Basso profondo pisze:Miałem na myśli cywilizację, w której powstało to naturalnie, a nie było inspirowane przez lewackie ideologie.
A w której to cywilizacji obyczaje powstawały "naturalnie", a nie pod wpływem jakiejś grupy społecznej?

Basso profondo pisze:Zaczęło się w Holandii w 2001 r. - jestem pod wrażeniem i długiego trwania, i imponujących filozoficznych korzeni zjawiska
W tym roku wprowadzono prawo, zaczęło się zapewne znacznie wcześniej.
Czy każde zjawisko dla Ciebie musi mieć tysiącletnie korzenie filozoficzne?
Basso, jesteś przeciw legalizacji związków partnerskich, pewnie nie tylko w odniesieniu do homoseksualistów.
Takie Twoje prawo.
Ciebie nikt nie przekona do zmiany zdania, oczekujesz tez pewnie poszanowania dla swoich poglądów.
Może zdobądź się też na odrobinę tolerancji i nie patrz na ludzi z obrzydliwością, tylko dlatego, że wyznają inne przekonania, mają inne poglądy i preferencje?
Co poczniesz, jeśli za przyzwoleniem społeczeństwa, czy raczej jego większości, takie "małżeństwa" zostałyby wprowadzone? No bo przecież w tych lewackich kłębowiskach żmij też są osoby temu przeciwne?
Będziesz potrafił zaakceptować wolę większości?
A może potrafiłbyś się zdobyć na kompromis, dzięki któremu udałoby się przekonać ich do rezygnacji z modyfikacji definicji małżeństwa w zamian za możliwość dziedziczenia, wspólnego opodatkowania i korzystania z dobrodziejstw legalnych związków heteroseksualnych?
Na koniec wrócę do mojego pytania, na które nie odpowiedziałeś.
Czemu nie chciałbyś, by nauczycielem Twojego dziecka był homoseksualista?