vuem pisze:No ale przyznasz, że nawet jeśli uchwała RP jest nieważna, to gdy jej postanowienia są przez poszczególnych nauczycieli stosowane...to nikt tego nie zakwestionuje.
Na mój gust problem ma naturę czysto teoretyczną...bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić i nigdy nie słyszałem o przypadku, by ktoś kogoś zmuszał do czegokolwiek w tej materii.
No ale może mam szczęście nie miewać tego typu problemów, może po prostu o takich wypadkach nie słyszałem...
A ja słyszałam. Najczęściej nauczyciele w ogóle nie mają świadomości, że te ustalone przez radę % są niezgodne z obowiązującym Rozporządzeniem i są przekonani o konieczności stosowania jednolitej dla wszystkich przedmiotów skali oceniania.
Argumenty za wprowadzeniem takowej skali często są włąśnie absurdalne - " bo co uczniowie powiedzą,gdy na każdym przedmiocie będą inne wymagania na poszczególne oceny?"
Poza tym - jeśli matematycy mają np. problem - i muszą zastosować próg np. 30 %, bo inaczej musieliby postawić same jedynki, to oznacza , że ja również muszę, choć na moim przedmiocie uczniowei są w stanie opanować znacznie więcej?
A co z procesem indywidualizacji procesu nauczania i dostosowania wymagań do możliwości poszczególnych uczniów?
Czyżby te sztandarowe niegdyś hasła pedagogiki odeszły już do lamusa w dobie standaryzowania i przeliczania wszystkiego na %?
Jeśli ma bardzo słabego ucznia, który wkłada wiele wysiłku w opanowanie jakiejś partii materiału i ucznia bardzo zdolnego, który nie robi nic - to obu powinnam traktować jednakowo - przeliczać wszystko na % i obu na koniec postawić np, ndst, bo znajdą się poniżej jakiegoś tam "progu zdawalności" ustalonego przez RP?
Ktoś kiedyś powiedział, że demokracja to rządy głupców - coś w tym chyba jest
Dlatego ja w swojej szkole stanowczo protestowałam, gdy RP. kolegialnie chciała ustalić jakiś jeden wspólny dla wszystkich przedmiotów próg % wymagań na poszczególne oceny i wymusić niejako na wszystkich, aby te % stosowano.
Nie obyło się też bez gwałtownych dyskusji na temat ile ten próg ma wynosić ( na ocenę ndst. proponowano 30%). Dla mnie 30 % to stanowczo zbyt mało np.
Dla matematyków natomiast każdy wyższy próg oznaczałby konieczność stawiainia prawie samych ndst ze sprawdzianów.
Na szczęście w szkolnym WSO w końcu takiego zapisu nie umieszczono - bo nie moglismy się pogodzić co do tej jednolitej skali, ale gdyby był, to pewnie dyrekcja by wymagała, żeby był stosowany przez wszystkich nauczycieli

A oni czuliby się do tego zmuszeni.