
Po pięciu latach uczenia nas (w pierwszej klasie chodziłam do innej szkoły;-)), z całej klasy tylko ja go polubiłam i zauważyłam, że ma ludzkie uczucia.
Gdy na koniec roku przeprowadzano ankietę, jakiego nauczyciela najbardziej się lubi, bez wahania wskazałam na owego 'tyrana', co wprawiło w zdumienie całą klasę, ba, inne klasy też!
Mimo wszystkich kłótni z nim, wiem, że to właśnie za nim będę się najbardziej tęsknić w gimnazjum...