starała się wpłynąć na decyzję dyrekcji, aby przydzielić mi osobę, która nie będzie tyranem. Jednak tę panią miałam już jako opiekuna stażu na kontraktowego, zatem chociażby z tego powodu nie widzę sensu w ponownym jej przydzieleniu, bo czego się od niej mogłam nauczyć - już się nauczyłam i doceniam, ale chcę się dalej rozwijać.
Znam nieco siebie i wiem, że potrzebuję osoby, która mądrze mnie poprowadzi, mądrze będzie wymagać i mam nawet jakieś wytypowane osoby, jednak one się nie zgadzają

i nie chcą uzasadnić czemu.
Proszę Was o radę, bardziej doświadczone Koleżanki i Kolegów: co mogę zrobić, w jakiej ewentualnie kolejności? Porozmawiać z kierownikiem świetlicy? Napisać podanie do dyrekcji (i co w takim podaniu zawrzeć)? Czy lepiej porozmawiać z dyrekcją? Jak uzasadniać prośbę? Kiedy można zmienić opiekuna - w każdej chwili, czy raczej z końcem półrocza czy roku szkolnego? Na co powinnam zwrócić jeszcze uwagę poza wymienionymi? Słyszałam, że raczej się nie praktykuje zmiany opiekunów, ale niestety, nie jestem z tych, którym jest wszystko jedno jakiego mają opiekuna, oby tylko wystawił pozytywną ocenę.
Dziekuję za pomoc

. Dobrego tygodnia!