Żółte kartki

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Żółte kartki

Postautor: edzia » 2011-01-16, 22:49

Vasir pisze:Co się stało z programem edukacji?
Jak to co? Chodzi o to, żeby większy odsetek uczniów zdawał maturę i ją zdał! ;)

Awatar użytkownika
Vasir
Posty: 111
Rejestracja: 2011-01-16, 18:51
Kto: uczeń
Przedmiot: Informatyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Żółte kartki

Postautor: Vasir » 2011-01-16, 22:57

Ale bez przesady... różnica poziomów jest kolosalna. Jak zobaczyłem ten zeszyt to poczułem się jak jakiś zacofaniec.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Żółte kartki

Postautor: haLayla » 2011-01-16, 23:19

Vasir, to oczywiste. Polska to teraz taka wytwórnia magistrów. Ludzie powinni się do siebie zwracać per "panie magistrze" i "pani magister". Wtedy poczujemy się tacy utytułowani i ważni...
<3

partita400
Posty: 346
Rejestracja: 2007-09-13, 17:26

Re: Żółte kartki

Postautor: partita400 » 2011-01-17, 02:44

i może jeszcze "panie magistrze ...podyplomowy" :D do niektórych nawet wielokrotnie podyplomowy :crazy:

Moraw
Posty: 101
Rejestracja: 2011-04-12, 17:58
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, WOS
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Żółte kartki

Postautor: Moraw » 2011-04-12, 19:29

Jako, że uczę dopiero niecały rok, to nie posiadam żadnych pożółkłych kartek, a właściwie nie posiadam żadnych kartek z notatkami, bo wszystko mieści się na dysku laptopa. W większości to jakieś skany, prezentacje multimedialne itp. :)
[center]Historia testis temporum, lux veritatis, vita memoriae, magistra vitae- Marcus Tullius Cicero [/center]

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Żółte kartki

Postautor: Cytryn » 2011-04-12, 19:46

Hm...jakoś nie mogę się dorobić tych pożółkłych zeszytów. Co rok wszystko jakby zaczynam od nowa. Nigdy się nie zdarzyło, abym tak samo prowadziła lekcje na ten sam nawet temat. Nawet z testów zeszłorocznych nie korzystam, po prostu piszę je od nowa, wymyślam pod daną klasę, pod materiał, który "przerobiłam". Może powinnam jakoś te notatki przechować, ale mi to po prostu nie wychodzi...


Wróć do „Szkolna codzienność”