magdalenkajulia pisze:Osoby, które udzielają moim uczniom korepetycji, mają dostęp do testów i bezczelnie uczą dzieci rozwiązywać te testy z pamięci.
Jeśli te korepetycje polegają wyłącznie na uczeniu rozwiązywania testów "na pamięć", to oczywiście nie popieram. Ale za bardzo nie widzę niczego nieetycznego w rozwiązywaniu testów w ogóle. Przecież korepetytor też chce jakoś sprawdzić efekty swojego uczenia.
magdalenkajulia pisze:Tyle razy kserują test, aż dziecko perfekcyjnie go opanuje.
To trzeba wielokrotnie
skserować test, by dziecko go opanowało?

magdalenkajulia pisze:Moim zdaniem, tworzenie własnych testów jest ryzykowne (oraz czaso- i pracochłonne, a ja nie narzekam na nadmiar wolnego czasu).
Ale jest koniecznością. Dobry nauczyciel to wie i nie robi z tego problemów. Jeśli oczywiście chce być skuteczny.
Do niektórych przedmiotów nigdy nie było żadnych standaryzowanych testów i naturalnym było, że nauczyciel sam je układał.
magdalenkajulia pisze:Testy dołączane do podręcznika są standaryzowane, co dla mnie nie jest bez znaczenia. Ozn. to, że ktoś zanim dopuścił je do użytku, sprawdził, czy nie przesadził ze stopniem trudności zadań.
Możesz się na nich wzorować, @vuem podsunął wskazówki, jak. Ale nie myśl, że taki test jest idealny i należy go traktować bezrefleksyjnie. Na przykład masz mocniejszą grupę, dla której taki "standaryzowany" test będzie zbyt prosty, a chcesz ich chyba nauczyć więcej, prawda? A w grupie słabszej może trzeba trochę poluzować, nie wiem. W każdym razie to nie powód, by sprawdzać wiadomości uczniów wyłącznie takimi "standaryzowanymi" testami.
Poza tym wątpię, by "standaryzacja" polegała na jakimś próbnym testowaniu i dopasowywaniu skali trudności testu do jakiejś "standaryzowanej" grupy uczniów. Ot, po prostu autor podręcznika, by ułatwić nauczycielom pracę (czyt. zachęcić do korzystania z jego podręczników - wiadomo, biznes), wymyślił jakiś test (a to przecież nietrudne) i go oferuje nauczycielom. A nauczyciel, zamiast
rozsądnie z niego korzystać, myśli sobie, że po prostu
musi go stosować i denerwuje się, że nastąpił przeciek.