Postautor: edyl11 » 2010-07-03, 22:35
Witam ponownie!
Jestem już po odwołaniu, w dłoni mam pismo z kuratorium, które nie zmienia oceny - pozostaje dobra.
Pismo jest lakoniczne, a argumenty wręcz zrypane z oceny mojej dyrekcji.
Na nic zdały się rady i nasz wspólny, spędzony przed kompem czas.
Po wysłaniu odwołania do KO, z ich strony w stosunku do mnie - cisza.
Za to w szkole aż huczało.
Całe to odwołanie to była ustawka dyrekcji - po prostu farsa.
Koleżanka wybrana jako przedstawiciel rady pedagogicznej podstawiona - nauczyciele byli informowani, że mają na nią głosować. Wiem, bo koleżanka się wygadała.
Uczennica była poinstruowana i przepytana - co i jak ma mówić.
Rodzic z rady rodziców - pani, której córce na polecenie dyrekcji została zmieniona ocena z języka angielskiego - dowiedziałam się po fakcie.
Pojechały do KO trzy ustawione osoby i zdecydowały + pani z KO - oto rzetelna i uczciwa komisja.
Po prostu żenada. I to są osoby, które chcą wychowywać i kształtować polską młodzież.
Uważam, że rozporządzenie MEN i tryb odwołań od oceny to nieudany i w dodatku bezprawny (czytaj powyżej) bubel. Sztuka dla sztuki - ma być, że można się odwołać - i jest - byle jak - coś tam coś tam - a kwit cierpliwy jest ! A nauczyciel naiwny, więc łyknie wszystko - zwłaszcza, jeśli jest to instancja i odpowiedź ostateczna.
W tej sprawie postanowiłam działać dalej.
Mam za to satysfakcję, że nie pozwoliłam sobie fikać, że się odwołałam i że sama siebie nie oszukałam.
Jednak odradzam jakiekolwiek odwołania słabszym psychicznie, bo takiej krucjaty przeciw sobie nie wytrzymają.