nadia pisze:Roxi to masz wielkie szczęście,że mieszkasz we Wrocławiu.Na wschodzie Polski tu gdzie mieszkam niestety "faworyzowanym językiem jest angielski i germaniści muszą włożyc sporo wysiłku w to żeby dostac pracę.Gdybyś przyjechała do mojego regionu to sądzę że musiałabyś się trochę pomęczyć aby znaleźć pracę,zwłaszcza w szkole. Czasami sama zastanawiam się nad tym czy nie wyjechać z mojego miasta gdzieś na zachód Polski.
hmm..moze faktycznie mam to szczescie,ze mieszkam na terenach,gdzie niemiecki jest dosc popularny,z racji bliskiego sasiedztwa z Niemcami,sporo tez jest niemieckich firm..Ja skladalam podania do wielu(chyba klikanascie..) szkol publicznych...i te znie bylo niewiadomo jakiego odezwu,jak juz cos konkretnego sie trafialo,to spoza wroclawia,a w samym miescie musialam troszke polazic,nim mnie przyjeto i to do gimnazjum,a nie podstawowki,jak chcialam..Anglista faktycznie ma latwiej,bo nie musi zbyt wiele robic,zeby gdziekolwiek go przyjeto.W mojej szkole jezykowej swego czasu chcieli nawet przyjac osoby,ktore wcale nie mialay ukonczonej filologii angielskiej,ba wystarczylo tylko,zeby ktos mial certyfikat przynajmniej FCE,takie bylo zapotrzebowanie na anglistow..

Nie wiem,jak jest na wschodzie,ale podejrzewam,ze wszystkie mniejsze miejscowosci zabijaja sie o anglistow,a o germanistach kazdy zapomina,bo przeciez teraz kazde dziecko,ktore idzie do szkoly,ma sie uczyc jezyka angielskiego,jakby to byl jedyny i sluszny jezyk...bez sensu

Gdyby tworzono klasy z jezykiem niemieckim od 1 klasy szkoly podstawowej,to wszyscy tez by sie o nas zabijali..a tak niestety musimy poswiecic troche wiecej czasu na znalezienie pracy...mam nadzieje,ze z czasem troche przycichnie ten boom na angielski i wszystko sie unormuje
