Adner napisał:
Średniowiecze normalnie. Nikt chrześcijanom nie daje patentu na prawdę - ja wierzę w Boga, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może wierzyć w co innego. To się nazywa tolerancja.
JEZUS jest prawdą i życiem, jest prawdzwie Bogiem i Zbawicielem i taka jest prawda, czy się Tobie to podoba, czy nie

A wierzyć- czy nie wierzyć- możesz jak chcesz i w co chcesz, bo masz wolną wolę i wybór.
Toleruję ludzi niewierzących lub wierzących inaczej i nie życzę im źle ani nie odmawiam żadnych praw do godnego życia- ale się z nimi
nie zgadzam. To, co Ty nazywasz tolerancją wcale nią nie jest. Poza tym zarzucasz mi, że "mam patent na prawdę",a sam robisz dokładnie to samo- każesz mi wierzyć w "twoją prawdę" pod groźbą zarzutu o brak tolerancji.
Spalmy więc ich na stosie, bo jeszcze swoimi pogańskimi zwyczajami opanują świat
Mam wrażenie, że trochę bez zrozumienia przeczytałeś mój post. Ja jedynie twierdzę, że wierzący człowiek- chrześcijanin nie powinien się bratać z tymi, którzy nie wierzą lub wierzą w innego boga ze względu na niebezpieczeństwo przejęcia pogańskich zyczajów
( "wejdziesz między wrony, to kracz jak i one"). Bóg nie zaleca takiego "bratania się", a jednocześnie nakazuje kochać bliźnich, więc o żadnym "paleniu na stosie" nie ma mowy. Świat mamy zwyciężać dobrem i miłością- a jeśli świat sobie tego nie życzy, to trzeba go zostawić w spokoju, niech żyje własnym życiem i idzie własną drogą. Co chrześcijanom do świata?
wciskanie Jedynej Największej Najprawdziwszej Prawdy, na którą mają Jedyny Największy Najświętszy Najprawdziwszy patent, a ci, co myślą inaczej są ociemniali i głupi.
Oj, tak Cię w wnerwia, że ktoś się z Tobą NIE ZGADZA? A może Ty chętnie spaliłbyś mnie na stosie? No, to mnie toleruj, skoro jesteś taki tolerancyjny. A skoro nie wierzysz w to, że tylko dzięki Jezusowi możesz otrzymać zbawienie od grzechów- to nie wierz i nie słuchaj, i nie pisz. Proste.
----------------------------------------------------
Twoja wiara odrzuca możliwość zbawienia poprzez uczciwe życie i dobre uczynki.
Zbawienie jest przyznawane tylko za wiarę.
To nie moja wina, Koma:
"Bo jeśli ustami swymi wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje ku zbawieniu" Rzym.10.9-10
I wiele, wiele innych fragmentów. Całe Pismo jest tego pełne.
Bóg w Twojej koncepcji jest bardzo egocentryczny, niestety..
.
BÓG EGOCENTRYCZNY? Koma- ludzie zgrzeszyli. Odwrócili się od Niego. Od Niego, mimo że ich stworzył, że ich kocha. I odtąd nie mogli już do niego, do świętego i SPRAWIEDLIWEGO Boga przyjść, ich(nasze) grzechy oddzielały ich od Niego. Izraelici zabijali zwierzęta na ofiarę przebłagalną, bo grzech mogła zmyć tylko krew niewinnego zwierzęcia. Ale to było za mało. Ileż niewinnych zwierząt trzeba by było zabić? Człowiek jest zły, ciągle grzeszy. Wystarczy, że skłamie( znasz kogoś, kto NIGDY nie skłamał?) i już nie może przyjść do Boga. I Bóg postanowił posłać swego jedynego , umiłowanego Syna na straszną śmierć w mękach, aby Jego krew przelana na krzyżu mogła zmyć nasze grzechy! Już nie trzeba zabijać baranków i gołąbków, ponieważ ofiara Jezusa jest doskonała, wystarczająca- teraz wszyscy, którzy chcą mogą mieć udział w łasce zbawienia, za darmo! Tak, jak napisano w Izajasza- "przyjdźcie i nabywajcie za darmo!". Nie można sobie z uczynków zbudować "drabiny" do nieba. Nikt nie mógł spełnić przykazań prawa( zakonu). Bóg oddał wszystko. Oddał samego siebie- tak nas ukochał, ofiarował zbawienie tym, którzy żałują za grzechy u wierzą w zmartwychwstałego Jezusa- Człowieka i zarazem Boga, a Ty mówisz, że On jest egocentryczny?! Koma, jak Ty daleko jesteś od Boga...On Cię kocha i czeka na Ciebie. Na każdego. Problem w tym, że ludzie Go odrzucają i wcale nie chcą słuchać.
Bardzo nie podoba mi się ta doktryna.
Ta "doktryna" to ewangelia, Koma. Dobra nowina. I wielu ludzi ją odrzuca. Jedni dlatego, że nie chcą pogodzić się z myślą, że są grzeszni i należy grzech porzucić, inni dlatego, że boją się zmian, jeszcze inni mieliby za dużo do stracenia...