Postautor: jinks » 2012-06-13, 14:54
Witam
Jako, że czas ku temu, wracam do dawnej kwestii: odwołanie od trybu ustalenia oceny rocznej.
Uczeń ma prawo takie odwołanie złożyć a dyrektor obowiązek go uwzględnić i ustalić egzamin sprawdzający w przypadku, gdy ocena roczna została ustalona niezgodnie z przepisami prawa, dotyczącymi trybu ustalenia tej oceny.
Uczeń składa podanie i pisze, że nauczyciel ustalił ocenę niedostateczną niezgodnie z prawem, bo on był grzeczny, zawsze miał zeszyt, odrabiał zadanie, a gdy nauczyciel wystawiał lufę, to padał deszcz a on się źle przy tym czuł.
Tak dla przykładu, bo pomysły powodów bywają durne, często oczerniające nauczyciela w sposób bezczelny i nietuzinkowy.
Dyrektor, jak to dyrektor oczywiście chce "pomóc udręczonemu" dziecku, stwierdza, że nauczyciel prawo złamał, ustala egzamin sprawdzający przy okazji wykluczając nauczyciela z komisji twierdząc, że nauczyciel źle wpływa na samopoczucie ucznia ("wyjątkowy" przypadek o którym mowa w rozporządzeniu), podstawia innych egzaminatorów z dyspozycją wpisania dopa.
Tym sposobem nauczyciel uczący wychodzi na niekompetentnego idiotę, mściwego gnoja, który chciał wpisać uczniowi lufę podczas, gdy uczeń udowodnił, że umie na ocenę pozytywną.
Co może zrobić taki nauczyciel, żeby się bronić, gdy dyrektor chce z niego robić idiotę i wroga wszystkich uczniów, oraz rodziców? Procedury odwoławczej MEN nie przewidział.
Dyrektor cytuje słowa już ze słynnego filmu "Nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi?" śmiejąc się w twarz.
Na pewno jesteśmy tacy bezradni w tego typu przypadkach?