lenka86 pisze:bardzo ogólnie chodzi o użycie zasadniczo nielegalnych materiałów udostępionych w sieci w nauczaniu języka
Czemu zakładasz, że uczciwość to domena jedynie katolików?
Dlaczego ograniczasz do ściągania materiałów przez nauczycieli? Ci sami nauczyciele oglądają filmy nie tylko w kinie, słuchają muzyki nie tylko z oryginalnych albumów, czy czytają nie tylko oryginalne e-booki.
Z punktu widzenia katolika czasem grzeszę ... świadomie.
Mój grzech popełniam w dobrej wierze, nie dla korzyści.
Większy grzech popełniają wydawcy, którzy windują ceny i zyski w imię dobra ludzkości.
By nie wszczynać dyskusji bez końca powiem, że wiem iż to dylemat moralny, sprzeczność, niczego nie chce udowadniać, ani do niczego przekonywać.
Tak myślę i już, bez względu na to, czy zostanę uznany za szatana, hipokrytę, pseudo-chrześcijanina, złodzieja, idiotę ... niechaj będzie, mam to gdzieś.
