"pytanie" na lekcji angielskiego

czyli miejsce dla filologów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: aniabra » 2010-08-29, 22:49

Hmm...a te słówka na czas to nie jest taki głupi pomysł bo to idealne ćwiczenie przed egzaminem ustnym gdy słowa powinny przychodzić do głowy szybko - jak będą budować zdania. Także ten typ zadania pozwala im na to...żeby ćwiczyć błyskawiczne połączenia. No i niby się mówi faktycznie że uczniowie powinni widzieć koncept i dopasowywać do słówka bez pośrednictwa poslkiego slowa, ale kurcze, mało kto tak robi.....:| Zamiast polskich słówek musiałabym chyba rysunki robić jakieś albo inne dziwolągi.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: vuem » 2010-08-30, 07:31

aniabra pisze:a te słówka na czas


Gwoli wyjaśnienia, ja nie sugeruję pisania testu ze słówek "na czas", bo szybkość nie jest tu wyznacznikiem stopnia przyswojenia słownictwa, a ni celem samym w sobie.
Krótki czas, a pośrednio szybkość jest jakby naturalną cechą takiej kartkówki, pewnie głównie ze względu na naturalną umiejętność i zdolność ucznia do tłumaczenia w tym tempie, przy założeniu znajomości danego słownictwa.

aniabra pisze:Także ten typ zadania pozwala im na to...żeby ćwiczyć błyskawiczne połączenia. No i niby się mówi faktycznie że uczniowie powinni widzieć koncept i dopasowywać do słówka bez pośrednictwa poslkiego slowa, ale kurcze, mało kto tak robi.....:|


Nie rozumiem :|

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: aniabra » 2010-08-30, 09:07

To dziwne bo wcześniej potkreślales właśnie istotę tego że jest to szybkie...i że w tym jest sens.

No chodzi mi o to, co Ty właściwie sam wcześniej pisałeś. Że słówka powinny pojawiać się w ich głowie błyskawicznie, jak odruch prawie - no bo jeśli będą mówić to powinno być to płynne, więc nie będą sie zastanawiać minutę nad wyrazem. Dlatego też taka kartkówka szybka ćwiczy u nich to szybkie myślenie , przywoływanie skojarzeń. Tu nie będzie masy czasu, żeby kombinować, wymyślać coś na siłe...albo kojarze albo nie.

Hmm...czy jak ty robisz tego typy kartkówki ze słówek to w strone polski - angielski, czy angielski - polski ...
Wiadomo że trzeba uwzględnić zjawisko polisemii - słowa nie mają tylko jednego znaczenia, tak samo jakieś znaczenie może być nazwane przez dwa słowa. Trzeba będzie być troche elastycznym , również w ocenianiu.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: mr_pl » 2010-08-30, 11:02

Albo w nawiasie dopisać kontekst (np. cock - zwierzęta : D)
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: vuem » 2010-08-30, 12:01

aniabra pisze:To dziwne bo wcześniej potkreślales właśnie istotę tego że jest to szybkie...i że w tym jest sens.

No chodzi mi o to, co Ty właściwie sam wcześniej pisałeś. Że słówka powinny pojawiać się w ich głowie błyskawicznie,


I to jest zaletą - pewną dobra cechą - szybkich kartkówek, ale nie stanowi celu samego w sobie. "Pisanie na czas" brzmi, jak gdyby tym lepszą ocenę można było otrzymać, im szybciej się napisze.

Nie ważne jest, że Krysia napisała szybciej, czy w ciągu tego samego czasu więcej, tylko liczy się fakt, że wszyscy oni w skali wszystkich kartkówek utrzymują poziom satysfakcjonujący. 60, 70, innym razem 80 %.

Tak więc wbrew pozorom nie ma tu sprzeczności, bo jeśli Krysia na przetłumaczenie 10 słówek potrzebuje 10 minut, to coś jest nie tak.

aniabra pisze:czy jak ty robisz tego typy kartkówki ze słówek


Z polskiego na angielski.

Zakładam, że jeśli uczeń potrafi określone słowa przetłumaczyć w ten sposób, użyć ich w zdaniach po angielsku w określonym kontekście na zasadzie dobrania, czy z własnej inicjatywy, jeśli czytając rozumie - bo udziela właściwych odpowiedzi i na prośbę o wyrażenie jakiejś opinii posługuje sie właściwymi terminami, to mi to wystarcza.

Gdybym chciał być w 100% pewnym wyeliminowania przypadkowości, musiałbym testować ich tak gruntownie, że na nic innego nie starczyłoby mi czasu... :wink:

aniabra pisze:słowa nie mają tylko jednego znaczenia, tak samo jakieś znaczenie może być nazwane przez dwa słowa.


Oczywiście, że należy "zaliczać" oba. najczęściej i tak uczniowie pamiętają to, które było ćwiczone podczas nieodległych zajęć. Jeśli ewidentnie chcesz mieć to jedno konkretne słowo, należy to zastrzec. Uczeń nie powinien marnować czasu na to, by się zastanawiać, czy przywoływać nauczyciela, by się dowiedzieć "a które słowo pan sobie życzy"? :wink:
Zresztą, jeśli w danym kontekście mają dokładnie takie samo znaczenie, to nie ma różnicy żadnej, które z nich zostanie użyte.

Szczególnie na poziomie rozszerzonym pojawią się jednak sytuacje, gdy z dwóch synonimów preferujemy ten "bardziej wyszukany", czy "specjalistyczny", bo zależy nam na tym, by nasi uczniowie dostali jak najwyższe noty za język - np. za tzw. bogactwo językowe.

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: aniabra » 2010-08-30, 15:30

vuem...a co robisz jeśli chodzi o dział "wiedza o krajach anglojęzycznych" w repetytorium matura excellence zdaje się tego nie ma wcale...a w innych jest...
Czy zajmujesz sie tym, co uważasz że warto omówić w toku nauki z tego działu? Tam są święta w krajach anglojęcznych, trochę historii, geografii, co ciekawego można gdzie zobaczyć.
Hmm....z tego co zauważyłam to część nauczycieli moich uczniów ze szkoły językowej omijała w ogóle te tematykę.

Ale...spotkałam sie z tym, że ktoś miał na maturze obrazek z dynia.
No i czasem w listach, pocztówkach czy rozmowach sterowanych są zadania w stylu "Przebywasz w Londynie, powiedz co ciekawego zwiedziłeś...."

aniabra
Posty: 174
Rejestracja: 2010-05-29, 08:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: aniabra » 2010-08-30, 15:34

Generalnie, poza wszystkim, uważam że uczniowie powinni mieć podstawową wiedzę na temat Wielkiej Brytanii czy Stanów...i nie tylko z lekcji angeislkiego, ale też z historii, geografii. No i uważam że warto robic lekcje takie kulturowe, nawet jeśli miały to by byc jakieś prezentacje, projekty wykonywane przez uczniów. w stylu jakaś para przygotowuje cos pt "Christmas" i prezentuje to na ostatniej lekcji przed Swietami, ktos inny opracowuje Halloween. Mają szansę użyć języka praktycznie, zrobić coś "nie z książki", czy ćwiczyć umijętności które sie potem przydaja np. na studiach, tam jest masa tych projektów itd.
Oczywiście ja bym im pomagała i radziła o czym warto wspomnieć. No i jak trzebaby było uzupełniałabym jesli coś ważnego by pomineli.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: "pytanie" na lekcji angielskiego

Postautor: vuem » 2010-08-30, 18:29

aniabra pisze:"wiedza o krajach anglojęzycznych"


Ona się przewija w niemal dziale.

Szkoła - sa informacje o systemie edukacji w UK, czy USA, ichniejszych egzaminach, zwyczajach skzolnych itp.

Zdrowie - system opieki zdrowotnej

Dom - jak mieszkają, jak urządzają swoje domy

Życie rodzinne i towarzyskie - jak spędzają czas, jakie święta celebrują

Praca - jak zarabiają na chleb, jakie miewają problemy i jak sobie z nimi radzą

Żywienie - co jedzą, jakie potrawy są popularne

Podróże i turystyka - jakie miejsca sa warte odwiedzenia, również w UK, Usa, czy Australii

Sport i kultura, czy Państwo i społeczeństwo - chyba już wiesz co mógłbym napisać?

itd itp.

I gdy w taki sposób przeanalizujesz wymagania maturalne i syllabus, to dojdziesz do wniosku, że właśnie masz taka korelacje z innymi przedmiotami...niegdyś nawet sformalizowano te relacje tworząc ścieżki międzyprzedmiotowe.

Tzw kulturówka ma uzupełniać i uatrakcyjniać praktycznie każdy temat, sprawiając, że łatwiej jest przyswoić słownictwo, gramatykę, czy jakieś umiejętności praktyczne w kontekście ciekawych informacji o tych krajach.


Wróć do „Języki obce”