Dziękuję Wam moi Drodzy za wypowiedzi.
Prawda jest taka, że przyszłam do szkoły na zastępstwo...w bardzo trudne jak się później dopiero okazało warunki. Nauczycielka - ta właściwa - mocno się pochorowała a że długo nie wiedziała sama co i jak to ciurlikała krótkie zwolnienia. Po tym jak przedstawiła w końcu na dłuższy termin szkoła zatrudniła Pana z renomowanego L.O który nie umiał sobie poradzić z tak licznymi klasami więc mu podziękowano. Później przyszła jakaś inna Pani.... bo nauczycielka miała już wracać - ale jednak nie - jak się później okazało.
Ja przyszłam dopiero w marcu i miałam posprzątać.
Przyszłam - i tego nie ukrywałam - dla zabicia czasu. Na co dzień zajmuje się pracą w finansach - a w szkole miałam długa przerwę ( ostatnio pracowałam w niej prawie 4 lata temu).
Nie jest dla mnie problemem wykonanie pracy klasowej. Prace klasowe wykorzystane przeze mnie a które wykonała koleżanka nie były przecież jedynymi sprawdzianami.
Mnie strasznie zszokowała jej furia. Fakt, że praca w szkole nie jest moim źródłem utrzymania sprawiło, że chciałam odejść od zaraz...szkoda mi jednak młodzieży. Bardzo liczą na to, że będę z nimi choćby w sierpniu

.
Teksty, które usłyszałam od koleżanki były dla mnie bardzo niesprawiedliwe.
Nie tylko oczywiście skomentowała bardzo szeroko "moje podejście do pracy" ale także mnie jako osobę.
Na pytanie moje "jakie ma prawo aby mnie oceniać?" - przyznała, że żadnego ale później w zdaniu następnym powiedziała, że dla niej jestem zerem - dla mnie to wystarczyło. Jeżeli w ten sposób wyraża się osoba, która ma uczyć nie tylko przedmiotu ale kultury osobistej....Straszna porażka. Uważam, że żadna szanująca się osoba a także dobry pedagog nigdy nie pozwoliłby sobie na takie wycieczki personalne.
Nigdzie nie jest powiedziane, że wszyscy mają się kochać. Ktoś, kto ma problemy emocjonalne i nie umie się komunikować ( gdyby powiedziała, że udostępnia mi tylko po to abym zobaczyła co w jej uznaniu powinno znaleźć się na sprawdzianie z tych działów i jak ustalić punktację nie byłoby żadnej sprawy).
Na co dzień pracuję z ludźmi na bardzo wysokich, odpowiedzialnych stanowiskach. Bardzo często zdarzają się nerwowe sytuację gdzie w grę wchodzą potworne kwoty pieniędzy, gdzie decyduje się o naprawdę ważnych sprawach...Nigdy nie spotkałam się z takim CHAMSTWEM jakiego doznałam od osoby, która jest pedagogiem, wychowawcą młodych ludzi !.
Powiem wam szczerze, że ta sytuacja przekonała mnie tylko, iż więcej nie będę uczyć w szkole.