antie pisze:I haven't warmed
I haven't a dog
I haven't got a dog
I don't have a dog
to kwestia nie posiadania psa (Present Simple)
I haven't warmed
I haven't been
I haven't eaten
to kwestia nie wykonania określonej czynności (Present Perfect)
edzia pisze:Gdy sama rozpoczynałam naukę angielskiego (a było to dopiero podczas studiów, niestety), to pamiętam, że przeszkadzały mi te formy skrócone, a bardziej "przejrzyste" i zrozumiałe wydawały się formy pełne.
I wcale mnie to nie dziwi w przypadku "dojrzalszych" uczniów, którzy do sprawy podchodzą bardziej "rozumowo" chcąc rozumieć dlaczego tak, a nie inaczej tworzą wypowiedzi w przeciwieństwie do młodszych, bardziej "naturalnych" i "intuicyjnych", którym lotto czemu, ważne, że tworzą skutecznie.

...jak to sugeruje Szyszka.
edzia pisze:Myślałam, że dzieciom tym bardziej potrzeba takiego rozpisania krok po kroku i przejrzystości.
I tak i nie.
edzia pisze:Tu miałam na myśli, iż to raczej nauczyciel używa form skróconych (w mowie), informując oczywiście uczniów o możliwości skracania i pozwalając uczniom na używanie skrótów (także i w piśmie). Ale zasadą powinno być, uważam, używanie form pełnych.
Zgadzam się co do tego, że dobrze jest używać obu form, jako, że obie są używane.
Co do wyższości form pełnych nad skróconymi...to przypomina mi problem wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami itd.
Skoro obie formy istnieją i obie są używane, to używajmy obu. Że przez jakiś czas trochę się człek myli...no cóż, trudno, praktyka czyni mistrza.
Są poważniejsze problemy w nauce języka obcego i na nich lepiej się skoncentrować. Trochę jest to wynajdowaniem sobie problemów.
edzia pisze:Poza tym, cóż to za skrót w piśmie, że zamiast I am (trzy znaki) piszemy I'm (też trzy znaki)?

Oczywiście, że raczej "zysk" słychać, a nie widać.
Jeśli chodzi o "oszczędność" w pisaniu, to w przypadku niektórych egzaminów "I am" to dwa słowa, "I'm" jedno.
