nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: aniabra » 2010-06-13, 17:10

Rowniez spotkalam sie ze stwierdzeniami ze nauczyciele to zawod najbardziej narazony na wszelkiego rodzaju zalamania i kryzysy nerwowe. I nauczyciele jako grupa zawodowa najczesniej laduja u psychologa/psychiatry.
Moi rodzice sa lekarzami i zawsze zartuja ze nauczycielke wchodzaca do gabinetu rozpoznaja od wejscia. I ze nauczyciel to nie zawod tylko rozpoznanie.
No ale cos w tym jest, ze mezczyzni nauczyciele czesto maja mniej klopotow z uzyskaniem powazania i szacunku uczniow. Sam fakt ze sa facetami, ze sa wieksi, maja nizszy glos, powazniejszy i grozniejszy wyglad i troche inny sposob bycia juz dodaje im kilka punktow na wejsciu. Kobieta musi troszke bardziej zapracowac na to, zeby pokazac czy udowodnic ze nie da sobie wejsc na glowe. Takie sa stereotypy- ktore trzeba zwalczyc.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: vuem » 2010-06-13, 17:34

edzia pisze:A jak Ty rozumiesz "zaprzyjaźnianie się" z uczniami?


Na podobnych zasadach jak budowana jest przyjaźń między rodzicami, a dzieckiem, między "starym mistrzem", a jego uczniem.
Różnicy wieku, statusu społecznego,czy tego w hierarchii szkolnej nic nie zmieni.

Takie przyjazne stosunki są oparte na lojalności i uczciwości wobec siebie, ciepłych stosunkach, spędzaniu czasu nie tylko podczas zajęć dydaktycznych, pomaganiu sobie w różnych sytuacjach, na uśmiechu na swój widok i siadaniu wspólnie i spędzaniu przerwy na pogaduchach...
"Przyjazne stosunki" nie wykluczają stanowczości, szacunku i respektu.

natomiast termin "spoufalania się" nauczyciela z uczniami kojarzy mi się bardzo negatywnie. Wskazuje wg mnie istnienie dużej bariery między nauczycielem, a uczniem. Niemal barykady.

To oczywiście nie jest przyjaźń w takim powszechnym rozumieniu.

Mając takie podejście, wyciągając rękę do każdego ucznia ryzykuje się oczywiście, że któryś z nich będzie próbował to wykorzystać. Ale przyjazne stosunki oparte są na uczciwości.
Jeśli ktoś tego nie potrafi przestrzegać, to i na zaufanie "przyjaciela" nie zasługuje.

Takie ryzyko akceptuję (nie zdarza się mi często), to jest wpisane w zawód, który uwielbiam, więc nie stanowi dla mnie jakiegoś problemu.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: vuem » 2010-06-13, 17:43

mr_pl pisze:Ten biedak w swoim życiu już kilka for administrował, a na innych "przedyskutował" nierzadko ponad 1000 postów. Dam rady, ale dzięki za troskę.


Czytając to co napisałeś wcześniej o tym w jakim celu logujesz się na forum, to nie dziwię się, że czasownik 'administrować' został użyty w czasie przeszłym, a "przedyskutował" w cudzysłowie. :mrgreen:

Skończmy kolejny OT. Znów nie możesz znieść, że próbuję wciągnąć Cię do dyskusji, obiecuję Twoje posty omijać łukiem i do nich nie nawiązywać. Słowo zucha (harcerzem nie byłem) :wink:

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: aniabra » 2010-06-13, 17:48

Jak bylam w liceum to moj nauczyciel od angielskiego mial w zwyczaju chodzic z uczniami na papierosa, w piatki spotykac gdzies na imprezach czy rozmawiac na gadu gadu. Uwazam ze te formy zaprzyjazniania sie nie powinny miec miejsca.
Mozna byc milym, czasem pozartowac, mozna sobie porozmawiac (np. spotkajac sie gdzies poza szkola). Ale trzeba utrzymac dystans i podtrzymywac elementarne zasady.
Widzialam takich nauczycieli (jak wlasnie ten anglista), ktorzy po szkole, w weekendy bawia sie w kolegow swoich uczniow a potem dziwia sie i maja pretensje ze uczniowie nie odrobili pracy domowej po wpsolnej imprezie.
Nie rozumiem tez nauczycieli ktorzy np. szukaja swoich uczniow na roznych portalach internetowych typu nasza klasa i ich zapraszaja do znajomych. a tacy tez sie zdarzaja.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: vuem » 2010-06-13, 17:56

aniabra pisze:Jak bylam w liceum to moj nauczyciel od angielskiego mial w zwyczaju chodzic z uczniami na papierosa, w piatki spotykac gdzies na imprezach czy rozmawiac na gadu gadu. Uwazam ze te formy zaprzyjazniania sie nie powinny miec miejsca.


Dokładnie podzielam Twoje zdanie. gadu-gadu nie używam, ale mailowo kontaktuję się z uczniami ( w sprawach szkolnych, w związku z problemami językowymi, by podrzucić link do ciekawych ćwiczeń lub innego homeworka).
Nie sądzę, by było to cos złego.

aniabra pisze:utrzymac dystans i podtrzymywac elementarne zasady.


Ten dystans może być kilkumetrowy lub kilometrowy. :wink: Wg mnie jak najkrótszy, byle by nie powodował niepożądanych skutków.


aniabra pisze:Nie rozumiem tez nauczycieli ktorzy np. szukaja swoich uczniow na roznych portalach internetowych typu nasza klasa i ich zapraszaja do znajomych. a tacy tez sie zdarzaja.


Nad tym się nie zastanawiałem. :roll: Całą tę nasza klasę, to kolekcjonowanie znajomych i inny facebookowy ekshibicjonizm uważam za totalną wiochę :mrgreen:

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: aniabra » 2010-06-13, 18:06

Nie, no mejle to normalny sposob konkretnej rzeczowej komunikacji. Mozna przesylac materialy, wazne informacje.
Chodzilo mi o kontakty czysto towarzyskie, omawiania kto co ma w lodowce, z kim dzieli sypialnie i jakie sa tego efekty albo jakie mu przychodza mysli gdy spojrzy w lustro. Czyli typowe rozmowy kolezensko rozrywkowe, gdzie wchodzimy w szcegoly czyjegos zycia intymnego.
Pogaduszki na gg, komentowanie zdjec na naszej klasie.
Nasza klasa jest jaka jest,jak ktos lubi to niech sie tam udziela, ale zeby wciagac w to swoich uczniow to juz przesada.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: mr_pl » 2010-06-13, 18:11

@Aniabra: Posiadam służbowy numer GG, który jest podany do publicznej wiadomości na stronie internetowej szkoły oraz na forum dyskusyjnym dla klas II i III gimnazjum, które prowadzę dla uczniów. Jeszcze mi się nie zdarzyły żadne problemy z tego tytułu.

Adresy e-mail mam do kilkunastu uczniów, którzy piszą do mnie z pytaniami dotyczącymi przedmiotu lub podsyłają teksty do umieszczenia na stronę szkolną czy też umawiają się na doniesienie zdjęć z imprez czy projektów.

Forum dyskusyjne działa od listopada i z tego tytułu również nie było nigdy problemów.

Skoro uczniowie siedzą kilka godzin dziennie przed komputerem, to można z tego zrobić jakiś pożytek. Często w szkole nie ma czasu na powiedzenie czegoś albo zapytanie się o coś, więc Internet jest dobrym uzupełnieniem i nie można się go bać tak jak co poniektórzy starsi datą.

Gdyby nie facebookowy ekshibicjonizm to moja praca dyplomowa nie wyglądałaby ta,k, jak wyglądała. Dzięki facebookowi bowiem odnalazłem autorkę pewnej publikacji (Japonkę), która po wymienieniu ze mną kilku wiadomości na facebooku przysłała mi pocztą (!) swoją publikację (niedostępną w Internecie).
(Dla tych czepliwych - Folake Abass, 'Are you putting us on?: The pun and its role in advertising').

Może już czas przestać traktować technologię jako zło konieczne?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: malgala » 2010-06-13, 18:25

mr_pl pisze:Skoro uczniowie siedzą kilka godzin dziennie przed komputerem, to można z tego zrobić jakiś pożytek. Często w szkole nie ma czasu na powiedzenie czegoś albo zapytanie się o coś, więc Internet jest dobrym uzupełnieniem i nie można się go bać tak jak co poniektórzy starsi datą.

Zgadzam się z tym prawie w całości. Między innymi w tym właśnie celu prowadzę swoją stronę internetową.
Nie mogę się tylko zgodzić ze stwierdzeniem:
nie można się go bać tak jak co poniektórzy starsi datą.

Osobiście znam sporo od siebie młodszych nauczycieli, którzy technologią informacyjną traktują właśnie jako zło konieczne i znam też tych "starszych datą", którzy wykorzystują ją w codziennej pracy.

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: aniabra » 2010-06-13, 18:27

No tak, co innego numer sluzbowy a co innego prywatny numer a raczej prywatne rozmowy z wszystko jedno jakiego numeru.
Ten moj nauczciel angielskiego co sie tak spoufalal z uczniami kiedys pytal mnie na gg "dlaczego zerwalam ze swoim chlopakiem", albo "czy to prawda ze XXX jest w ciazy" albo , ze " xxx to fajna dupa" a "nauczyciel yyy to glupek".
co innego gdyby uzywal gg do pzrekazywania informacji, materialow, linkow
nie moge zrozumiec nauczycieli ktorzy chca byc kumplami swoich uczniow!!! i zabiegaja o ich przyjazn omawiajac ploteczki.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: mr_pl » 2010-06-13, 18:31

No OK, stereotypowo podszedłem do sprawy, fakt.

Ja jednak mam tego 'pecha', że na swojej drodze spotykam samych niekompetentnych technologicznie jeśli chodzi o starszych datą. Jestem przewrażliwiony na tym punkcie i szału dostaję jak widzę dorosłych, inteligentnych, wykształconych ludzi, którzy nie umieją skopiować pliku z CD na dysk twardy, a już nie daj boże sformatować tekst w MS Wordzie.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: edzia » 2010-06-13, 18:46

vuem pisze:"Przyjazne stosunki" nie wykluczają stanowczości, szacunku i respektu.
Vuem,
to, co ty rozumiesz przez „przyjaźń z uczniami” to są raczej normalne, zdrowe i prawidłowe relacje pomiędzy uczniami a nauczycielem.
W słowie „przyjaźń” kryje się raczej coś więcej, niż tylko relacje podwładnego z przełożonym. Dlatego uważam, że nieściśle to ujmujesz, choć chyba dobrze rozumujesz. ;)

W każdym razie to chyba nie to, co kolega @mr_pl miał na myśli. I chyba nie to, co większość nauczycieli rozumie pod tym pojęciem. No, ale badań nie robiłam, więc nie wiem na pewno (to na wypadek twojego ewentualnego pytania :mrgreen: ).

vuem pisze:natomiast termin "spoufalania się" nauczyciela z uczniami kojarzy mi się bardzo negatywnie. Wskazuje wg mnie istnienie dużej bariery między nauczycielem a uczniem. Niemal barykady.
Mnie też kojarzy się negatywnie, ale nie z powodu dużej, lecz zbyt małej bariery między nauczycielem a uczniem, z brakiem tego koniecznego dystansu pomiędzy nimi. ;) Myślę, że właśnie „przyjaźń” między nauczycielem a uczniem jest rozumiana częściej właśnie jako to spoufalanie się, a nie zdrowe relacje, jakie nakreśliłeś.


mr_pl pisze:Może już czas przestać traktować technologię jako zło konieczne?
Nie sądzę, by ci forumowicze traktowali technologię jako zło konieczne. Chodziło przecież o wykorzystywanie gg, nk, czy fb do spoufalania się z uczniami. A co do tego, to chyba nie masz wątpliwości, że jest złe? ;)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: vuem » 2010-06-13, 18:59

Edziu,

Słowo przyjaźń jest zarezerwowana dla relacji bardzo szczególnych, dopóki istnieje taki stosunek "niemal-służbowej" zależności - niemożliwych.

Dlatego wolałem nazwać to "przyjaznymi stosunkami".

Dla wielu nauczycieli takie "normalne relacje" nie obejmują wielu zachowań, które są możliwe w przypadku tego, co ja nazywam "przyjacielskimi stosunkami".
A i w przypadku wielu nie ma mowy o tej jedynie "normalności".
Myślę, że zauważasz wokół uczniów, czy nauczycieli, których stosunek do tej drugiej grupy jest daleki od pozytywnego.


edzia pisze:Mnie też kojarzy się negatywnie, ale nie z powodu dużej, lecz zbyt małej bariery między nauczycielem a uczniem, z brakiem tego koniecznego dystansu pomiędzy nimi. ;) Myślę, że właśnie „przyjaźń” między nauczycielem a uczniem jest rozumiana częściej właśnie jako to spoufalanie się, a nie zdrowe relacje, jakie nakreśliłeś.


Co by nie myśleć, zarówno zbyt duży, jak i zbyt mały dystans jest niewłaściwy. Dałem temu wyraźny wyraz.

Jak ludzie rozumieją słowo "przyjaźń i czy i jak wyobrażają sobie ją między nauczycielem a uczniem, to indywidualna sprawa. Ja ją rozumię tak jak przedstawiłem.

Nie zgadzasz się z czymś...poza nazewnictwem? :wink:

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: edzia » 2010-06-13, 19:09

Poza nazewnictwem (a dokładniej: powszechnym rozumieniem znaczeń) zgadzam się. :)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: vuem » 2010-06-13, 19:18

edzia pisze:zgadzam się. :)


Cieszę się. Wszak rozmawiamy o bardzo pozytywnej rzeczy. Im więcej ludzi się z tym zgadza tym lepiej dla szkoły. :D

edzia pisze:powszechnym rozumieniem znaczeń


Dlatego nie używałem słowa "przyjaźń" tylko, a raczej nie używałem go ...i dbałem by widać było stwierdzenia "moim zdaniem", "wg mnie" - to wyklucza "powszechne rozumienie", a wyraźnie wskazuje na "rozumienie indywidualne", więc przy odrobinie dobrej woli można szybko na sposób rozumowania rozmówcy się przestawić :wink:

No i przecież to Ty zadałaś pytanie:

A jak Ty rozumiesz "zaprzyjaźnianie się" z uczniami?


A teraz krytykujesz, że używam słowa "przyjaźń", które w "powszechnym rozumieniu" oznacza coś innego? :wink:

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: nauczyciel - zawod trudny i meczacy?

Postautor: aniabra » 2010-06-13, 19:48

On chcial byc lubiany, fajny i uwazany przez uczniow za spoko goscia.
Tacy nauczyciele sie zdarzaja w kazdej chyba szkole.
Tak bardzo chca byc akceptowani, "w porzo" ze wszystko im sie juz miesza i przekraczaja wszelkie granice i normy.
To chyba jakis problem z pewnoscia siebie, moze jakies kompleksy. no nie wiem.ale to nie jest zdrowe do konca.


Wróć do „Szkolna codzienność”