Synapsa pisze:skąd w Waszych szkołach tak negatywne podejście?
Dużo zalezy od tego, z jakich środowisk wywodzą się dzieciaki.
Poza tym gimnazjum to zupełnie "inna bajka" niż podstawówka
Młodzież w wieku gimnazjalnym to bardzo specyficzna, najczęściej negatywnie i tylko roszczeniowo nastawiona grupa uczniów. Oni z założenia traktują szkołę jak zło konieczne i nawet stawanie na głowie czy fikołki wykonywane przez nauczyciela tego negatywnego nastawienia nie są w stanie zmienić
A już zmotywowanie ich, zwłaszcza tych starszych, do pozostania w znienawidzonej "budzie" po lekcjach to mistrzostwo świata i udaje sie tylko nielicznym.
No chyba,że się ich "przymusi", ale jaki to ma sens?
"Z niewolnika nie ma pracownika", a w przymuszanym do pozostania w szkole uczniu wzbudzamy jedynie jeszcze więcej negatywnych emocji.
I tak kółko sie zamyka.
Nawiasem mówiąc, ten kto wymyślił gimnazja powinien dostać "antynobla" w dziedzinie oświaty
