Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: Jedliński » 2008-10-03, 19:29

Czy wychowywanie cudzych dzieci (a w pewnym stopniu nauczanie) jest niemęskie ?
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama

Yoka
Posty: 1026
Rejestracja: 2008-04-28, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: Yoka » 2008-10-03, 20:00

właśnie się nad tym aspektem naszej pracy zastanawiałam niedawno, nie tylko w konteście - mężczyna - nauczyciel - wychowawca, ale tak ogólnie. Przerażające jest to, że właściwie nasza praca zaczyna sprowadzać się bardziej ku wychowywaniu niż nauczaniu.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: Cytryn » 2008-10-03, 21:27

Jak to- niemęska..? To chyba w tych naszych głupich czasach...Oczywiście, ze jest to bardzo męskie. Tylko- gdzie ci prawdziwi faceci...dzisiaj...Od gimnazjum począwszy powinno być więcej nauczycieli niż nauczycielek!

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: haLayla » 2008-10-03, 21:39

Nie wiem, czy pytanie zostało zadane w kontekście fachu nauczyciela, czy też w kontekście ogólnego życia, jednakże ja np. o ile uważam że wychowywanie cudzych dzieci jako nauczyciel, a zatem poprzez niesienie kaganka oświaty nie ma nic wspólnego z płaszczyzną męskie-niemęskie, z racji iż nauczyciel to zawód do którego trzeba poczuć powołanie.

Z drugiej zaś strony, nie wyobrażam sobie wychowywanie, czy też przysposobienie cudzych dzieci, zarówno poprzez adopcję, jak i "wniesienie" tych dzieci przez życiową partnerkę.
<3

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: Jolly Roger » 2008-10-04, 12:20

tak samo jak męskie jest używanie wulgaryzmów
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: haLayla » 2008-10-04, 13:55

Co dobitnie widać w twoim profilu.
<3

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Czy wychowywanie cudzych dzieci jest niemęskie ?

Postautor: Jedliński » 2009-01-10, 10:35

Szkoła uczy ról

Przemysław Florczak, wykładowca Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie mógłby długo opowiadać o tym, czemu mężczyźni są tak samo potrzebni w edukacji jak panie: - Szkoła powinna być minispołeczeństwem, powinna uczyć ról i ilustrować relacje zachodzące pomiędzy ludźmi. Jak to zrobić bez mężczyzn? Kto ma pokazać chłopcu role ojca, męża? Powszechnie mówi się o "kryzysie mężczyzny" bądź "kryzysie ojcostwa". Niewykluczone, że wpływ na taki stan rzeczy ma feminizujący się od kilku dziesięcioleci zawód nauczyciela, zresztą przypomina to trochę błędne koło. Z jednej strony brak męskiego autorytetu w szkolnych murach, a z drugiej rozpadające się rodziny, matki samotnie wychowujące dzieci, które często szukają ojcowskiego ramienia w szkole, w której go nie ma - mówi Florczak.

Jakie męskie cechy potrzebne są w szkole? Florczak wymienia między innymi łatwość podejmowania decyzji, stanowczość czy "surową" precyzyjność - twierdzi też, że mężczyznom przypisuje się też częściej stabilność emocjonalną, odpowiedzialność czy operatywność, a ważną rolę może też odgrywać ich czysto fizyczny autorytet.

Brak mężczyzn w szkołach powodowany jest wieloma czynnikami - przede wszystkim przez niski status społeczny zawodu oraz niskie zarobki, które uniemożliwiają mężczyznom spełnianie tradycyjnej funkcji żywiciela rodziny, przedsiębiorcy odnoszącego sukces materialny i zdobywającego prestiż. Decydują też wspomniane mity - W społeczeństwie panuje stereotyp "zniewieściałego" lub "miękkiego" mężczyzny, który decyduje się na pracę z dziećmi. Rzeczywistość jednak chyba tego nie potwierdza. Wielu pedagogów, wychowawców to silne osobowości, których największym atutem jako nauczycieli jest właśnie owa "zdecydowana" męskość- twierdzi. Obecnie wielu mężczyzn zaczyna studiować kierunki związane z człowiekiem, jak chociażby psychologię i chce rozwijać się w tym kierunku.

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90439,4996153.html



Niemęski zawód?
Dr Wasilewska nie zgadza się z poglądem, że nauczycielstwo to nie jest męski zawód, choć uważa, że istnieją cechy zarówno typowo męskie, jak i kobiece i to kobiece właśnie przydają się bardziej w tym zawodzie. To one właśnie powodują, iż kobiety, które dzięki hormonom posiadają instynkt opiekuńczy, często wybierają pracę z dziećmi. Mężczyźni, którzy decydują się na zawód nauczyciela, według Wasilewskiej mają ponadprzeciętnie rozwiniętą empatię, umiejętności werbalne oraz społeczne.
– Mężczyźni cenią sobie sprawiedliwość, jasne zasady, łatwiej im je określić, gdyż myślą konkretnie. Mężczyźni są konsekwentni. A dzieci potrzebują poukładania, rutyny, jasnych zasad, zwłaszcza, w tym coraz mniej poukładanym świecie, gdzie panuje chaos. U uczniów jeszcze kształtuje się system wartości, moralność, światopogląd. Dlatego ważne jest, by w szkole był także pierwiastek męski – zaznacza dr Wasilewska.


http://www.edukacyjnykrakow.pl/?cget=ar ... =229&page=
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama


Wróć do „Szkolna codzienność”