Pierwsze slysze,zeby dyrektor pytal o udokumentowana srednia ocen...mnie nikt nawet o ocene na dypolmie nie pytal...choc mam 5,najwazniejsze jest,jak czlowiek wypadnie na rozmowie kwalifikacyjnej,w bezposrednim kontakcie z przyszlym pracodawca,wtedy czesto tez okazuje sie,kto jakie mial wyniki...bo czesto dyrektor pyta o metodyke nauczania itd.takze mozna miec nawet same 5tki w indeksie,a jak ktos sie okaze niegramotny...to i te 5 tki w zdobyciu pracymu nie pomoga...poza tym,nie zgadzam sie tez z opinia,ze jak ktos ma 3jki,to znaczy,ze sie nie przyklada..pamietam,u mnie na studiach czesto byly takie przedmioty,ze sie ryło...a potem czlowiek sie cieszyl,ze dostal 3.5,co wcale nie znaczylo,ze sie nie ma wiedzy
