Fakt, chyba Oxford ma najlepszą ofertę na zakup Teacher's Booka i plyt. Aczkolwiek to się sprawdza w klasach 4-6. Natomiast w klasach 1-3 potrzeba dużo więcej komponentów: plakaty, flashcardy, dodatkowe materialy, których nie bardzo mi się widzi kupować tudzież drukować.
Jak już wspomniałam, w klasach 1-3 z upodobaniem pracuję na serii Fairyland. Ostatnio zobaczyłam wersję wieloletnią. O rany, samo: popatrz, posłuchaj, wskaż i powiedz. Zostają ćwiczenia, w których można cokolwiek porysować itd. Ale wszystko to mało! Wydawnictwo nie dodało nowych zadań do zeszytu ćwiczeń, żeby było więcej do zrobienia na lekcji (a to byloby logiczne skoro podręczniki stały się wieloletnie). Czy w innych zeszytach ćwiczeń też jest tak ubogo?
Mam pytanie, czy ktoś pracował na serii Fairyland i teraz zamierza dalej z niej uczyc? Ogólnie dzieciom bardzo sie podoba ta ksiazka, bohaterowie i piosenki. Mi zresztą również. Ale teraz mam wrażenie, że po tych wszystkich zmianach związanych z dostosowaniem podręcznika do wymogow wieloletniosci, caly materiał przeznaczony do wykonania na lekcji zmalał o połowę. Bez tych wszystkich naklejek i kolorowanek w podręczniku praca będzie dużo bardziej wymagała kreatywności od nauczyciela i ewentualnej nieograniczonej mozliwości kserowania

Czy ktoś może polecic jakiś umiarkowany podręcznik do klas 1-3 na 2h w tygodniu? Bo po przejrzeniu Tigera, Smileys, Sparks itp. stwierdzam że materiału jest tam troche za dużo na 2 h i że czasami za dużo od razu wymagają od 6-latka, który dopiero zaczyna uczyc się liter. W Fairyland w kl.1 w ogóle nie ma pisania. I jak do tej pory to się sprawdzało. Do tego uważam,że piosenki których sama nie mogę zapamiętać, są tym bardziej nietrafione dla dzieci. A takowe widziałam w niektórych ksiazkach juz do 1 klasy

Ech, z jednej strony dziecko ma się uczyć poprzez zabawę, a z drugiej nauczyciel nie powinien miec ciśnienia, że musi się spieszyć żeby zdążyć z materialem. I bądź tu człowieku mądry

Pozdrawiam!
