jestem w sporej kropce i byłabym wdzięczna, gdybyście coś mi doradzili.
po feriach, czyli w połowie lutego, miałam wracac po urlopie macierzyńskim do pracy. jestem juz po rozmowie z Panią Dyrektor, ona się cieszy ze wracam, ja tez. niania dla córeczki znaleziona.
i okazuje się, że... znowu jestem w ciąży!! termin mam na koniec sierpnia, więc wychodzi na to, że wróciłabym na jeden semestr, a potem znow na macierzynski.
Nie wiem tez, jak będę się w ciązy czuła- poprzednio było koszmarnie, musiałam isć na zwolnienie, bo nie dawałam rady z wymiotami, sennością itd.
Nie wiem więc, czy w obecnej sytuacji wracać, czy od razu zalożyc, ze idę na ten semestr na zwolnienie,, Bo moze bede się czla dobrze, a może wrocę na miesiąc i znow zniknę.
dodam tylko, ze na moje miejsce jest zatrudniona dziewczyna, ktora zostac ma na czesc etatu przy moim powrocie. tak wiec mój powrot oznacza zamieszanie z planem.
nei wiem, co na to wszystko powie Pani Dyrektor. ja ze swojej strony chyba wolałabym zostać jednak w domu, bo po co ma moje dziecko siedziec z opiekunką- no i to tez zawracanie glowy opiekunce, bo moze przyjdzie do mnie na miesiac, a potem ja jej podziękuję, bo będę siedzieć w domu.
doradzcie mi proszę jak Wy to widzicie?
i przepraszam za literówki, piszę szybko, bo mała śpi