Witam.
Jestem nauczycielem w technikum. Od września do kwietnia mój tygodniowy wymiar godzin to 37. W maju po odejściu klas maturalnych spadam na 14h tygodniowo. Od stycznia potrącane mam już nadgodziny - do tej pory ponad 40h mam juz odliczonych tzn.niezaplaconych. Jaka jest podstawa prawna, że za fizycznie wypracowane godziny nie otrzymuję zapłaty? Dziękuję za odpowiedź.