Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-01, 23:26

Pan Bronisław Komorowski
Prezydent RP


Szanowny Panie Prezydencie
Niech mi będzie wolno uprzejmie zwrócić się do Pana z wnioskiem o rozważenie zawetowania ustawy z dnia 20 lutego 2015, o zmianie ustawy o systemie o oświaty i niektórych ustaw.
Według danych KG Policji w roku 2013 samobójstwo popełniło 459 osób w wieku 10-19 lat. Prof. Maria Jarosz podaje, że prób samobójczych jest dziesięć razy więcej, niż samobójstw. Jeśli ocena podana przez Panią prof. jest trafna, to w 2013 roku próby samobójcze podjęło około pięć tysięcy młodych ludzi. Kilka osób dziennie. Te liczby porażają.
Wiadomo, że do próby samobójczej może dojść z wielu powodów. Wśród nich są z pewnością takie, na które Państwo nie ma wpływu. Wiadomo też, że zwykle nie istnieje jedna przyczyna targnięcia się na życie, lecz ich niekorzystny zbieg. Na pewno silny wpływ na każde na samobójstwo młodego człowieka ma także jego sytuacja szkolna. Nie wiadomo w jakim stopniu przyczyniła się ona do tych 459 –ciu samobójstw. Z danych KG Policji wynika jednak, że w 27 –miu przypadkach, główną przyczyną samobójstw były trudności szkolne. W artykule z dnia 2012-04-24 opublikowanym na stronach internetowych Gazety Krakowskiej zatytułowanym „Pochowano ucznia, który popełnił samobójstwo” można przeczytać wypowiedź koleżanek tego ucznia z klasy. „Miał problemy z pracownią ekonomiczną. Nauczycielka tego przedmiotu jest bardzo ambitna, chce mieć stuprocentową zdawalność na egzaminie zawodowym, dlatego uwzięła się na Pawła - twierdzi jedna z uczennic. - Nie chciał wycofać deklaracji o przystąpieniu do egzaminu, dlatego dała mu jedynkę, żeby w ogóle nie miał możliwości zdawania - dodaje kolejna uczennica. Pozostali kiwają głowami. „
Dlaczego dochodzi w Polsce do tylu samobójczych śmierci młodych ludzi? Z pewnością w związku z wprowadzaniem ustawy regulującej funkcjonowanie systemu oświaty ważne może być sprawdzenie, czy proponowane przepisy uwzględniają zagrożenie samobójstwami uczniów, a zwłaszcza czy nie wywołają zdarzeń doprowadzających uczniów do targnięcia się na życie.
Art. 44c. 2. ustawy, stanowi, że nauczyciel jest obowiązany dostosować wymagania edukacyjne, o których mowa w art. 44b ust. 8 pkt 1, do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych ucznia, w przypadkach określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 44zb. Przez wymagania edukacyjne w pedagogice rozumie się osiągnięcia ucznia oczekiwane przez nauczyciela. Poprzez powołanie art. 44b ust. 1 pkt. 8 ustawodawca poinformował, że przedmiotem dostosowania mają być wymagania edukacyjne wynikające z tzw. podstawy programowej. W języku polskim słowo dostosować oznacza, zmienić coś tak, żeby pasowało do czegoś. Zatem wolą ustawodawcy było nałożenie na nauczyciela obowiązku zmienienia wymagań wynikających z podstawy programowej w taki sposób, żeby pasowały do potrzeb określonego ucznia. Cel takiego dostosowania jest oczywisty. Uczeń rozwija się prawidłowo tylko wtedy, gdy stawia się mu odpowiednie wymagania, ani za niskie, ani za wysokie. W tracącej właśnie moc ministerialnej wykładni opisywanego przepisu (pismo MENiS nr DKOS-620-47/03/RP z dnia 30 maja 2003) napisano, że wymagania edukacyjne należy ustalić na takim poziomie, żeby uczeń mógł im sprostać i by skłaniały go do odpowiedniego wysiłku oraz zapewniały mu otrzymywanie ocen motywujących do wytężonej pracy, wykorzystując w tym celu pełną skalę ocen. Wymagania te powinny zapewniać realizację celów edukacyjnych wynikających z podstawy programowej w takim stopniu, w jakim jest to możliwe z uwagi na występujące u ucznia trudności w uczeniu się. Podstawa programowa przewiduje, że uczeń szkoły podstawowej powinien sprawnie czytać teksty zarówno głośno jak i cicho. Tymczasem wiadomo, że u ucznia z nasiloną dysleksją rozwojową występującą łącznie z ADHD, w odróżnieniu od uczniów z dysleksją umiarkowaną, umiejętność czytania i pisania pojawia się najwcześniej w drugiej klasie gimnazjum. Zatem wymaganie wynikające z podstawy programowej, przewidujące opanowanie sprawnego czytania musi być pominięte. Uczeń nie umiejący czytać ani pisać jest w stanie przerobić w szkole podstawowej jedynie niewielką część materiału, ponieważ jest on w większości oparty na wykorzystaniu słowa pisanego jako nośnika informacji. Jaką część materiału jest zatem z stanie przerobić w szkole podstawowej uczeń z nasilonymi specyficznymi trudnościami w uczeniu się ? Z danych publikowanych przez CKE wynika, że 20% uczniów uzyskuje na sprawdzianie w VI klasie szkoły podstawowej wynik niższy niż 20%. Z tych danych wynika, że uczeń szkoły podstawowej dotknięty nasilonymi trudnościami w uczeniu się prawdopodobnie jest w stanie przerobić nie więcej, niż 20-30% materiału szkolnego. Pozostałej części po prostu nie przerabia, bo nie ma takiej fizycznej możliwości.
Z przepisów Art. 44q. 1. pkt. 2) opisywanej ustawy wynika, że uczeń może ukończyć szkołę podstawową jeżeli w VI – tej klasie przystąpi do sprawdzianu. Art. 44zs. ustawy stanowi, że sprawdzian i egzamin gimnazjalny są przeprowadzane na podstawie wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego oraz sprawdzają, w jakim stopniu uczeń lub słuchacz spełnia te wymagania. Na mocy tego przepisu uczeń szkoły podstawowej dotknięty nasilonymi trudnościami w uczeniu otrzymuje więc na sprawdzianie pytania i zadania z materiału, którego nie przerabiał w szkole. Jest zatem dyskryminowany w stosunku do pozostałych uczniów, którzy otrzymują wyłącznie pytania i zadania z materiału przerabianego przez nich w szkole. Przepis Art. 44zs ustawy z dnia 20 lutego 2015 o zmianie ustawy o systemie oświaty i niektórych ustaw jest zatem niezgodny z przepisem Art. 32.2 Konstytucji RP. Analogicznie niezgodne z Art. 32.2 Konstytucji RP są Art. 44zzb i Art. 44zzzb opisywanej ustawy. Jednak sama niezgodność wskazanych przepisów w Konstytucją nie jest najważniejszą wadą opisywanej ustawy. Dyskryminowanie uczniów oczywiście nie powinno mieć miejsca, jednak nie wydaje się, żeby w tym zjawisku tkwiła przyczyna samobójstw. Problem raczej leży gdzie indziej.
Art. 44b. 5. pkt 4) ustawy stanowi, że ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia ma m.in. na celu motywowanie ucznia do dalszych postępów w nauce. Oznacza to, że ustawodawca wprowadził w polskiej szkole system oceniania uczniów nazywany w pedagogice ocenianiem wspierającym lub wspomagającym. Ma ono na celu monitorowanie rozwoju ucznia i jego wspomaganie. W takim systemie ocena nie jest miarą wiedzy ucznia lecz sygnałem, jaki przekazuje mu nauczyciel, żeby skłaniać go do wysiłku. Najczęściej uczniowie mający trudności z nauką i związanym z tym niskim poczuciem wartości w własnej, otrzymują oceny wysokie. Uczniowie ci są wrażliwi głównie na bodźce pozytywne. Uczniowie najzdolniejsi, którzy zdają sobie sprawę z przewagi nad innymi, otrzymują najczęściej oceny niskie, bowiem tylko takie działają na nich mobilizująco. Ocenianie wspierające zapewnia, że uczniowie zdobywają możliwie największą wiedzę. Jednak oceny uzyskane przez poszczególnych uczniów nie są ze sobą porównywalne. Nie niosą informacji o tym, ile umie dany uczeń w porównaniu z innymi. Dla uzyskania porównania wiedzy posiadanej przez poszczególnych uczniów trzeba zastosować inny system oceniania, nazywany w pedagogice sumacyjnym.
Oprócz wprowadzonego przepisem Art. 44b. 5. pkt 4) systemu oceniania wspierającego, opisywana ustawa wprowadza przepisami Art. 44e. do 44o system wewnątrzszkolnego oceniania sumacyjnego. Jednak oceny wystawione danemu uczniowi w ramach oceniania wspierającego nie nadają się do porównywania wiedzy posiadanej przez poszczególnych uczniów. Ocen wystawionych uczniom w ramach oceniania wspierającego nie da się wykorzystać w ocenianiu sumacyjnym. Czy w danej szkole mogą istnieć dwa wewnątrzszkolne systemy oceniania? Raczej nie. Zatem przepisy Art. 44e do Art.44o wykluczają się z przepisami Art. 44b. 5. pkt 4). Jeden z nich jest przepisem martwym.
Przepisy m. in. Art. 44q. 1. nakładają na ucznia obowiązek przystąpienia do sprawdzianów i egzaminów zewnętrznych. System sprawdzianów i egzaminów zewnętrznych jest systemem oceniania sumacyjnego. W polskiej edukacji występują zatem dwa systemy oceniania sumacyjnego. Pierwszy jest systemem wewnątrzszkolnym i jest realizowany przez nauczycieli. Drugi jest systemem zewnętrznym i jest realizowany przez Okręgowe Komisje Egzaminacyjne. Wyniki uzyskiwane ze sprawdzianów i egzaminów zewnętrznych pokazują poziom wiedzy posiadany przez uczniów. Pokazują też, czy prawidłowe było ocenianie sumacyjne realizowane przez nauczycieli. Publikowane prze CKE wyniki sprawdzianu dla szóstoklasistów pokazują, że 20 % uczniów okazało się wiedzą na poziomie zaledwie 20%. Te 20% uczniów wcześniej musiało otrzymać promocję do klas V i VI. Na forum http://www.45minut.pl/forum/topics28/zm ... t14062.htm użytkowniczka malgala, będąca nauczycielką, napisała „ Jeżeli promuje ucznia, który opanował zaledwie 10% wymagań podstawy programowej, to przede wszystkim ośmieszy siebie.” Warto zbadać, jak postępują nauczyciele, żeby uniknąć opisywanego ośmieszenia się lub dla zaspokojenia określonych ambicji. Z wypowiedzi nauczycieli na powołanym forum wynika, że nie stosują się do obowiązku dostosowania wymagań, lecz uwzględniają przede wszystkim przepisy m.in. Art. 44zs (aktualnie obowiązujące podobnym brzmieniu) i wymagają od uczniów z nasilonymi trudnościami w uczeniu się pełnej wiedzy określonej podstawą programową. Stawianie uczniowi wymagań, którym nie ma szans sprostać dewastuje jego edukację. Skoro nauczyciel wymaga od ucznia określonej wiedzy, uczeń rozumie, ze powinien ją posiadać. Jednak wie, że jej nie posiada. Czuje się gorszy od innych, którzy nie mają problemów z jej opanowaniem. Wymaganie te są stawiane na forum klasy. Uczeń jest przez to ośmieszany i szykanowany. Według psychologów taki sposób postępowania kwalifikuje się do uznania za terror psychiczny, jedną z najbardziej zdradliwych form maltretowania. To niewątpliwie w tym ciągłym ośmieszaniu i szykanowaniu uczniów tkwi przyczyna wielu samobójstw. Jacek Kuroń mówił, że dyslektyk woli iść do więzienia, niż chodzić do szkoły. Jednak, gdy Jacek Kuroń chodził do szkoły nie było jeszcze sprawdzianów i egzaminów zewnętrznych weryfikujących oceny wystawiane przez nauczycieli. Obecnie szkoła jest dla uczniów z nasiloną dysleksją czymś gorszym, niż więzienie. Czym? Gułagiem? Nic tylko się powiesić. Tak właśnie uczyniło w 2013 27 uczniów, a może nawet więcej. Trzeba chyba to zbadać.
Z pewnością nasuwa się pytanie dlaczego Rząd RP, Sejm i Senat, gotują uczniom los porównywalny z losem uwięzionych w gułagu? Oraz pytanie, jak wprowadzają w życie te okrutne działania?
Na to drugie pytanie, jak sądzę, może odpowiedzieć każdy, kto rozważy, jakie skutki wywołują obowiązujące przepisy prawa oświatowego. Dręczenie uczniów jest skutkiem wprowadzenia sprawdzianów i egzaminów zewnętrznych oraz jednoczesnego zachowania wewnątrzszkolnych systemów oceniania sumacyjnego. Nie było by masowego represjonowania uczniów, gdyby postąpiono podobnie jak w Anglii, gdzie wraz z wprowadzeniem egzaminów zewnętrznych, zlikwidowano pojęcie promocji z klasy do klasy i drugoroczności.
Skala represjonowania w szkołach tysięcy młodych Polek i Polaków jest porażająca. Nie da się jej porównać z niegdysiejszym represjonowaniem robotników czy księży, ani represjami stanu wojennego. W tamtych przypadkach nie doprowadzano do samobójstwa tysięcy osób. Chyba obecnie młodzi ludzie czekają na zaktualizowaną formę KOR – u, czy ROPCiA.
Prawdopodobnie wiele istnień ludzkich zostało uratowanych, ponieważ nauczyciel uwzględnił opisywaną wykładnię MENiS i „odpuścił” uczniowi. Jeśli ustawa w jej obecnym brzemieniu wejdzie w życie nie będzie już można uwzględniać tej wykładni, bo nie dotyczy ona przepisu w randze ustawy. Należy więc się obawiać dramatycznego wzrostu liczby samobójstw wśród uczniów.
Może też należy zbadać, ile osób spośród liczby 8579, które w 2013 roku dokonały zamachu samobójczego, należy do takich, którym szkoły zdegradowały psychikę.
Na przygotowanie racjonalnego projektu Rząd miał 18 miesięcy. Prawdopodobnie z uwagi na zakres materii należało przygotować projekty kilku ustaw. Prawdopodobnie rację miał Pan Senator Jan Maria Jackowski, który ostro krytykował ustawę. Ważna też jest uwaga Pana Posła Artura Ostrowskiego, który nazwał projekt opisywanej ustawy "potworem legislacyjnym”.
Wydaje się, że problemy poruszane w mojej prośbie powinny stać się przedmiotem debaty publicznej, toczonej także w wymiarze europejskim. Być może pewnym wzorem powinny być działania KG Policji, które doprowadziły do znaczącego zmniejszenia liczby wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym. Być może sprawą powinna się zająć Policja wraz z Rzecznikami Praw Obywatelskich i Praw Dziecka. Na pewno opisywane zdarzenia powinny być przedmiotem analiz w Prokuraturze Generalnej RP. Obecnie, gdy uczeń przedkłada prokuratorowi obdukcję wykonaną przez psychiatrę z uprawnieniami lekarza sądowego, stwierdzającą, że dany nauczyciel spowodował i niego ciężki rozstrój zdrowia w postaci urazu psychicznego, prokurator odpowiada, że go to nie interesuje. Prokurator czeka na samobójstwo, a tak chyba być nie powinno.
Z tych powodów odpis mojej prośby przesyłam do wielu osób i instytucji, w tym do Europosłów, sygnatariuszy deklaracji PE dotyczącej praw dyslektyków.

Z poważaniem Zbigniew Młynarski

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-01, 23:46

gitarzysta300 pisze:
zmzm99 pisze:
Peonia pisze:. Ma pan 30 uczniów i jest pan tylko jeden, sam. Z góry życzę powodzenia...

Zawsze prowadziłem dane zajęcia ze studentami równolegle na czterech poziomach. W danej grupie są osoby o róznych zdolnościach, więc uczenie wszystkich tego samego ma niewielki sens.


W tym momencie muszę rację przyznać Peonii - praca z 30 studentów a np 30 uczniów 6 klasy szkoły podstawowej to ZUPEŁNIE inna, nieporównywalna czasoprzestrzeń.


Nie prowadziłem nigdy lekcji w 6 klasie. Nie będę więc się upierał, że mam w tym względzie rację.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-02, 01:55

Czy postulat, żeby znieść pojęcie promocji i drugoroczności jest dobry?

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: Melizabeth » 2015-03-02, 15:44

Rany, naprawdę chce Pan nasz poziom obniżać do poziomu Anglików? I tak już jest równia pochyła... Nie wyobrażam sobie, by puszczać dzieci, które o pewnych rzeczach nie mają pojęcia do klasy programowo wyższej, bo skoro nie znają podstaw, to z trudniejszymi zagadnieniami tym bardziej sobie nie poradzą. Wtedy dopiero będą depresje i samobójstwa.
Już i tak jest teraz opcja warunkowego zdania do następnej klasy - odbija się to czkawką.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: koma » 2015-03-02, 15:55

A gdzie są prawa dzieci rozwijających się prawidłowo??
Gdzie realizacja materiału dopasowana do ich oczekiwań i możliwości?
Może należałoby tworzyć klasy wg uzdolnień dzieci, aby nie krzywdzić nikogo?
Stygmatyzacja? Ano właśnie...
Dlaczego nie wnosi Pan o zatrudnianie w szkołach psychologów i terapeutów w potrzebnej ilości?
Skąd insynuacje, że powodem samobójstw są głównie niepowodzenia szkolne? (a jest to przecież nieprawda!)

Można by jeszcze wiele takich pytań zadać...pytań nauczyciela - praktyka, który widzi dalej niż na odległość własnego nosa.
Wie, jak jest - a nie co mu się wydaje.

Pracuje w szkole 35 lat. Przypadki załamań nerwowych uczniów, jakie spotykałam, miały swe źródło w rodzinie.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-03, 01:47

koma pisze:Skąd insynuacje, że powodem samobójstw są głównie niepowodzenia szkolne? (a jest to przecież nieprawda!)
.[/b]


http://statystyka.policja.pl/st/wybrane ... -2013.html
Ustalone przyczyny zamachów:
(źródłem jednego zamachu może być więcej niż jedna przyczyna)
.....
problemy szkolne - 27

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-03, 01:50

W odpowiedzi na dwa ostatnie posty:
Polska edukacja jest reliktem PRL – u. Otwarcie i z wielką siłą kontynuuje metody państwa totalitarnego. Podstawą edukacji, jako przejawu totalitaryzmu jest dogmat, że edukacja ma misję stworzenia idealnego społeczeństwa. Ma się ono składać z osób, które w szkole opanowały podstawę programową. Ustala ją arbitralnie wódz najwyższy, Minister. Nie wiadomo dlaczego akurat wszyscy powinni opanować podstawę programową, skoro nauka potwierdza, ze najlepsi uczniowie pamiętają po dziesięciu latach jedynie osiem procent wiedzy szkolnej. Wodzowi to nie przeszkadza. Wszak modele społeczeństwa idealnego Stalina, Mao Zedonga czy Pol Pota, też nie miały racjonalnych podstaw.
Namiestnikami wodza są nauczyciele. Mają nad uczniami władzę absolutną, która nie podlega żadnej kontroli. Namiestnik kierując się wytycznymi wodza, sam ustala, co uczeń ma umieć. Sam sprawdza, czy umie. Sprawuje władzę ocen. Wykorzystuje ją dla utrzymania posłuchu. Każdy uczeń wie, że zawsze może być poddany aktowi terroru czyli publicznie odpytany, wyśmiany i upokorzony. Czasem dla okazania demonstracji siły nauczyciel pozbawia ucznia promocji do następnej klasy. Usuwa go z grupy rówieśniczej, z którą uczeń jest zżyty i powinien w niej się rozwijać i dorastać. Temu, któremu było trudno, ma teraz być jeszcze trudniej. Nauczyciel ma dobrze wyćwiczoną retorykę propagandy władzy. Głosi wszem i wobec, że to w imię sprawiedliwości. Jeśli poddany podniesie głowę i powie, że to niesprawiedliwe, zostanie postawiony przed grupą wzorowaną na tzw. trójkach NKWD. Jest w niej namiestnik, jego szef czyli super namiestnik i kolega namiestnika. Ochronę namiestnikom zapewnia Kurator.
Totalitaryzmu władzy nauczycielskiej nie wytrzymał uczeń z Grybowa. Było mu trudno. Walczył. Otrzymał jedynkę. Pewnie nie po raz pierwszy. Przeżył poprzednie, przeżyłby i tą. Tylko to nie była zwykła jedynka. Ten uczeń pokonywał swoje trudności z grupą koleżanek i kolegów, którzy szli razem. Tą jedynką został wyrzucony z grupy. Pozostawiony samemu sobie. Dlaczego nie dano mu szansy spróbowania stoczenia walki egzaminacyjnej razem z grupą? Komu i czemu to przeszkadzało? Kurator orzekł, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Skoro działanie zgodne z prawem, jednakowoż tak samo niemądre co okrutne, doprowadza ucznia do targnięcia się na życie, to jest to okrutne prawo. Odpowiedzialność powinien ponieść ten, kto je ustanowił. Dlaczego Minister Edukacji Narodowej nie podała się wtedy do dymisji? Obecnie to prawo wymaga podpisu Prezydenta RP. Pytam każdego z kandydatów na ten Urząd. Pytam. Czy jeśli Pani lub Pan zostaniecie wybrani i okaże się, że prawo podpisane przez Prezydenta RP doprowadza młodych ludzi do samobójstwa, podacie się do dymisji?.
...........

Ciało Pawła znalazł w piątek ok. godz. 16 jego ojciec. 19-latek powiesił się w starym, niezamieszkanym budynku, tuż obok rodzinnego domu we Florynce. Jak informuje policja, nie zostawił pożegnalnego listu. Według aktualnego rozeznania funkcjonariuszy nic nie zapowiadało takiej tragedii. Nic nie wiadomo, żeby nastolatek miał jakieś problemy w domu czy uczuciowe. - Był bardzo spokojnym chłopakiem, grzecznym, dobrze wychowanym. reklama Normalnym - kręcili głowami mieszkańcy Florynki tuż przed pogrzebem Pawła. - Ludzie mówią, że zrobił to przez problemy w szkole - powiedział "Krakowskiej" Sylwek, który chodził z Pawłem do gimnazjum. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, również policja bardzo poważnie bada ten wątek. Wiele do powiedzenia na ten temat mają koleżanki i koledzy z klasy Pawła. - Miał problemy z pracownią ekonomiczną. Nauczycielka tego przedmiotu jest bardzo ambitna, chce mieć stuprocentową zdawalność na egzaminie zawodowym, dlatego uwzięła się na Pawła - twierdzi jedna z uczennic. - Nie chciał wycofać deklaracji o przystąpieniu do egzaminu, dlatego dała mu jedynkę, żeby w ogóle nie miał możliwości zdawania - dodaje kolejna uczennica. Pozostali kiwają głowami.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/5 ... l?cookie=1
Rzecznik dyscyplinarny Małopolskiego Kuratorium Oświaty nie znalazł podstaw do ukarania nauczycielki ekonomii Zespołu Szkół Zawodowych w Grybowie. W kwietniu postawiła ona jedynkę 19-letniemu Pawłowi R., uniemożliwiając tym samym przystąpienie do egzaminu zawodowego i matury. Chłopak popełnił samobójstwo. Sposób oceniania i treść pisemnego sprawdzianu, który nauczycielka przygotowała dla Pawła R., przeanalizowali dwaj wizytatorzy z Krakowa, którzy przybyli do grybowskiej zawodówki. Nie dopatrzyli się rażących błędów, świadczących, że niedoszły maturzysta został źle oceniony czy złośliwie potraktowany. - Nie ma podstaw do postawienia nauczycielce zarzutu, że sposobem oceniania przyczyniła się do śmierci 19-latka - podkreśla Stanisław Szudek, dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu.

Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/6 ... ,id,t.html

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: linczerka » 2015-03-03, 06:31

Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: Melizabeth » 2015-03-03, 15:35

zmzm99 pisze: nauka potwierdza, ze najlepsi uczniowie pamiętają po dziesięciu latach jedynie osiem procent wiedzy szkolnej.


U mnie na studiach wykładowczyni podawała podobną statystykę (ale chyba ok. 15%), kiedy narzekaliśmy, że mamy nauczyć się ok. 1000 słów na kolokwium. Stwierdziła, że jak nam każe się nauczyć 1000, to zapamiętamy ze 200, a jakby dała nam mniej do nauki, to i pamiętalibyśmy mniej.

zmzm99 pisze: Namiestnikami wodza są nauczyciele. Mają nad uczniami władzę absolutną, która nie podlega żadnej kontroli. Namiestnik kierując się wytycznymi wodza, sam ustala, co uczeń ma umieć.


Absolutnie nie. Kontroli jest całkiem dużo, łącznie z rodzicami często przychodzącymi do szkoły. A co uczeń ma umieć ustala Podstawa Programowa, czyli Minister. Szkoła/nauczyciel może jedynie ustalić jaki jest próg umiejętności na zaliczenie.

zmzm99 pisze:Każdy uczeń wie, że zawsze może być poddany aktowi terroru czyli publicznie odpytany, wyśmiany i upokorzony. Czasem dla okazania demonstracji siły nauczyciel pozbawia ucznia promocji do następnej klasy. Usuwa go z grupy rówieśniczej, z którą uczeń jest zżyty i powinien w niej się rozwijać i dorastać.


NIE. Nie jest to akt terroru, wyśmianie i upokorzenie następuje na własną prośbę ucznia. Odpytywanie jest sposobem sprawdzenia wiedzy i jeśli uczeń włożył wysiłek w nauczenie się, to będzie to widoczne. Pozbawienie promocji nie ma nic wspólnego z usuwaniem go z grupy rówieśniczej, bo brak promocji służy temu, aby uczeń miał kolejny rok na opanowanie wiedzy, skoro ten jeden rok nie wystarczył.

Takie trollowanie to się już tylko na jakąś stronkę uczniowską nadaje, żeby im takie kity wciskać.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-03, 23:56

Melizabeth pisze:
zmzm99 pisze: nauka potwierdza, ze najlepsi uczniowie pamiętają po dziesięciu latach jedynie osiem procent wiedzy szkolnej.


U mnie na studiach wykładowczyni podawała podobną statystykę (ale chyba ok. 15%), kiedy narzekaliśmy, że mamy nauczyć się ok. 1000 słów na kolokwium. Stwierdziła, że jak nam każe się nauczyć 1000, to zapamiętamy ze 200, a jakby dała nam mniej do nauki, to i pamiętalibyśmy mniej.

zmzm99 pisze: Namiestnikami wodza są nauczyciele. Mają nad uczniami władzę absolutną, która nie podlega żadnej kontroli. Namiestnik kierując się wytycznymi wodza, sam ustala, co uczeń ma umieć.


Absolutnie nie. Kontroli jest całkiem dużo, łącznie z rodzicami często przychodzącymi do szkoły. A co uczeń ma umieć ustala Podstawa Programowa, czyli Minister. Szkoła/nauczyciel może jedynie ustalić jaki jest próg umiejętności na zaliczenie.

zmzm99 pisze:Każdy uczeń wie, że zawsze może być poddany aktowi terroru czyli publicznie odpytany, wyśmiany i upokorzony. Czasem dla okazania demonstracji siły nauczyciel pozbawia ucznia promocji do następnej klasy. Usuwa go z grupy rówieśniczej, z którą uczeń jest zżyty i powinien w niej się rozwijać i dorastać.


NIE. Nie jest to akt terroru, wyśmianie i upokorzenie następuje na własną prośbę ucznia. Odpytywanie jest sposobem sprawdzenia wiedzy i jeśli uczeń włożył wysiłek w nauczenie się, to będzie to widoczne. Pozbawienie promocji nie ma nic wspólnego z usuwaniem go z grupy rówieśniczej, bo brak promocji służy temu, aby uczeń miał kolejny rok na opanowanie wiedzy, skoro ten jeden rok nie wystarczył.

Takie trollowanie to się już tylko na jakąś stronkę uczniowską nadaje, żeby im takie kity wciskać.

Osoba, która głosi, że ucznia można wyśmiewać i upokarzać, bo jest to działanie na jego prośbę przyznaje, iż terroryzuje uczniów ze szczególnym okrucieństwem, bo obarcza ich psychikę poczuciem winy. Warto to przemyśleć.
Problem drugoroczności jest nieco inny, niż wynika to z Pani wypowiedzi. "Dzieci są jak jabłuszka. Jedne dojrzewają wcześniej, są jak zielone papierówki. Inne później, ale osiągają lepsze własności"- napisała Pani prof. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska. Problem drugoroczności wynika w znacznej mierze z nierównomiernego rozwoju dzieci. Czy drugoroczność pomaga?. Uczeń staje się bardziej dojrzały. Czy ma większą wiedzę w efekcie powtarzania roku?. Chyba nie. W komunikacie Komisji Europejskiej zatytułowanym „Rozwijanie kompetencji na miarę XXI wieku: plan europejskiej współpracy w zakresie szkół” napisano "Jedynie nieliczni uczniowie drugoroczni nadrabiają zaległości, zdecydowana większość ich nie nadrabia".
W Europie tylko w Polsce, na Litwie i w Słowenii uczeń powtarza rok z powodu jednej oceny niedostatecznej. Skoro wiadomo, bo zbadała to Komisja Europejska, że jego wiedza raczej nie wzrośnie, to po co powtarza klasę ?. Na pewno brak promocji jest wielką porażka ucznia. Nauczyciel wystawiający jedynkę zapomina o słowach prof. Nimirko, że ocena szkolna może zaważyć na całym życiu ucznia. Uczeń jest usuwany ze swojej klasy, z którą jest zżyty. W nowej zawsze będzie się gorzej rozwijał. Spotykałem się z wyjaśnieniami nauczycieli, że zatrzymanie ucznia na drugi rok ma służyć zapewnieniu posłuchu. Jest metodą trzymania w szachu wszystkich pozostałych uczniów. To upoważnia mnie do domniemania, że bywa, iż ten, który nie otrzymuje promocji, staje się kozłem ofiarnym.

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: Melizabeth » 2015-03-04, 00:33

Szczerze, jedyny przypadek "wyśmiania" ucznia przez klasę (nie z winy ucznia), jaki zaobserwowałam, to gdy uczeń się przejęzyczył i powiedział coś śmiesznego. nauczyciel zazwyczaj tez się uśmiechnął, ale w żaden sposób nie dał znaku, że coś jest nie tak. Pozostałe były wtedy, kiedy uczeń świadomie robił z siebie pajaca.

jako nauczycielowi zdarzało mi się postawić uczniowi jedynkę z odpowiedzi, ciężko postawić inną ocenę, kiedy uczeń mówi, że nie umie, bo nic nie powtarzał. Nie spotkałam się z sytuacją, że uczeń powiedział, ze nie zrozumiał, że nie miał mu kto pomóc - tylko, że w ogóle nie zajrzał do zeszytu czy podręcznika.

W podstawówce do mojej klasy często trafiały osoby drugoroczne. Nie miały żadnych problemów z adaptacją w nowej grupie, a ponieważ później nie powtarzały klasy, uważam że powtarzanie przez nich roku przyniosło efekty.

Jak Komisja Europejska to zbadała, to oczywiście musi być prawda. Jak również fakt, że marchewka jest owocem, a rak i ślimak rybą.

W Polsce uczeń nie powtarza już klasy przez jedną ocenę niedostateczną - istnieje warunkowe zaliczenie przedmiotu/klasy, dane nieaktualne.

Ocena, oczywiście, że może zaważyć na życiu ucznia. Rodzice, uczeń i nauczyciel powinni WSPÓLNIE pracować nad tym, żeby zaważyła pozytywnie. Nie widzę powodu, żeby robił to tylko nauczyciel.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-04, 00:47

Melizabeth pisze:
Jak Komisja Europejska to zbadała, to oczywiście musi być prawda. Jak również fakt, że marchewka jest owocem, a rak i ślimak rybą.


Rak był rybą według przedwojennych polskich przepisów. Nie wiedziałem, że KE też tak uznała. Mogę prosić o podpowiedź, w jakim dokumencie tak napisano. O link też proszę.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-04, 00:55

Melizabeth pisze:
Ocena, oczywiście, że może zaważyć na życiu ucznia. Rodzice, uczeń i nauczyciel powinni WSPÓLNIE pracować nad tym, żeby zaważyła pozytywnie. Nie widzę powodu, żeby robił to tylko nauczyciel.

Trudno podzielić ten pogląd. Nauczyciel jest profesjonalistą i jako taki powinien przyjąć na siebie pełną odpowiedzialność za edukację ucznia. Postawa ucznia nie ma nic do rzeczy, bo zależy wyłącznie od autorytetu nauczyciela. Jeśłi nauczyciel go ma, uczeń pracuje, jeśli nauczyciel nie ma autorytetu, wychodzi marnie. Rodzice bywają różni. Można czasem nad tym ubolewać. Jednak postawa rodziców nie może mieć najmniejszego nawet wpływu na oceny wystawiane przez nauczyciela. To kanon.

qjaf
Posty: 367
Rejestracja: 2010-04-09, 11:07
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Technika, WOS
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: qjaf » 2015-03-04, 11:58

Powyzszy post jest elementem jakiejs wiekszej kampanii czy po prostu stanowi jedna z odslon skeczu "Nie rozumiem szkoly"? Pytam ironicznie, bo w mojej ciasniutkiej glowce nie miesci sie tak specyficzne i odrealnione pojmowanie edukacji. Odkad to nauczyciel bierze pelna odpowiedzialnosc za edukacje ucznia? Przeciez dzialalnosc szkoly opiera sie na wspolpracy nauczycieli z rodzicami. To jest kanon. Odpowiadac to ja moge za ucznia na wlasnej lekcji, a przynajmniej wtedy kontroluje jego zachowanie w stopniu absolutnie wystarczajacym. Natomiast po szkole to zdawaloby sie rodzic powinien przejac kontrole nad ksztaltowaniem u dziecka postaw i umiejetnosci. Ba! To chyba wrecz naturalny obowiazek. Calkowicie zgadzam sie, ze postawa ucznia i rodzica nie moze miec wplywu na ocene semestralna czy koncowa.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmiany w ustawie o systemie oświaty

Postautor: zmzm99 » 2015-03-04, 13:21

qjaf pisze:Powyzszy post jest elementem jakiejs wiekszej kampanii czy po prostu stanowi jedna z odslon skeczu "Nie rozumiem szkoly"? Pytam ironicznie, bo w mojej ciasniutkiej glowce nie miesci sie tak specyficzne i odrealnione pojmowanie edukacji. Odkad to nauczyciel bierze pelna odpowiedzialnosc za edukacje ucznia? Przeciez dzialalnosc szkoly opiera sie na wspolpracy nauczycieli z rodzicami. To jest kanon. Odpowiadac to ja moge za ucznia na wlasnej lekcji, a przynajmniej wtedy kontroluje jego zachowanie w stopniu absolutnie wystarczajacym. Natomiast po szkole to zdawaloby sie rodzic powinien przejac kontrole nad ksztaltowaniem u dziecka postaw i umiejetnosci. Ba! To chyba wrecz naturalny obowiazek. Calkowicie zgadzam sie, ze postawa ucznia i rodzica nie moze miec wplywu na ocene semestralna czy koncowa.

Ja tu piszę wyłącznie o tym, co dzieje się w szkole. Problem współpracy rodziców ze szkołą, to oddzielne zagadnienie. Zwracałem uwagę na sprawę autorytetu nauczyciela. Jednym z kryteriów jego posiadania jest podmiotowe traktowanie ucznia. Dla ucznia oceny są bardzo ważne. Otrzymuje w semestrze kilka ocen nazywanych cząstkowymi. Ocena semestralna powinna z nich wynikać. Jeśli nauczyciel chce mieć autorytet powinien podać uczniom formułę pozwalającą na ustalenie oceny semestralnej na podstawie ocen cząstkowych. Może to być średnia, z podaniem reguły zaokrąglania. Może być średnia ważona, z podaniem współczynników wagowych. Tymczasem reguła najczęściej jest taka: Ocenę semestralną ustala nauczyciel. Na jakiej podstawie? Nie wiadomo? Takie postawienie sprawy jest zaprzeczeniam podmiotowego traktowania ucznia. Takim postępowaniem nauczyciel mówi uczniom: Jam wasz władca. Zrobię co zechcę. Liczy się jedynie moja wola. To błąd, ponieważ szkoła powinna okazywać uczniom, że w życiu ważne są zasady, wprowadzać zasady do praktyki i trzymać się zasad. Postawienie sprawy, zrobię co zechcę jest zaprzeczeniem zasad. Kiedyś przejrzałem kilkadziesiąt PSO i nie znalazłem żadnego, który podaje zasadę ustalania oceny semstralnej na podstawie ocen cząstkowych. Potrafi Pan mi podać kilka linków do uczciwych PSO?


Wróć do „Prawo oświatowe”