informatyka w szkole

[karaeska]

Co do informatyki, to w podstawówce u mnie to tragedia... Pierwsza rzecz: przez pięć lat uczyliśmy się tylko Worda, Painta i koniec... W szóstej klasie się trochę zmieniło - powerpoint, excel, ale przed końcem roku było przepisywanie tekstów do Worda i rysowanie kwiatka w Paincie... No i najgorsze - w szóstej klasie uczyliśmy się, jak się tworzy i przenosi foldery! Przecież to tragedia!
Co do gimnazjum, u koleżanki w podręczniku widziałam algorytmy programowania, ale nie wiem, jak będzie u mnie... Mam nadzieję, że tak samo, a nie sam pakiet Microsoft Office:)

[haLayla]

Kiedyś wyplujesz te słowa.
Ja miałem w tym roku programowanie, które zdążyłem znielubić.
Programowanie wymaga bardzo dużej dokładności i systematyczności, co przy moim podejściu do sprawy i obowiązkowości pasuje niczym kratka do kropek

[karaeska]

E tam, programowanie może być ciekawe, tylko trzeba na to popatrzeć z innej perspektywy... I dalej mam nadzieję, że będzie ono na informatyce u nas.

[haLayla]

Być może, mi zostało ono skutecznie obrzydzone, przez nauczyciela, który uważał iż należało myśleć dokładnie jak on sobie tego życzy - nie było w ogóle pola dla własnej twórczości.

[Ingeborga]

Pierwsza rzecz: przez pięć lat uczyliśmy się tylko Worda, Painta i koniec... W szóstej klasie się trochę zmieniło - powerpoint, excel, ale przed końcem roku było przepisywanie tekstów do Worda i rysowanie kwiatka w Paincie... No i najgorsze - w szóstej klasie uczyliśmy się, jak się tworzy i przenosi foldery! Przecież to tragedia!

Czyli informatykę mieliście od pierwszej klasy? Ja dopiero od VI. I rzeczywiście, Word, Excel i Paint, później PowerPoint i w trzeciej gimnazjum - html i tworzenie stron...

[ann]

Co do informatyki, to w podstawówce u mnie to tragedia... Pierwsza rzecz: przez pięć lat uczyliśmy się tylko Worda, Painta i koniec... W szóstej klasie się trochę zmieniło - powerpoint, excel, ale przed końcem roku było przepisywanie tekstów do Worda i rysowanie kwiatka w Paincie... No i najgorsze - w szóstej klasie uczyliśmy się, jak się tworzy i przenosi foldery!

Wyobraź sobie, że taki jest program
Zresztą - może dla Ciebie to jest proste. A są dzieciaki, którym trudność sprawia obsługa Worda (inna sprawa,że w 90 % przypadków osobom, które twierdzą, że znają edytor tekstu perfekcyjnie można bez trudu udowodnić, że ten edytor znają kiepsko; czasem wystarczy zmienić Worda na OO ).

Co do gimnazjum, u koleżanki w podręczniku widziałam algorytmy programowania, ale nie wiem, jak będzie u mnie...

No... taki jest program ale wszystko zależy od nauczyciela.

E tam, programowanie może być ciekawe, tylko trzeba na to popatrzeć z innej perspektywy... I dalej mam nadzieję, że będzie ono na informatyce u nas.

Chcesz programowania? Idź do Technikum Informatycznego. Ew. do LO na mat-inf. Albo naucz się sama No, chyba, że w gimnazjum trafisz na sensownego nauczyciela, to może poznasz Logo

[haLayla]

Ja pierwszą lekcję informatyki miałem dopiero w gimnazjum i niestety na takim poziomie, jakbym pierwszy raz widział komputer.

[Ingeborga]

Ja pierwszą lekcję informatyki miałem dopiero w gimnazjum i niestety na takim poziomie, jakbym pierwszy raz widział komputer.

To samo miałam w 6 kl. ... uczyliśmy się włączać komputery... a potem Paint, kolorowanie, Word i kopiuj-wklej....

[haLayla]

Nauczanie informatyki nie ma długiej tradycji w Polsce, część nauczycieli wydaje się być wzięta z łapanki, zaś niektórzy uczą, bo ukończyli "kurs". Uważam, iż taka lekcja informatyki jest kolejną zmarnowaną godziną, którą można by przeznaczyć na przedmioty o wiele ważniejsze, jak matematykę, historię, czy języki obce.

[ann]

Nauczanie informatyki nie ma długiej tradycji w Polsce, część nauczycieli wydaje się być wzięta z łapanki, zaś niektórzy uczą, bo ukończyli "kurs". Uważam, iż taka lekcja informatyki jest kolejną zmarnowaną godziną

Taka czyli jaka?
Prowadzona przez nauczyciela po podyplomówce a nie po studiach magisterskich?

[haLayla]

Nie kwestionuję umiejętności nauczyciela, ale kwestionuję sens uczenia włączania komputera, obsługi worda itp.
Rozumiem że część uczniów może mieć z tym problemy, ale dlaczego równać w dół?

[ann]

Nie kwestionuję umiejętności nauczyciela, ale kwestionuję sens uczenia włączania komputera, obsługi worda itp.

Ok, nie zrozumieliśmy się.
Ale mam teraz pytanie - dlaczego kwestionujesz sens uczenia obsługi Worda? Nie mówię, żeby powtarzać to na każdym etapie nauczania, ale na etapie szkoły podstawowej jest to jak najbardziej potrzebne. Sęk w tym, żeby zrobić to dobrze

[haLayla]

Z dwóch przyczyn.
Po pierwsze, niektórzy nie korzystają z tego oprogramowania, wolą Open Office.
Po drugie, większość umie obsługiwać komputer w stopniu podstawowym i mnie osobiście nudziła lekcja, na której kazano nam sformatować już napisany (sic!) tekst.
Z drugiej strony, lekcja informatyki nie powinna poruszać zagadnień akademickich, bo to jest druga skrajność. Obie skrajności wspominam niezwykle nieprzyjemnie.

[ann]

Po pierwsze, niektórzy nie korzystają z tego oprogramowania, wolą Open Office.

Fakt, tu źle się wyraziłam... Powinnam napisać, że powinno się uczyć obsługi edytora tekstu (i analogicznie - arkusza kalkulacyjnego etc.).

Po drugie, większość umie obsługiwać komputer w stopniu podstawowym i mnie osobiście nudziła lekcja, na której kazano nam sformatować już napisany (sic!) tekst.

Właśnie - większość. A co z mniejszością? Poza tym - fakt, że większość dzieciaków ma w domu komputer, nie oznacza, że potrafią obsługiwać edytor tekstu.
W szkole, gdzie trafiłam na zastępstwo, wystarczyło usunąć z Worda paski narzędzi, by dzieciaki (większość) miała problem z głupim formatowaniem tekstu. A co tu mówić o tabulatorach czy tabelkach... Nie wspominając już o tworzeniu spisów treści czy stosowaniu stylów (stosujesz je, haLayla? to żadna złośliwość z mojej strony - czysta ciekawość).
Dlatego napisałam wyżej - edytora tekstu trzeba uczyć, ale porządnie, a nie na zasadzie "jak chcesz pogrubić tekst, to kliknij w b na pasku".
I nie mówię, że informatyka ma ograniczać się do pakietów biurowych. Nie! Tylko najpierw nauczmy dobrze jednej rzeczy, a potem przejdźmy do następnych zagadnień (typu HTML). A co do wyżej wspomnianego przez kogoś ogólnego uczenia programowania. Tu jestem na nie - przeciętnemu człowiekowi to i tak na nic nie będzie w życiu potrzebne. Na programowanie (jakiś Pascal) jest czas w szkołach o profilu informatycznym W gimnazjum można się pobawić algorytmami i żółwikiem

[haLayla]

Programowanie miałem z racji iż poszedłem do klasy o profilu mat-fiz-info, decyzji tej szczerze żałuję, jeżeli chodzi o dwa ostatnie przedmioty - na lekcjach miałem wrażenie, że nagle przeskoczyłem o kilka stopni.

Nie stosuję stylów, ani spisów treści, bo nie używam tego oprogramowania. Uważam iż nie ma nic piękniejszego nad pismo odręczne i staram się wysyłać listy napisane moją ręką. Nie są takie anonimowe i bezosobowe. Jeżeli już muszę coś napisać, staram się, aby to było coś krótkiego.

Z mniejszością - nie wiem, zajęcia wyrównawcze? Podział na grupy? Na pewno nie można zanudzać reszty klasy, bo gdy umysł śpi...

Swoją drogą, sformatować poprawnie dokument umiem i bez paska narzędzi