Odświeżam wątek, bo w międzyczasie takie legendy i plotki oświatowe wyłapałam…
61. Język angielski - obowiązkowym językiem obcym w szkołach jest język angielski, a każdy inny język może być nauczany tylko jako drugi albo dodatkowy.
62. Nauczyciel na urlopie dla poratowanie zdrowia nie może się dokształcać.
63. Umowa na zastępstwo a staż – mając umowę na zastępstwo lub na czas określony, ale krótszy od okresu stażu nie można realizować stażu na awans zawodowy.
64. Kontrakt z uczniami – na początku roku szk. należy obowiązkowo spisać z uczniami tzw. kontrakt, czyli zbiór wszystkich ustaleń i zasad pracy na lekcji. Zapisy takiego kontraktu uczniowie i nauczyciel demokratycznie negocjują, a następnie obie strony składają swoje podpisy. Dodają one bowiem ważności umowie i w ogóle chodzi o podmiotowe traktowanie ucznia - uczniowie współuczestniczą i biorą odpowiedzialność za to, co robią. Po spisaniu takiego kontraktu uczniowie „wiedzą, co ich czeka”, a nauczyciel jest przekonany, że skoro uczniowie podpisali się (dobrowolnie przecież) pod kontraktem, to będą go przestrzegać. W razie potrzeby wystarczy zerknąć do kontraktu i wskazać uczniowi punkt, który został złamany, a uczeń natychmiast pod wpływem widoku własnoręcznego podpisu przywołuje się do porządku. Legenda ta w wersji maksi zakłada również, że zasady nie ujęte w kontrakcie nie obowiązują (np. skoro w kontrakcie nie wpisano, że nie wolno żuć gumy na lekcji, to znaczy, że wolno…), a nowe mogą być wpisane dopiero od nowego półrocza, a najlepiej od nowego roku szk.
65. Prawo do prywatności – w związku z prawem ucznia do prywatności nie można zwrócić mu uwagi na niestosowny wygląd (strój, fryzura, makijaż). To są przecież prywatne sprawy ucznia i co najwyżej jego rodziców. Nie można też np. przeglądać zeszyt ucznia, przeszukać plecak w słusznym podejrzeniu posiadania czegoś niedozwolonego. Odmianą prawa do prywatności jest tajemnica korespondencji, która gwarantuje uczniom np. bezkarne rzucanie na lekcji tzw. liścikami, a nauczyciel nie ma prawa ich przeczytać. W związku z tym prawem nauczyciel nie ma prawa przeczytać również np. ściągi
66. Domniemanie nieomylności kuratorium – w przypadku pojawienia się w szkole jakichkolwiek wątpliwości prawnych, należy w pierwszej kolejności zwrócić się z zapytaniem do kuratorium. Tam siedzą fachowcy znający wszystkie przepisy oświatowe, będący z nimi zawsze „na bieżąco” i znający ich zastosowanie. Ich odpowiedź jest zawsze bardzo przemyślana, jasna, klarowna i oczywista, poparta analizą obowiązujących przepisów prawnych, a jednocześnie nadzwyczaj szybka (to prawdopodobnie w celu sprawienia wrażenie dużej kompetencji). Udzielający odpowiedzi zwykle wiedzą, o czym mówią i są pewni tego, co mówią. A - co najważniejsze - wyjaśnienie czy interpretacja kuratorium jest dla dyrektora wiążąca. „Pytałem w kuratorium i tak mi powiedzieli” – to „podstawa prawna” wielu działań. Nieomylność kuratorium objawia się również podczas wizytacji szkoły. Wizytator każe np. usunąć ze statutu jakiś zapis, jako niezgodny z prawem (najczęściej naruszający jakieś prawa ucznia), to usuwamy, bo „tak zaleciło kuratorium”. Działa to oczywiście i w drugą stronę - jeśli po wizytacji szkoły nie stwierdzono w niej uchybień, to znaczy, że jest wszystko poprawnie i prawidłowo. „A u nas jesteśmy właśnie po wizytacji i nam tego nie zakwestionowali” – podają niektórzy jako podstawę prawną

Albo: „Statut mojej szkoły jest OK. Jestem właśnie po wizytacji.”
67. Dostosowanie wymagań – dostosowanie wymagań do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych ucznia z opinią PPP oznacza, że należy tak stawiać wymagania, żeby uczeń zawsze zdał i tak zadawać pytania uczniowi, by zawsze umiał odpowiedzieć. Jeśli uczeń nie potrafi odpowiedzieć na pytanie to znaczy, że nauczyciel źle zadał to pytanie. Efekt: dostosowanie wymagań powinno oznaczać... rezygnację z wymagań. (źródło:
http://literka.pl/forum/viewtopic.php?t=11035 )
68. Sprawiedliwość absolutna – zdaniem uczniów nauczyciel musi być w swych metodach dydaktycznych i wychowawczych absolutnie sprawiedliwy, przy czym sprawiedliwość ta oznacza absolutnie jednakowe traktowanie wszystkich uczniów w klasie, tj. identyczne dla wszystkich zadania domowe i ich ilość, częstotliwość sprawdzania wiedzy czy zadania domowego, zasady honorowania usprawiedliwień, reagowania na niewłaściwe zachowanie, identyczne dla wszystkich kryteria oceniania bieżącego, oceniania zachowania, poprawy sprawdzianów itp. Nieważne, że jeden uczeń bardziej zasłużył swoim zachowaniem na zaufanie nauczyciela i na ulgowe potraktowanie, a inny sprawia swoim zachowaniem, że ciągle musi być kontrolowany i skrupulatnie rozliczany. Ważne by było „sprawiedliwie”. Sprawiedliwie, czyli jednakowo. Według tej samej legendy dany nauczyciel musi jednakowo "traktować" równoległe, a nawet i nierównoległe klasy, a najlepiej, by wszyscy nauczyciele traktowali wszystkich uczniów jednakowo. To byłaby dopiero sprawiedliwość!
69. Etyka nauczyciela - nauczyciel chcąc wymagać od uczniów sam najpierw musi być wobec nich w porządku – to hasło często pada z ust samych nauczycieli (!). Na przykład:
„A ja mam autorytet w obecnej polskiej szkole. Wystarczy być uczciwym wobec uczniów, wymagać najpierw od siebie, a potem od uczniów. Proste.” Oznacza to, że tylko nauczyciel przestrzegający tej prostej zasady ma prawo stawiać uczniom jakiekolwiek wymagania, zaś nauczyciel, który popełni jakikolwiek błąd już nie ma takiego prawa.
70. Kryteria oceniania sprawdzianów – ocenianie sprawdzianów (tzw. progi punktowe – ile punktów na poszczególne oceny) musi się odbywać według ustalonych na początku roku szk. kryteriów, jednakowych w odniesieniu do wszystkich sprawdzianów z tego przedmiotu. Mocniejszą wersją tej legendy są jednakowe kryteria oceniania ustalone dla całej szkoły, u wszystkich nauczycieli, z wszystkich przedmiotów - w statucie szkoły.
71. Prawo do nauki – wyproszenie ucznia z klasy pozbawia go konstytucyjnego prawa do nauki, a dodatkowo jak uczniowi coś się stanie w tym czasie, to nauczyciel „pójdzie siedzieć”.
72. Ochrona danych osobowych – w imię ochrony danych osobowych, godności osobistej ucznia i Bóg wie, czego jeszcze, nie wolno m.in:
- zadawać uczniowi osobistych pytań przez wychowawcę czy nauczyciela nawet w celu przeprowadzenia wywiadu pedagogicznego, bo to może urazić jego samego lub jego rodziców,
- umieszczać zdjęć i nazwisk uczniów na szkolnej stronie internetowej
- upomnieć ucznia na apelu szkolnym
- podawać przy całej klasie wyników sprawdzianów
- zbierać żadnych danych od uczniów (choćby i numeru telefonu) bez zgody ich rodziców.
73. Domniemanie niewinności ucznia - nauczyciel w każdym działaniu ucznia musi zakładać tzw. dobrą wiarę. Jeśli zaś coś podejrzewa u ucznia, to musi to
udowodnić (to w jego interesie jest udowodnienie winy uczniowi, a nie w interesie ucznia jest przekonać nauczyciela o swej niewinności). Zatem nie mając „mocnych” dowodów na winę ucznia, nie można go "posądzać" ani podejrzewać np. o ściąganie na sprawdzianie (rozmowy, rozglądanie się po sali, zerkanie do pracy kolegi podczas sprawdzianu nie są jeszcze ściąganiem).
74. Komunikat „JA” – większość problemów wychowawczych rozwiązuje się przez stosowanie tzw. komunikatów „JA”: „nauczyciel powinien powiedzieć cokolwiek o tym, jak sam się czuje na skutek takiego czy innego zachowania ucznia, co stwarza mu problem, jaki to wywiera wpływ, powinien ujawnić stan uczuć, np.
Jacek, twoje ciągłe spóźnianie się sprawia mi kłopot (
problem).
Gdy wchodzisz muszę przerywać zajęcia (
wpływ).
To mnie rozprasza i denerwuje (
uczucie). Poprzez takie reakcje nauczyciel ujawnia swój stan wewnętrzny, ujawnia swoje "ja", niczego nie narzuca uczniowi i pozostawia samemu uczniowi odpowiedzialność za jego zachowanie. Uczeń może poczuć się rozważny i pomocny, a nie zawzięty i krnąbrny. W odróżnieniu do komunikatów „TY” takie komunikaty nie wpływają ujemnie na stosunki uczeń - nauczyciel. Pod wpływem takich postaw nauczycielskich, również uczniowie zaczynają wysyłać uczciwe komunikaty do innych uczniów i nauczycieli.”
Szczerze mówiąc, skopiowałam to z jakiegoś poradnika na temat dyscypliny. I powiem tak: coś tu nie gra. Bo efektem końcowym opisanych wyżej „działań” nauczyciela powinno być mniej więcej coś takiego:
Pod wpływem takich postaw nauczycielskich uczniowie przestają spóźniać się na lekcje. A jest… zupełnie o czym innym. Mydlenie oczu.
75. Początek roku szkolnego – ten magiczny okres ma kolosalne znaczenie dla całego roku szkolnego. Albowiem tylko wtedy wprowadza się w szkole różne zmiany, ustalenia, zasady, spisuje się kontrakty itp. Kto tego nie zrobi na początku roku, ten nie może już niczego wprowadzić przez cały rok szkolny. I tak np.:
- wszelkie zmiany w statucie szkoły mogą być wprowadzone wyłącznie na początku roku szk., bo niby uczniowie muszą już na początku znać wszystkie zasady. Nie można więc zmienić statutu szkoły w ciągu roku,
- również każdy nauczyciel musi już na początku roku dokładnie zaprojektować swój PSO, bo potem już nie można niczego zmienić
- raz ułożony na początku roku szkolnego plan lekcji nie może zostać zmieniony w ciągu roku szk.
I jeszcze uzupełnienie, rozwinięcie, bądź inne wersje wcześniejszych legend:
Ad. 3. Nie można wystawić uczniowi oceny niedostatecznej na koniec roku, jeśli na półrocze miał dostateczny.
Ad. 22. Jak w klasie nie ma więcej niż 50 % uczniów, to nauczyciel nie może realizować nowego tematu.
Ad. 37. Po zakończeniu zajęć w roku szk. nauczyciele muszą być do dyspozycji dyrektora szkoły jeszcze 7 dni.
Proszę o ewentualne uzupełnienie i uwagi, jeśli zagalopowałam się i może nie wszystkie te stwierdzenia są mitami.
