Postautor: Yoka » 2008-05-11, 10:28
więc za 9 godzin będzie to w granicach 500zł. Z ekonomicznego punktu widzenia, szkoda się wplątywać w pracę, bo obowiązki masz te same, co nauczyciel na pełnym etacie - mam na myśli obecność na radach, wywiadówkach, konsultacjach, udział w szkoleniach, itp.
A co do stażu, to kończysz go po pierwszym roku pracy i po egzaminie wewnętrznym w szkole dostajesz stopień nauczyciela kontraktowego, ale przez kolejne 2 lata nie możesz zacząć stażu na mianowanego więc pracujesz na niskiej dość pensji ( w tej chwili kontraktowy to 1644zł brutto za etat) te 2 lata, potem zaczynasz staż na mianowanie trwający 2 lata i 9 miesięcy czyli 3 lata szkolne zarabiając dalej te 1644 zł brutto (chyba, że znów będą powalające podwyżki:). Więc tak naprawdę, aby stać się mianowanym pracujesz 6 lat bez przerwy (każda przerwa powyżej 1 m-ca np. choroba, pobyt w szpitalu, złamana noga) wydłuża Ci czas stażu na mianowanie o okres nieobecności w szkole.W przypadku nieobecności rocznej staż na mianowanie musisz zacząć od nowa:)
Chyba to mieli na myśli Twoi znajomi. Cała rzecz rozbija się bardziej o czas trwania i zbieranie papierków niż o jakość Twojej pracy - i to moim zdaniem jest chore w tym pseudo awansie.