U mnie jest po prostu rada klasyfikacyjna. Każdy wychowawca czyta co i ile chce - haha. Co bardziej ogarnięci robią to szybko - średnia klasy, wymieniają najlepszych, ew. najsłabszych, frekwencja, jedynki, ustalamy terminy egzaminów klasyfikacyjnych, glosujemy. Trwa to na klasę 4 minuty. Co mnie rozgarnięci czytają każdego ucznia po kolei: średnia, frekwencja, ocena zachowania itp. Reszta śpi... Na szczęście klas mamy tylko 10.
Uwielbiam te wszystkie rady... U nas to tak. Godzina rozpoczęcia, w sali mniej więcej 1/3 nauczycieli, dochodzą kolejni, niektórzy z fotelami przyniesionymi z pracowni, siadają pod ścianą i śpią, inni wypelniają dzienniki, sprawdzają klasówki, piszą sms'y, ba, nawet paznokcie piłują

. Kawkę popijają, czekoladki rozdają, wychowawcy biegają z dziennikami, żeby tematy uzupełniać, dzieci na radach się zdarzają (ostatnio nauczyciel z synkiem - żeby się nie nudził - w szachy grał

) no i... wszyscy na zegarek patrzą.