
Na Dominikanie wrze.
Sam Franciszek nie da rady uprzątnąć tego syfu, zamiatanego pod dywan od lat.
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Wyjaśnić. Co w takim razie oznacza tutaj taka powszechność w cudzysłowiu?vuem pisze:Powszechność napisałem w cudzysłowie. Wyjaśnić, czy IQ wystarcza?
Czyli niewiele. Przecież te 10-30% zawsze, w każdej epoce, odstawało i odstawać będzie, od tzw. normy. Dobrze, że aż 70% jest normalnych. Jako nauczyciele możemy popracować z tymi 30%, a jako rodzice... cóż, uważam, że to trochę wina rodziców, to "wcześniejsze dorastanie", o którym traktuje artykuł. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Więc jako rodzice możemy albo iść z nurtem, albo... umiejscowić własne dziecko wśród tych 70%. Cóż więcej?Gdybym miał policzyć ... ja wiem, ale na oko to chyba by było jakieś 10-30%
Ja też.vuem pisze:I dlatego nie dziwi mnie, że w telewizji zamiast Rolling Stonesów pokazują jakieś Direct One, czy inne zniewieściałych chłopców, rozumiem modę - a więc tysiąc pięćset programów o gotowaniu ... ale sa pewne rzeczy, które mnie drażnią.
I do nich się nie dostosuję.
Tak jest!vuem pisze:I będę walczył o to, by wszystkie moje i "moje" dzieci na ten chłam nie patrzyły i temu nie ulegały.
To jest realny wróg, którego trzeba zwalczać ... ideologiczny oczywiście.
edzia pisze:Wyjaśnić. Co w takim razie oznacza tutaj taka powszechność w cudzysłowiu?
edzia pisze:Czyli niewiele. Przecież te 10-30% zawsze, w każdej epoce, odstawało i odstawać będzie, od tzw. normy.
edzia pisze:Więc jako rodzice możemy albo iść z nurtem, albo... umiejscowić własne dziecko wśród tych 70%. Cóż więcej?
edzia pisze:a też.
edzia pisze:Tak jest!
Cytryn pisze:Winie tu media- które promują określony styl zycia, ale też przede wszystkim rodziców, którzy zostawiają dziecko samopas i pozwalają mu na wszystko, byle tylko mieć "święty spokój".
vuem pisze:Towarzysze!
Pomożecie?!
Cytryn pisze:Winie tu media- które promują określony styl zycia, ale też przede wszystkim rodziców, którzy zostawiają dziecko samopas i pozwalają mu na wszystko, byle tylko mieć "święty spokój".
Tak jest, że użyję słów Edzi, no można by jeszcze do tego kilku winowajców tej degrengolady dorzucić, również niestety wśród "mądrych głów" odpowiedzialnych za kształtowanie modelu edukacji, czy wychowania.
haLayla pisze:Hm... A kogo jeszcze byś obwinił?
haLayla pisze:a bym rodziców dorzucił. Bo jednak, w takich realiach jakie są, nie wszystkie dzieci się zepsuły.
No tak właśnie to zrozumiałam. I nadal nie uważam, by zjawisko to uznawać za "powszechne", nawet i w subiektywnym odczuciu.vuem pisze:"Powszechność" oznacza mnogość przekraczającą poziom mej tolerancji. Po prostu zbyt wiele według moich preferencji.
Tego też raczej nie jesteś w stanie zmienić, dlatego trzeba... zaakceptować.vuem pisze:mam wrażenie, że coraz więcej rodziców chce "mieć, nie być"
edzia pisze:No tak właśnie to zrozumiałam. I nadal nie uważam, by zjawisko to uznawać za "powszechne", nawet i w subiektywnym odczuciu.
edzia pisze:Tego też raczej nie jesteś w stanie zmienić, dlatego trzeba... zaakceptować.
edzia pisze:Możesz oczywiście własnym dzieciom i co najwyżej tym szkolnym wpajać określone wartości i uczyć ich, że warto raczej być a nie mieć, ale chyba nic poza tym.
edzia pisze:Ja, czy ktokolwiek inny na forum, chcę czasem porozmawiać o jakimś problemie, Ty zaraz piszesz, że problemu nie ma.
edzia pisze:I człowiek zamiast się skupić na znalezieniu sposobu rozwikłania trudnej sytuacji, skupia się na udowodnieniu Tobie, że problem jednak jest.
edzia pisze:Doceniając ubogacanie dyskusji Twoim optymizmem, życzyłabym sobie, byś umiał spojrzeć na problem również i z innej, czasem nawet tej pesymistycznej, strony. Nie po to, by tylko jojczeć i biadolić, ale by poszukać rozwiązania.
Pierwszy z brzegu, gdy Cytryn pisze, że młodzież jest źle wychowana.vuem pisze:Mogę prosić o przykład negowania istnienia problemu?
Dlatego tez wykorzystałam ten wyjątek, by trochę pokpić z problemu.vuem pisze:Mówisz masz, przecież dopiero co wyraziłem się negatywnie i chyba dość pesymistycznie - to Ty wszak mnie przekonywałaś, że wyolbrzymiam problem.
E tam, czemu nie mamy prawa? Nie można se czasem pobiadolić?vuem pisze:natomiast jak ktoś do sytuacji codziennej, jakich wiele, wcale nie powodujących załamania nerwowego tudzież konsekwencji rzucających się cieniem na całe życie biadoli, to sorry ... ale my w tym zawodzie nie mamy prawa dawać się ponieść aż takim emocjom z powodów, które są naszym chlebem powszednim.
Tak, takkoma pisze:Gdy dyskusja zaczyna się o dyskusji, to znaczy, że temat jest wyczerpany.