Legendy oświatowe

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Jolly Roger » 2010-08-24, 15:24

miwues pisze:
Nie ma ustawy, która nakazywałaby mi zgłaszać w formie pisemnej, że moje dziecko ma wyjść ze szkoły i wrócić do domu. Nie robię tego w domu kultury na dodatkowych zajęciach, nie będę tego robić w szkole, bo biurokratyzacja życia szkolnego to zjawisko, z którym walczę.


Jest statut wystarczy. To umowa między rodzicami, a szkołą (czy przedszkolem). Możesz przecież wybrać szkołę gdzie nie będą oczekiwać takiej pisemnej zgody.

Papierologia wzrasta, bo ludzkie słowo jest nic nie warte i w krytycznej chwili jest jedno słowo przeciw drugiemu, a już się przyzwyczaiłem, że ludzie potrafią łgać w żywe oczy.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: vuem » 2010-08-24, 15:30

miwues pisze:Moim zdaniem nie trzeba jej obalać, po prostu nie żądać żadnych pisemnych pełnomocnictw, one nie są szkole do niczego potrzebne.


Również tak sądzę. Słowo rodzica jest wystarczające, czemu dałem wyraz w dyskusji o usprawiedliwieniach, ale jeśli przedszkole, gdzie prowadzam dziecko prosi o pisemne pełnomocnictwo do odbierania go przez inne osoby, to się do tego stosuję. Bez wnikania w prawne uwarunkowania uważam, że linijka tekstu plus podpis kosztuje mnie mniej wysiłku niż dyskutowanie o prawnym aspekcie problemu z pracownikiem przedszkola, który może nawet nie mieć wpływu na tworzenie takich procedur.
Skoro zarówno pisemna, jak i słowna zgoda przynosi dokładnie takie same skutki, skoro nie różnią się one niczym poza formą, to co mi szkodzi wyrazić ją w formie pisemnej?
Gdyby chcieć wszystkie czynności życia codziennego analizować pod kątem ustaw, które taką, czy inną procedurę warunkuje, to w wariatkowie można by skończyć lub co najmniej za pieniacza być uznanym.
Prawo nie reguluje wszystkiego w szczegółach.
Jest jeszcze coś takiego jak zdrowy rozsądek. :wink:

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-24, 15:55

Jolly Roger poruszył sedno...
I jak ktoś pokusiłby się o analizę spraw sądowych, które rodzice wytaczali szkołom, bardzo by się zdziwił, naprawdę bardzo. Bo słowo przeciw słowu nic nie znaczy, wszędzie liczy się dowód - papier.
Do tego dochodzą coraz częstsze sytuacje, kiedy dzieci są nagabywane, zaczepiane, molestowane - to dlatego szkołę interesuje kwestia wyjścia dziecka ze szkoły, czy odbywa się ono zgodnie z wolą rodzica.
Jeszcze jedno panom sceptykom powiem - uważacie, ze nauczyciel ma obowiązek zapamiętać wszelkie ustne dyspozycje od każdego z rodziców dziecka w szkole? Ja odmawiam.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

agazuz
Posty: 68
Rejestracja: 2010-07-28, 01:11
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: agazuz » 2010-08-24, 23:04

Czy legendą oświatową jest zakaz umieszczania w dzienniku lekcyjnym opinii z poradni pedagogiczno-psychologicznej, czy też jest na to jakaś podstawa prawna?
Nie mamy pańskiego płaszcza
i co
pan
nam
zrobi?

agazuz
Posty: 68
Rejestracja: 2010-07-28, 01:11
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: agazuz » 2010-08-24, 23:10

Żeby to jeszcze zakazujący wiedzieli :(

Wobec tego:

90. W dzienniku lekcyjnym nie wolno umieszczać opinii z poradni ani przepisywać z nich do do dziennika szczegółowych zaleceń ;)
Nie mamy pańskiego płaszcza
i co
pan
nam
zrobi?

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-24, 23:16

nie zgadzam się z miwuesem
dziennik jest dokumentem ogólnodostępnym w szkole
a opinia jest poufna
rodzic decyduje się ją przedstawić konkretnym osobom, a nie całej radzie i innym pracownikom szkoły
umieszczenie opinii w dzienniku jest więc dla mnie naruszeniem zasad (ochrona danych oraz nie działanie na szkodę dziecka), z którego jako rodzic byłabym bardzo niezadowolona i z którego wyciągnęłabym konsekwencje
i jestem przekonana, ze bym wygrała
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-24, 23:26

Wiesz miwues, mam wrażenie że chwilami pieniactwo się w Tobie odzywa... i zapominasz, że przepisy i paragrafy to miecz obosieczny. Można "upupić" każdego, jak się chce. Tylko po co i w imię czego?
Taka konkluzja po lekturze tego wątku mi się nasunęła. Co nie zmienia faktu, że bardzo cenię Twoją wiedzę.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-24, 23:28

Dajżesz spokój z tymi podstawami, nie mam nabożeństwa do paragrafów. Na opinii jest jak byk, że jest wydana rodzicowi i na jego prośbę, więc on decyduje, co dalej z nią.
Po pierwsze, mają dostęp wszyscy nauczyciele (a ja sobie nie życzę, żeby o dysfunkcjach mojego dziecka wszyscy wiedzieli), po drugie, chociażby woźne wchodzą do pokoju nauczycielskiego.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: iTulka » 2010-08-24, 23:33

miwues pisze:Basiek70 napisał/a:
rodzic decyduje się ją przedstawić konkretnym osobom, a nie całej radzie


Podaj podstawę prawną.

Nawet jeśli nie ma podstawy prawnej, to się, Basiek, z Tobą całkowicie zgadzam.
Na radzie musiałam przeczytać uzasadnienie niepromowania ucznia, ale pominęłam fragment opisujący trudności i deficyty. Wyobrażam sobie, co czuliby rodzice dziecka, gdyby słyszeli jak ze swobodą publicznie ogłaszamy coś, z czym być może im ciężko się pogodzić.

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: iTulka » 2010-08-24, 23:38

Co do woźnych, jeśli mają one u was dostęp do dzienników , to dyrektorka powinna za to beknąć.

Ło matko, w teorii powinna, w praktyce nadal sprzątaczki w szkole wiedzą najwięcej ;)

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-24, 23:42

nieprawda
nie udostępniam jej SZKOLE tylko konkretnym osobom
składałam orzeczenie mojego syna dyrekcji szkoły, jako dokument uprawniający do kształcenia zintegrowanego
został umieszczony w księdze opinii i orzeczeń
a ja upoważniałam do WGLĄDU w jego treść OKREŚLONE osoby
orzeczenie nie ma prawa opuścić tejże księgi, do której jest wpięte, nie może też być kserowane przez szkołę
za rozpowszechnianie jego treści szkoła beknęłaby że hoho
polecam Ci zainteresowanie się, za co szkoły miały wytaczane sprawy sądowe, które przegrywały - może się okazać bardzo pouczające, okaże się bowiem, ze Twoja interpretacja przepisów nie jest tożsama z interpretacją sądów

a co do dzienników, oświeć mnie proszę, jak są przechowywane u Ciebie w szkole? i jak karzesz nauczyciela, który np zostawił dziennik w klasie po zajęciach?
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-24, 23:47

miwues pisze:* chwilami pieniactwo się w Tobie odzywa - myślę, że w tym akurat zdaniu wielką literę zręczniej byłoby sobie darować ;)


Czemuż to? Nie zgadzam się z Tobą w tej dyskusji, uważam, że w takiej wojnie przepisów i paragrafów w rezultacie najwięcej przegrałoby dziecko i choćby dlatego nie warto jej toczyć o takie właśnie rzeczy, dla idei li tylko, ale nie zmienia to faktu, że szanuję Cię jako znany mi na tym forum byt i nie deprecjonuję Twojej osoby, tylko postawę w danej sytuacji.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."

agazuz
Posty: 68
Rejestracja: 2010-07-28, 01:11
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: agazuz » 2010-08-24, 23:50

Zatem nie jest to sprawa prosta.
Rozumiem argumenty dotyczące poufności, ale czy mają one rację bytu w sytuacji, gdy:
- i tak w dzienniku jest rubryka do wpisania informacji o opinii,
- uczniowie zazwyczaj korzystają z zaleceń tej opinii w sposób jawny (zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, osobna sala na egzaminie z wywieszoną listą na drzwiach itp.)

Do tego dziennik sam w sobie zawiera informacje poufne, np. numery telefonów rodziców. Jest wiele powodów, by do niego nie miały dostępu osoby postronne - nie tylko z powodu opinii.
Nie mamy pańskiego płaszcza
i co
pan
nam
zrobi?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Legendy oświatowe

Postautor: haLayla » 2010-08-24, 23:52

Basiek70, jeżeli dostęp do opinii, oprócz Ciebie, mają osoby zobowiązane do zachowania tajemnicy, to czemu tak bardzo Ci zależy na jej utajeniu przed częścią grona pedagogicznego? Tak z ciekawości pytam.
<3

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: Legendy oświatowe

Postautor: Basiek70 » 2010-08-25, 00:00

Właśnie.
Ale ja nie składałam wniosku o przekazanie kopii opinii przez poradnię! Sama zaniosłam opinię z wymienionymi zastrzeżeniami.
Numerów telefonów nie powinno być w dzienniku. Dane w dzienniku mają być te, które są niezbędne do ewidencji i monitorowania spełniania obowiązku szkolnego, a numer telefonu rodzica nie jest takowym.
Co do opinii to w dzienniku powinna się znaleźć tylko adnotacja, że ona jest i jaki ma numer (zresztą w dzienniku miejsca jest akurat tyle, żeby właśnie to wpisać).

Swoją drogą... mieliśmy spotkanie z prawnikiem, specjalizującym się w prawie oświatowym. Przekazał nam wiele cennych wskazówek. Pokazał, jak można interpretować przepisy na niekorzyść szkoły. Operował paragrafami, miwuesie, ale nie na nich się skupiałam, bo nie one stanowiły clou spotkania dla mnie, tylko pokazanie, jak bardzo mylą się ci, którzy uważają, że wystarczy zacytować jeden paragraf - bo trzy inne mogą go podważyć.
Poza tym uznaję prawo do decydowania o organizacji pracy w szkole dyrekcji i respektuję jej zalecenia w pewnych zakresach, chyba że uważam je za niewłaściwe, wtedy idę i wprost mówię, czemu budzą moje zastrzeżenia i dochodzimy do porozumienia (zawsze - i wcale nie takiego, ze dyrekcja ma rację i już).
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.

Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,

który jest tylko realistą."


Wróć do „Prawo oświatowe”