Czytałam w internecie wypowiedzi "zwykłych wyjadaczy chleba", którzy na wieść, że mamy dostać podwyżki dostali białej gorączki.
W tym kraju Murarz zazdrości diakonowi ślubowania na księdza... czy jak to tam było

Więc się nie ma czym przejmować...
Co do nauczycieli, Nie, Wcale tak o nich nie myślimy.
Znam nauczycieli którzy potrafią się ściśle trzymać regulaminów, i szanuję ich za to, bo działają nimi w dwie strony, a i tak zawsze da się z nimi dogadać, np co do poprawy.
Nie ma ludzi kompletnie złych (mama mi tak chyba zawsze mówiła) I nie można na nauczyciela patrzeć z góry jak na kogoś złego. Wydaje mi się, że jeżeli uczeń podchodzi do niego z uśmiechem i pogodą ducha, to emocje są oddziaływające tak, że nawet wkurzonego nauczyciela można przy dobrym uśmiechu rozbawić do dobrego humoru.
Wiem po swoim przykładzie, jak czasem szedłem do odpowiedzi, kompletnie nic nie wiedząc, kombinując tak z teorią, a co dopiero z przykładami ( no wyobraźnie to ja mam... ) że nauczyciel stawiał 3, a z początku zdawał się mieć ochotę z kamienną miną zmiażdżyć.
Zazwyczaj łączy się to z przedmiotem jak lubimy dany przedmiot to lubimy też nauczyciela. Ja mam swój autorytet wśród nauczycieli i myślę, że każdy z uczniów ma. Myślę, że to czy uczniowie nauczyciela lubią czy nie zależy tylko od niego jakim jest człowiekiem i jaki ma charakter. Bo czy to nie przyjemność jak uczeń ci powie, że lubi przychodzić na twoje lekcje??
Nie do końca się zgodzę. Chociaż w szkole dostrzegam osobiście coś emocjonalnie nadzwyczajnego, uważam że stosunki z nauczycielem nie koniecznie wiążą się z przedmiotem.
Z biologii mi np średnio idzie ( ah na 4 wyciągnąłem ) Podobnie z chemii, fizyki... a jednak bardzo lubię tych nauczycieli, lubię z nimi rozmawiać, żartować, wydają mi się oni bardzo sympatyczni.
Ogólnie, zawsze staram się odróżnić, pracę od osoby. Jak by to powiedzieć... nie rozumiem zbytnio osób, które twierdzą iż nie lubią nauczyciela ponieważ dostają słabe oceny z przedmiotu... 1 że to ich nauka i wyniki 2 że to nauczyciela praca i że musi to ocenić.
Kończąc by się (haha) nie rozpisać

Uważam że nauczyciele to przeważnie spoko ludzie. W swojej szkole poznałem już wielu, i na prawdę się ucieszyłem, słysząc głos mojej wychowawczyni w słuchawce gdy do mnie dzwoniła dowiedzieć się, co się ze mną dzieje-podczas choroby.
To uczniowie częściej palą sobie mosty, a potem mają pretensje...