Witam...
Do dziwnej sytuacji doszło w szkole w której pracuję.
Nie wiem czy takie coś jest w ogóle zgodne z prawem oświatowym, więc szukam pomocy.
Jedna z nauczycielek będąca na całym etacie, będzie prowadziła zajęcia wychowania fizycznego na pół z innym nauczycielem, który jest zatrudniony na pół etatu. Etat pełny z nadgodzinami ma w innej szkole. U nas po znajomości dorabia.
Na dzień dzisiejszy plan lekcji w szkole macierzystej, chyba uniemożliwia mu prowadzenie tylu godzin u nas dlatego też....
Moja koleżanka w czterech oddziałach ma 1 godzinę wychowania fizycznego, a kolega który pracuje u nas na pół etatu w tych samych czterech oddziałach będzie miał kolejne 2 godziny wychowania fizycznego. Tym samym klasa będzie miała w jednym semestrze dwóch nauczycieli jednego przedmiotu i to wcale nie dzielonego na grupy!!!!
Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Nie wiem jednak gdzie znaleźć odpowiednie paragrafy w których sytuacja taka jest dopuszczalna, o ile taka w ogóle jest możliwa.
Sytuacja "kopnięta". Nauczyciel na godzinach ma wszystko "gdzieś", a koleżanka się będzie męczyła później. Do tego jak tutaj realizować podstawę, kiedy w każdym tygodniu jedna osoba będzie miała 1h, a druga 2h tego samego przedmiotu? Jak wystawiać oceny?
Czy sytuacja nie jest nienormalna? Dyrekcja twierdzi że taka możliwość istnieje, ale czy to prawda????
Spotkał się ktoś z Was z taką sytuacją?
Wiecie gdzie poszukać uregulowań prawnych w tym przypadku?