Protest przeciwko seksedukacji

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: haLayla » 2013-06-02, 16:34

Basso profondo pisze:Uważasz, że dotychczasowy porządek rzeczy oparty na małżeństwie składającym się z jednej kobiety i jednego mężczyzny jest niewłaściwy?


Myślę, że niewłaściwe jest ignorowanie potrzeb części społeczeństwa przez większość tylko dlatego, że wzbudza to w nich niesmak. Mam na myśli kwestie związane z podatkiem dochodowym, dziedziczeniem i wzajemnym reprezentowaniem się przez siebie. Jeżeli dwie osoby żyją ze sobą 20-30 lat i nie mają ślubu, bo prawo im na to nie pozwala, to uczciwym by było, żeby ta druga osoba mogła odziedziczyć po swoim partnerze wszystko, czego wspólnie się dorobili, bez zachowków. Ty tak nie uważasz?
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 17:44

haLayla pisze:prawo im na to nie pozwala, to uczciwym by było, żeby ta druga osoba mogła odziedziczyć po swoim partnerze wszystko, czego wspólnie się dorobili, bez zachowków. Ty tak nie uważasz?


To jest sensowne, by rozwiązać tak ten problem, ale mam wrażenie, że przynajmniej część środowiska zainteresowanego chce bezwzględnie "instytucji małżeństwa", co jest dla nich nie kwestią rozwiązań praktycznych, np. dziedziczenia, ale ideologii.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 18:53

Basso profondo pisze:Widać potrzebują, skoro chcą mieć prawne przywileje należne małżeństwom. Nikt im tej drogi nie zabrania.


Prawne przywileje np. podatkowe przysługują małżeństwo nie dlatego, że są małżeństwem, ale dlatego że tworzą rodzinę, mają dzieci, prowadzą wspólne gospodarstwo domowe.

Jeśli wyobrażę sobie dwóch braci mieszkających razem, czy osobę tworzącą takie gospodarstwo z rodzicami, to nie widzę powodu, by nie dać im możliwości wspólnego opodatkowania.
Idąc dalej, osoby niespokrewnione, które chcą to zrobić, powinny taka możliwość mieć, skoro jedynym szczegółem różniącym ich od mieszkającego po sąsiedzku małżeństwa jest ten magiczny papierek.
Oczywiście nadanie im praw oznacza obciążenie również obowiązkiem, np. alimentacyjnym.

Zaraz zapytasz to po co tworzyć takie związki, skoro jest "sprawdzona instytucja małżeństwa". No cóż, dlatego, że są ludzie którzy tego chcą, bo małżeństwa nie mogą lub nie chcą zawierać.
Mnie osobiście to niepotrzebne, ja po prostu nie widzę powodu, by stawać im na drodze.

Basso profondo pisze:Prawo im nie pozwala wziąć ślubu? Bajki opowiadasz. Niech biorą ślub i korzystają z dobrodziejstw stanu małżeńskiego.


Pomijając związki homoseksualne, bo Twoje zdanie na ich temat znam, są osoby, które bardzo długo nie są w stanie "pozbyć się balastu starego małżeństwa", a w międzyczasie stworzyły związek, w którym wspólnie i solidarnie biorą na siebie obowiązki utrzymania rodziny i wychowywania dzieci.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: haLayla » 2013-06-02, 18:54

Basso profondo pisze:
haLayla pisze:Jeżeli dwie osoby żyją ze sobą 20-30 lat i nie mają ślubu, bo prawo im na to nie pozwala
Prawo im nie pozwala wziąć ślubu? Bajki opowiadasz. Niech biorą ślub i korzystają z dobrodziejstw stanu małżeńskiego.


Art. 1. krio jest innego zdania :wink:
<3

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: Cytryn » 2013-06-02, 19:26

W każdej kulturze społeczeństwa odróżniają ludzi połączonych jako małżeństwo i ludzi zyjących bez ślubu. Nie chodzi o formę zawierania małżeństwa- one są różne, ale zawsze dzieje się to publicznie, młodzi ludzie ogłaszają przed innymi, że oto są parą, są małżeństwem i publicznie, przy świadkach składają sobie nawzajem przysięgę. To jest znak dla innych: oni zawarli przymierze, są razem.
w naszej kulturze małżeństwo zawiera się również przy świadkach i również składa się przysięgę, czy to będzie urząd stanu cywilnego, czy kościół.
Jeśli ktoś sobie "na boczku" postanawia być razem, to nie bierze świadków, nie składa przysięgi, jest to związek nieformalny.
Nie mieszajmy tego. Jeśli ktoś chce sobie żyć "nieformalnie" i nie ma ochoty powiedzieć innym "to jest moja żona, tej przysięgam wierność, tę będę kochać"- to niech nie sięga po przywileje małżeńskie. Jak ma taki wstręt do "papierków", to czemu nie ma wstrętu do papierków, na których zapisuje się podatki, składki czy co tam. Jeśli nie kocha drugiej osoby na tyle, żeby "ten głupi papierek" świadczący o małżeństwie z nią podpisać, to znaczy, że nie kocha jej dość mocno. Bo na wszelki wypadek "ułatwia" sobie odejście od niej. Zakłada czarny scenariusz już na wstępie wspólnego życia( w innym przypadku- czemu nie zawrze małżeństwa?).

W chrześcijaństwie nie ma rozwodów. Jest "furtka Pawłowa" dotycząca małżeństwa wierzącej osoby z niewierzącą- jeśli niewierząca strona chce odejść, brat czy siostra ( w sensie: osoby wierzące) nie są niewolniczo związane. Druga strona zrywa przymierze. To jedyna możliwość według Słowa Bożego.
Zresztą, nie ma co porównywać wierzących z niewierzącymi. Wiem z doświadczenia, że jeśli dwoje ludzi pobiera się jako wierzący( narodzeni z Ducha) i trwają w Bogu, to małżeństwo trwa i nie ma problemu( co nie znaczy, że w ogóle nie mają żadnych problemów, ale rozwiązują je i odnoszą zwycięstwa w Bogu). Jeśli ktoś jest posłuszny Bogu i trwa w wierze, to cała reszta też się układa. Ale pewnie nie bardzo wiecie już, o czym mówię. Bo z tego, co czytam, to większość ma poglądy jak ludzie niewierzący.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: haLayla » 2013-06-02, 19:39

Cytryn pisze:W każdej kulturze społeczeństwa odróżniają ludzi połączonych jako małżeństwo i ludzi zyjących bez ślubu. Nie chodzi o formę zawierania małżeństwa- one są różne, ale zawsze dzieje się to publicznie, młodzi ludzie ogłaszają przed innymi, że oto są parą, są małżeństwem i publicznie, przy świadkach składają sobie nawzajem przysięgę. To jest znak dla innych: oni zawarli przymierze, są razem.


Tu nie chodzi o formę, a o osoby, które mogą sobie tak przysięgać. Osoby tej samej płci nie mogą. O to rozchodzi się problem. I nie chodzi tu o kwestie związane z Biblią, bo to jest autonomiczna i wewnętrzna sprawa różnych kościołów, a o kwestie państwowe. A państwo nie tylko jest dla wszystkich, ale jest dla nich przymusowo.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 20:01

Basso profondo pisze:Nieprawda. Przywileje (różne, nie tylko podatkowe) przysługują małżonkom tylko dlatego, że są małżeństwem. I tak ma być, tak jest dobrze, małżeństwo to związek szczególny i dlatego mależą mu się szczególne przywileje.


Nie masz racji, małżeństwo jest tutaj warunkiem, który obrazuje nabycie uprawnienie do tego przywileju. ... notabene bo tak akurat ustawodawca zdecydował. To może ulec zmianie, choćbyśmy nie tknęli samej instytucji małżeństwa.
Źródło tego prawa też jest inne, niezależnie tworzone.

Możliwość wspólnego opodatkowania, a więc uzyskania ulgi ma sens dlatego, tworzą rodzinę, a nie dlatego, że zdecydowali się związać.
Ulga na dzieci ma sens nie dlatego, że rodzice są małżonkami, ale dlatego, że wychowują dzieci i łożą na ich utrzymanie.
W przeciwnym razie samotni rodzice - np. po rozwodzie, wszak np. znudziło im się żyć razem, wolą swobodne związki - nie mogli by się rozliczać razem z dziećmi, czy korzystać z ulgi z tytułu wychowywania dzieci.

Przywileje fiskalne mają swój cel - ale raczej np. poprawę wskaźników demograficznych, a nie statystyk małżeńskich, czy ograniczenie liczby żyjących "na kocią łapę".

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 20:06

Basso profondo pisze:Znasz jakąś cywilizację na świecie, w której mogą?


Jeśli masz na myśli konkretne kraje, to jest ich kilka, ponad tuzin, zdaje się.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: haLayla » 2013-06-02, 20:25

Do zachodniej, latyno-amerykańskiej, afrykańskiej, buddyjskiej... Chyba, że wolisz ujęcie Feliksa Konecznego, to do łacińskiej, żydowskiej i bramińskiej.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 20:30

Basso profondo pisze:Do jakiej cywilizacji należą te kraje?


Halayla w sumie odpowiedział, dodam, że podziałów i teorii jest co najmniej kilka.

Może podam Ci listę tych krajów a Ty sam sobie określisz cywilizację?

Holandia (2001)
Belgia (2003)
Hiszpania (2005)
Kanada (2005)
Republika Południowej Afryki (2006)
Norwegia (2009)
Szwecja (2009)
Portugalia (2010)
Islandia (2010)
Argentyna (2010)
Dania (2012)
Brazylia (2013)
Francja (2013)
Urugwaj (2013)
Nowa Zelandia (2013)
Stany Zjednoczone (niektóre stany)
Stany:
Massachusetts (2004)
Kalifornia (zawarte między 16 czerwca do 19 listopada 2008)
Connecticut (2008)
Iowa (2009)
Vermont (2009)
New Hampshire (2010)
Dystrykt Kolumbii (2010)
Nowy Jork (2011)
Maryland (2012)
Waszyngton (2012)
Delaware (2013)
Rhode Island (2013)
Minnesota (2013)
Meksyk (uznawane w całym kraju)
Udzielane w stanach:
Meksyk (2010)
Quintana Roo (2012)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 21:25

Basso profondo pisze:Miałem na myśli cywilizację, w której powstało to naturalnie, a nie było inspirowane przez lewackie ideologie.


A w której to cywilizacji obyczaje powstawały "naturalnie", a nie pod wpływem jakiejś grupy społecznej? ;)

Basso profondo pisze:Zaczęło się w Holandii w 2001 r. - jestem pod wrażeniem i długiego trwania, i imponujących filozoficznych korzeni zjawiska


W tym roku wprowadzono prawo, zaczęło się zapewne znacznie wcześniej.;)
Czy każde zjawisko dla Ciebie musi mieć tysiącletnie korzenie filozoficzne?

Basso, jesteś przeciw legalizacji związków partnerskich, pewnie nie tylko w odniesieniu do homoseksualistów.
Takie Twoje prawo.
Ciebie nikt nie przekona do zmiany zdania, oczekujesz tez pewnie poszanowania dla swoich poglądów.

Może zdobądź się też na odrobinę tolerancji i nie patrz na ludzi z obrzydliwością, tylko dlatego, że wyznają inne przekonania, mają inne poglądy i preferencje?

Co poczniesz, jeśli za przyzwoleniem społeczeństwa, czy raczej jego większości, takie "małżeństwa" zostałyby wprowadzone? No bo przecież w tych lewackich kłębowiskach żmij też są osoby temu przeciwne?
Będziesz potrafił zaakceptować wolę większości?

A może potrafiłbyś się zdobyć na kompromis, dzięki któremu udałoby się przekonać ich do rezygnacji z modyfikacji definicji małżeństwa w zamian za możliwość dziedziczenia, wspólnego opodatkowania i korzystania z dobrodziejstw legalnych związków heteroseksualnych?

Na koniec wrócę do mojego pytania, na które nie odpowiedziałeś.
Czemu nie chciałbyś, by nauczycielem Twojego dziecka był homoseksualista?

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-02, 22:17

Basso profondo pisze:Nie udawaj, że nie rozumiesz. W żadnym nieskażonym marksizmem społeczeństwie dwie osoby tej samej płci nie mogą zawierać małżeństw. Żadnej społeczności w sposób naturalny nigdy nie przyszło to do głowy.


W każdej cywilizacji było "coś nowego", co żadnej innej cywilizacji wcześniej w sposób "naturalny" nie przyszło do głowy.

Basso profondo pisze:A możesz zacytować, gdzie tak napisałem?


Napisałeś, że żaden pan całujący innego pana publicznie nie może być nauczycielem Twojego dziecka, bo sa granice obrzydliwości.

Wspomniałeś również o krzywdzie dzieci wychowywanych przez homoseksualistów.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-03, 06:40

Basso profondo pisze:Co masz konkretnie na myśli?


To, że każda cywilizacja doświadczała postępu, nowowści, wynalazków, zmiany obyczajów itd.
"Zawsze jest ten pierwszy raz".

Basso profondo pisze:vuem napisał/a:
Napisałeś, że żaden pan całujący innego pana publicznie nie może być nauczycielem Twojego dziecka, bo sa granice obrzydliwości.
No właśnie. Nie napisałem natomiast, że nauczyciel mojego dziecka nie może być homoseksualistą.


Nie żartuj Basso;)
Chyba w takim razie mnie miałeś na myśli, bo ostatnio na dworcu brata na powitane serdecznie ucałowałem.

Chcesz powiedzieć, że chodziło Ci o publiczne obściskiwanie? Przecież to nielogiczne, heteroseksualny ekshibicjonista obmacujący dziołchę chyba też byłby niezbyt dobrym widokiem dla dziecka, stąd i rozwiązły seksoholik na nauczyciela Twojego dziecka się nie nadaje, co?

Chlapnąłeś coś, czego nie chciałeś powiedzieć, czy tak się przekomarzasz lub bawisz w słowne potyczki jak Halayla? ;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-03, 13:44

Basso profondo pisze:Napisałem, że facet całujący publicznie innego faceta nie może być nauczycielem mojego dziecka. Tyle.


Więc nie miałeś na myśli homoseksualistów?
Więc kogo?

Basso profondo pisze:Ten akurat "postęp" to taki wyrostek robaczkowy. Albo się go wytnie, albo organizm umrze.


To twoje zdanie. Cywilizacja to ogół, nie tylko osoby, które podzielają Twoje poglądy, nie jesteś w stanie przewidzieć jak się to rozwinie.

Co powiesz na stwierdzenie, że np. Kościół to taki wyrostek, bo przy tym rozwoju techniki wiara w "brodatego starca", anioły itd. jest śmieszna?
Zgodzisz się, czy uznasz, że ktoś bzdury klepie?

Jeśli dojdziesz do drugiego wniosku, to może pomyślisz o tolerancji i prawie każdego, bez wyjątku, do posiadania własnych opinii.
Wtedy też, być może, zrozumiesz, że - pomimo nie zgadzania się z taka opinią - jeśli jest ona wolą większości, to niestety trzeba ten fakt - wadę demokracji ;) - zaakceptować.

Inaczej będzie to przypominać nawracanie grzeszników na wiarę w formie "okładania ich po plecach różańcem".

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-06-03, 17:21

Basso profondo pisze:Że człowiek posiadający określony dla osoby na poziomie zasób wiedzy i kompetencji kulturowych nigdy by takiej opinii nie wyraził.


Widzisz nadal patrzysz na to przez pryzmat własnych poglądów, a nie stosunku do demokracji i prawa do posiadania poglądów odmiennych.

Basso profondo pisze:Demokracja nieposadowiona mocno w trwałym i słusznym systemie wartości jest ustrojem zwyrodniałym.


Znów nie dopuszczasz innego niż własny (czyt. słuszny) system wartości.

vuem pisze:Basso profondo napisał/a:
Napisałem, że facet całujący publicznie innego faceta nie może być nauczycielem mojego dziecka. Tyle.


Więc nie miałeś na myśli homoseksualistów?
Więc kogo?


No więc kogo?


Wróć do „Szkolna codzienność”