Postautor: Cytryn » 2011-01-29, 20:38
Bo nie można. Oczywiście- oficjalnie nie można. Nieoficjalnie- czemu nie. Godziny tak czy owak odpracowane, więc nie rozumiem wcale tego zakazu. Przecież to bez sensu: jeśli w tym semestrze już mamy 36 godzin( a realizujemy coś z młodymi, mamy jakiś program, jakiś rytm pracy) to nagle mamy przerwać, bo nie może być więcej...? Z drugiej strony- a niby dlaczego ja mam tak społecznie pracować? Kiedyś pracowałam społecznie, zostawałam po godzinach, jak była taka potrzeba i się nie rzucałam. CZasem po prostu była taka potrzeba i już. Ale teraz, kiedy oficjalnie mnie się zmusza do odrabiania dwóch godzin za friko i jeszcze stawia takie zakazy i narzuca się odpracowywanie ich nawet wtedy, kiedy nie z mojej winy te godziny tracę, nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Wszystko skrupulatnie liczę i na cały rok będe miała NIE WIĘCEJ I NIE MNIEJ niż owe chole*ne 72 godziny. I wszystko mi jedno, czy 50 z nich zrobię w I semstrze, a pozostałe w II. Mam to gdzieś. Na papierze będzie się zgadzać, wiadomo- w szkole NAJWAŻNIEJSZE SĄ PAPIERY. Nie dzieci. Nie my. PAPIERY.
Zrozumiałam to pracując ostatnie lata w oświacie dzięki naszym ministrom, kuratorim i innym ciekawym indywiduum.