Postautor: monica » 2007-10-11, 16:16
Od 1 września pracuję w takiej szkole. Placówka, w której pracowałam uległa likwidacji ze względu na duże koszty utrzymania, choć tak naprawdę nie były takie duże. Taka była decyzja OP i nie ma sensu tego dalej roztrząsać. Rodzice, nie godząc się na dowożenie małych dzieci do odległej miejscowości powołali stowarzyszenie, które jest OP dla szkoły publicznej. Taka praca nie była szczytem moich marzeń, długo szukałam, lecz z braku możliwości musiałam zostać w takiej właśnie placówce.
Praca w zasadzie nie różni się niczym od pracy w szkole samorządowej. Atmosfera w moim przypadku milsza niż poprzednio, dyrektor bardziej ludzki, dzieci te same. Minusem niewątpliwie są finanse. Nie ma KN, więc zarobki są takie, na jakie stać stowarzyszenie, wszystko zależy od liczby uczniów w szkole. Jestem nauczycielem dyplomowanym z kilkunastoletnim stażem, a zarabiam sporo mniej niż moi koledzy pracujący w innych szkołach. Podstawę mam podobną, jednak żadnych dodatków. Moje pensum wynosi 23 godz. zamiast 18
Nie narzekam, lubię swoją pracę, ale przykre jest to, że być może za trudniejsza pracę (klasy łączone) otrzymujemy niższe wynagrodzenie.
[ Dodano: 13 Październik 2007, 18:31 ]
Nie wierzę, że nie ma tu nauczycieli pracujących w tego rodzaju szkołach. Odezwijcie się.