informatyka w szkole

[Witold Telus]

Co do systemów Unixowych to wydaje mi się, że owszem - są fajne, ale jak dla gimnazjalisty czy licealisty - zbyt profesjonalne. Nie znajdzie tam oparcia dla większości gier, a co do mnogości opcji konfiguracyjnych - łatwo stracić ochotę i apetyt na dalszą współpracę.

Żeby dobrze poznać linuxowe OS-y trzeba być pasjonatem albo osobą o stalowych nerwach. Albo zapamiętać tysiące stron manuali i poradników.

Pracowałem kilka miesięcy na jednej z dystrybucji Ubuntu, ale po kolejnym "Kernel Panic" i nieudanej walce ze sterownikami do karty graficznej dałem za wygraną. Windowsy są i będą tysiąc razy prostsze. Choć na pewno mniej bezpiecze.

[dushka]

Co do twojej wypowiedzi, zgodzę się tylko w stosunku do kultury internetowej, bo tej jakoś tak...widocznie brakuje. Jednakże wydaje mi się, że pozostałe rzeczy też są trywialne.

Dla Ciebie, ale nie możesz mierzyć innych swoją miarą.

Potem wychodzą podstawowe braki, gdy uczeń owszem, worda uruchomi, ale tekstu porządnie, zgrabnie nie sformatuje. Program zainstaluje, ale nie zastanowi sie nad konfiguracją systemu (no i - mało kto system postawi). I tak dalej.

[haLayla]

Witold Telus, mój stosunek do Linuxa jest ambiwalentny - uważam że ma wiele ciekawych programów, jednakże na dłuższą metę nie wchodzi w grę. Za to za kompletne nieporozumienie uważam Macintosha. Za to mojej mamie się podoba, bo mało miejsca zajmuje i jest ładny
dushka, rozumiem, jednakże intryguje mnie, co można by podciągnąć pod porządne formatowanie? To że ktoś, zamiast piętnastu enterów przełamie stronę? Jak pokazywali nam to na lekcjach to poczułem lekki regres.

[dushka]

A wyobraź sobie, że wg moich obserwacji 90% ludzi nie potrafi wyjustować nawet tekstu, zainstalować czcionki, ustalić marginesów, odstępów między wierszami też nie potrafią ustawić. Nie mówiąc o choćby przekreśleniu czcionki, zrobieniu tabeli... Ja wiem, ze to są pierdoły

[haLayla]

Tylko dlaczego w szkołach w sposób uporczywy trzyma się trend równania w dół? Nie chcę na informatyce uczyć się czegoś, co już umiem. To tak jakbym poszedł na lekcję polskiego i w szkole średniej czytał elementarz.

[dushka]

Dlatego gdzieś tu rzuciłam hasło, ze to jest przedmiot, który powinien być dzielony na grupy wg umiejętności. Ale - w podstawówce raczej są wyrównane te umiejętności (a raczej - nieumiejętności ).

[haLayla]

Chyba nie nadążam za twoim tokiem rozumowania.
Proponujesz w podstawówce wyrównanie umiejętności - rozumiem.
Potem podział na grupy - rozumiem.
Ale tutaj się rozmija kwestia tego, że zaproponowałaś nauczanie w liceum dajmy na to obsługi Photoshopa. A jak ktoś już to umie (co nie jest wybitną umiejętnością)?

[dushka]

Ależ w lo też można zrobić podział na grupy - bo tu masz rację, nie widzę sensu jednolitego programu, kiedy część jest na poziomie uczenia się obsługi komputera a część - programuje. A skoro języki są grupowe i wf też - to dlaczego nie informatyka? Tzn u nas jest na grupy chłopcy/dziewczyny, wiec w miejsce tego widzę podział umiejętnościowy.

[haLayla]

Odnośnie języków na grupy.
Zrezygnowałem z hiszpańskiego, bo grupa podstawowa bawiła się obrazkami, zaś zaawansowana uczyła się zabytków Andaluzji, a na porządku codziennym było poprawianie nauczycielki, która po prostu bełkotała. Obawiam się, że tutaj także może być podobnie.

[dushka]

A dlaczego wychodzisz z założenia, że nauczyciele to banda niedouków? Więcej pokory może, bo sam nie wszystko umiesz.

[haLayla]

Pokorny nigdy nie byłem i raczej nie będę, przy moim temperamencie.

Chodzi mi raczej o poruszenie problemu tego typu, że o ile w polskich szkołach są znakomici nauczyciele tzw. przedmiotów tradycyjnych, typu matematyka, fizyka, polski itp, to jak dotąd nie spotkałem ani dobrego anglisty, ani dobrego informatyka (oprócz tego który mnie uczył w zeszłym roku - wykładowca ze studiów, który nie potrafił dostosować poziomu do klasy). Reasumując, albo miałem nauczyciela, który wpadła w jedną skrajność, albo nauczycieli, którzy traktowali nas jakbyśmy pierwszy raz otwierali książkę do angielskiego/włączali komputer. I tego bardzo nie lubię.

[karaeska]

hmm.. tylko? Ale przeciec ustawienia pulpitu mozna dowolnie zmieniac, sa rowniez rozne pulpity - np. 3d i masa innych opcji (?)

Proponuję to powiedzieć mojej nauczycielce... Ona albo nie ma pojęcia o tym, albo myśli, że to nie nasz poziom.

Hmm... a co jest wymiarem tego zapalu?

Dobre zachowanie i nieprzeszkadzanie na lekcji.

1. Idź po gimnazjum do szkoły o profilu informatycznym (polecam technikum)

Do technikum niestety, nie będę mogła pójść... (Ambicje moich rodziców... Żeby ich córka musiała do technikum?!...)

2. Zostań samoukiem

Szczerze mówiąc - samouk ze mnie kiepski. Próbowałam już, ale... Po prostu potrzebuję kogoś, kto mnie trochę poprowadzi.

Ale - już poruszanie się po Internecie, kultura, instalacja oprogramowania, programy graficzne - to się na co dzień zwykłym ludziom przydaje, a tego nie ma.

O, popieram! Ale niestety, nauczyciele jakoś nie chcą wprowadzać tego tematu... A potem w internecie mnożą się tzw. 'Dzieci Neostrady'...

[ann]

1. Idź po gimnazjum do szkoły o profilu informatycznym (polecam technikum)

Do technikum niestety, nie będę mogła pójść... (Ambicje moich rodziców... Żeby ich córka musiała do technikum?!...)

No to mat-inf w (dobrym!) LO

[arte]

przeglądnałem większość postów i zaciekawił mnie tak wielki opór przed programowaniem, powiem szczerze zrobiłem w gimnazjum elementarne podstawy Pascala, C, javaScript i PHP i najbardziej proste przykłady młodzież ze spokojem pojęła i zrozumiała,

myślę że sednem programowania np. w gimnazjum jest pokazanie jak to działa, po co to jest i że "nie taki diabeł straszny..." a uczniowie którzy się tym zapasjonowali pociągnęli temat dalej i można było na kółku, czy po za lekcją dopowiedzieć więcej.

Napewno nie każdy musi programować - to oczywiste ale poznanie czegoś nowego ( mówię o zupełnych podstawach) poszerza horyzonty, rusza szare komórki , Ms Office czy OO tego nie dadzą, to jest tylko obsługa programu, który "nie nauczy myśleć - rozwiązywać problemów"

//edit
najbardziej wkurza mnie to jak uczniowie przychodzą z innych szkół i skarżą się że rozwiązali zadanie programistyczne wg. swojego pomysłu a naucz. im tego nie uznał bo innaczej jest w książce... nic nie powiem ......